Odpocznij Secret, należy się to Tobie. Czasem trzeba się kierować wyłącznie własnym dobrem...
Weekend minął, a jakby go wcale nie było
Koty wybudziły się już z jesiennej melancholii i wariują jak wiosną. Tylko apetyty im się poprawiły - porcja mięsa, która do niedawna starczała na całą dobę, teraz wystarcza tylko na dwa posiłki

Rosen co dzień potwierdza, że jego główka pracuje za szybko i w związku z tym część pomysłów jest... hmmm...
nietrafiona 
Kuba prawie codziennie budzi mnie w nocy gryzieniem w stopy

Na szczęście nie jest natrętny i szybko daje się przekonać, że są ciekawsze miejsca i zajęcia

Trudniej jest przekonać Rosena, że wytrwa do śniadania... W związku z większym kocim apetytem muszę nauczyć się na nowo ustalać wielkość porcji tak, żeby nic się nie zepsulo, a zarazem, żeby głodny Rosen nie budził mnie w nocy... Koty mają dziwne relacje (dlatego kiedyś zastanawiałam się który dominuje). Pierwszy je Kuba. Jak to Kuba - troszkę zje i odchodzi, żeby dojeść za jakiś czas. Jak odejdzie - zaczyna jeść Rosen. Jeśli Rosen jest bardzo głodny (np. po tym, jak mnie obudzi w nocy), próbuje jeść razem z Kubą, na co Kuba natychmiast odchodzi z wypisanym na czole "znaj moją łaskę, skoro jesteś tak głodny, to jedz". Najdziwniejsze jest to, że nie ma najmniejszego znaczenia, czy jedzenie nałożę do jednej czy dwóch miseczek i jak daleko od siebie postawię te miseczki

Próbowałam kiedyś dać Rosenowi (a innym razem Kubie) jedzenie w łazience. Zawsze Rosen swoją miseczkę zostawiał i biegł dojeść po Kubie... Jakby myślał, że Kuba dostał coś lepszego...

W efekcie za każdym razem jak Kuba skończy jeść sprawdzam ile zostawił i ewentualnie dokładam - innej metody nie ma

Koty po raz pierwszy zaprezentowały głupawke "przy obcych"

Pełen przekrój głupawki - od gonitw z krzykami aż do bójki. Na koniec Kuba wskoczył na półkę, Rosen wskoczył na niższą półkę i polował na ogon Kuby. Nie mógł się zdecydować czy ma ogon gryźć czy lizać, więc robił to na zmianę, aż Kuba stracił cierpliwość i machnął łapą
