tajdzi, i tak mam kwarantannę i adopcyjniaki są na antybiotykach przecież

ale dokocenia to oczywiście, że tak. ja mówię o wydawaniu na samotne życie kociaków (źle się wyraziłam w poprzednim poście), bo na to się nie godzę na razie. Pacynka i Lala pójdą do innych domów na dokocenie pewnie.
Lala nie siedzi w łazience, tylko jest w klatce u mnie w pokoju, żeby się przyzwyczajała do wszystkich odgłosów, bo tutaj więcej siedzę.
nie mam kasy na feliwaya.. na razie chwilowo jestem w dołku finansowym.
ona się rozciąga i wyciąga po jakimś czasie, ale ciężko mi idzie to oswajanie, oj ciężko.
na szczęście robi już ładne kupy
zjadła w nocy całą miskę suchego i dużo piła.
bardzo dyszała w nocy u mnie na ramionach. zmierzyłam jej temp. podałam przeciwgorączkowy i poiłam strzykawką.
chude toto nadal straszliwie.
zwiała mi też, na szczęście poleciała pod klatkę szczurzą i ją spokojnie złapałam

choć częściej jest tak:

+ syczenie + warczenie + drapanie + dziabanie + walenie łapą
Frost lubi się bawić. w nocy przestawił drapak (mały) na drugi koniec kuchni

Frost właśnie wygłupia się z Socią

no to koniec dylematu i na samotnika też raczej nie pójdzie
