Witam ciotki
U nas pomalutku, powolutku,
kilka spraw (dla mnie b. ważnych na +) więc zadowolona jestem.
Za tydzień z z futrami na szczepienia, musze jechac z Frankiem , Doli i dwoma Dużymi psami a mój TŻ po operacji kolana więc uziemiony.
Ogród leży odłogiem przez ten tydzień bo jak już do domu ściągnę nakarmię towarzystwo, ogarnę co nie co to ciemno...
Smarti Lalunia już robali w kale nie ma ale jak będę u weta to wezmę ją na oględziny i powie mi co dalej. Jje, broi, śpi i się mizia i tak codziennie
Lalcia wyszła ostatnio przed drzwi. Postała, popatrzyła, była lekko przerażona ale i strasznie ciekawska. Gajron ją zobaczył ale kompletnie olał.
Teraz Lalunia siada pod drzwiami i chce wyjść a smutno jej jak wypuszczam Frana i Doli a ona musi siedzieć. Ale puki co jeszcze w domu niech będzie.