Ancymon to już 4 lata!

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pt kwi 02, 2010 10:45 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

Oddam Luliana, zapakuje i w tempie ekspresowym wyślę. Wyślę priorytetem i mam w nosie, że to nie humanitarne, jego zachowanie też jest niehumanitarne.

W zasadzie to nic nie piszę, bo trudno mi jest opisywać co On wyrabia. Nie to, że jest wszędzie, nie to że gryzie i jest niedobry tak, że strach Go dotknąć, nie jest też takim absolutnym miziakiem, nie jest indywidualistą, nie ma ADHD, ma za to swoje pomysły na otaczający Go świat. Ale w zasadzie Nyś bardziej nie jest niż jest :roll:

Nyś uwielbia jak siedze przy laptopie, jak najdzie Go faza, a ja akurat oddaje się tej czynności. Przychodzi i... pakuje się na laptopa rozwalając się zadowolony. Nie, nie chodzi o leżenie na mnie, nie chodzi o leżenie koło mnie, chodzi o leżenie na laptopie. Chociaż leżenie to zbyt wiele powiedziane. Nyś rozwala się zadowolony, rozmrukuje i zaczyna walić łapą w przyciski. Za każdym razem udaje mu się wprowadzić laptop w stan uśpienia (nie wiem jak to robi, bo ja jeszcze nie odkryłam jak to zrobić). Poza metodycznym uderzaniem łapką używa zębisk (i pazurów) do odrywania klawiszy :roll: taaakaa zabawa.

Poza tym bardzo mnie kocha. W nocy ostatnio spał ze mną wtulając się w zagłębienie mojego ciała. Jak się poruszałam niewątpliwie oznaczało to, że chcę Go mocniej przytulić więc zapuszczany był traktor na cały pokój, a sprawczyni przytulenia (w tej roli ja) lizana po twarzy.
Rano też mnie kochał... schował się pod biurkiem i nagle rozkładając łapy do góry skoczył na moją nogę. Zaatakował ze schowanymi pazurami, żeby nie było.

Ancuś lubi też sobie ugryźć człowieka, podrapać, oczywiście po królewsku, w zabawie. Jak przychodzi do spraw poważnych np. obcinania pazurów to jest grzeczny. Trochę się wyrywa ale zdecydowana postawa "Ancymonie takie zapuszczone paznokcie nie przystoją tak przystojnemu mężczyźnie" działa i większych problemów brak.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 02, 2010 15:57 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

Nie, no faktycznie to strrrraszny kot jest :ryk:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Nie kwi 04, 2010 8:38 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

:oops: no ogólnie Lulek jest najświetniejszy na świecie ale ciii.


Wszystkim życzymy zdrowych, pogodnych świąt pełnych radości, wypoczynku i przyjemności. Takich, które dadzą wypocząć i pozostawią tylko miłe wrażenia.

(i trochę mniej świątecznie życzę wszystkim żeby ich zdrowie pozwalało "kichać" na katar, żeby jak przyjdzie katar można było powiedzieć "a zaraz minie, nie ma co się przyjmować, no ew. rutinoscorbin w ramach leczenia samemu aplikować)


Nyś uwielbia święta wielkanocne 8O są zdecydowanie fajniejsze niż Wigilia. Zabieranie go ze stołu to mordęga, rozwala się zadowolony i obserwuje. Obserwował też przygotowania, najfajniejsze było mycie okien. Pozrzucał jajeczka, upolował kurczaka.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 07, 2010 10:24 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

Wpis poświąteczny. Przemyślenia i takie różne atrakcje.

Następne święta Ancymon spędza sam! Niestety nie jest chrześcijaninem. Niewątpliwie w poprzednim życiu był ogrodnikiem... mało uzdolnionym, no może nie ogrodnikiem a florystą :roll: nie ma na niego mocnych. Bukiet z bazi, tulipanów i długich liści okazał się czymś niezwykle absorbującym. Zwłaszcza, że pysznił się na nim wspominany niżej kurczak. Wpierw trzeba było ślicznego koguta upolować. Jednak takie rozrywki szybko się nudzą. Bukiet poszedł w odstawkę. Nyś przypomniał sobie o nim w czasie świątecznego śniadania.
W sumie wszystko zaczęło się jeszcze przed śniadaniem. Wpierw była asysta przy przygotowaniu, sprawdzanie łapką czy galareta ma na pewno dobry poziom stężenia, obwąchiwanie czy wszystko świeże. Próby ograniczenia Nyśka skazane były na porażkę. Nie da się Go nigdzie zamknąć, a Księciunio miał głęboką potrzebę doglądania wszystkiego osobiście. Bystre spojrzenie, momentami przechodzące w znudzenie. Jego potrzeba była silniejsza niż nasze potrzeby żeby tego nie robił. Zresztą Nyś uwielbia obserwować zwłaszcza nie znane sobie czynności. Obieranie pieczarek ze skórek było czymś niezwykle ciekawym. Obierałam na łóżku, Ancy położył się koło mnie i śledził najdrobniejszy mój ruch. No ale to jeszcze dzień przed świętami. W czasie przygotowań nagle Nysiek zniknął. No cóż doglądanie okazało się wyczerpujące. Postanowił odpocząć w kałuży słońca... która akurat ulokowała się na wielkanocnym stole :roll: jak udało się Go w końcu przekonać, że to nie jest świetne miejsce i usiedliśmy do śniadania to... były dzikie biegi zakończone waleniem łapą w żaluzje. Było bieganie i podnoszenie mu tych żaluzji już przeze mnie, takie alternatywne Sezamie otwórz się. No i w tym wszystkim oczywiście najlepiej było się położyć na środku tam gdzie wszyscy chodzą. Nową rozrywką jest też wykonanie nagłego padu wprost pod nogi przechodzącej psuki. Poza tym w czasie śniadania fajnie byłoby usiąść do stołu ze wszystkimi. Ponieważ zabrakło miejsca a na stół niegrzecznie byłoby się wpakować warto wylądować na kolanach jedynego ubrane w nieskazitelną czerń gościa i skazić tą nieskazitelność. A jak już wszystko było nudne Nyś zajął się ogrodnictwem. Wskakiwał na szklany stolik (stolik przeżył) i zajmował się obgryzaniem zielonych liści. Po kolejnej próbie zdjęcia Go na dół, próbie udanej ale zakończonej kolejnym skokiem osobnika na górę w celu obgryzienia liścia poddaliśmy się.
Po śniadaniu jak Duża uznała, że to świetny moment na drzemkę doskonałym planem jest wbiegnięcie do jej boku kurc galopkiem i zatrzymanie się przed bukietem, z którego dobrze poobgryzać suche listki.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 07, 2010 11:04 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

ależ się chłopak napracował w te święta 8O tyle skoków, obserwacji i obgryzania, powinnaś podziwiać, jaki robotny :twisted:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 09, 2010 10:48 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

Georg-inia pisze:ależ się chłopak napracował w te święta 8O tyle skoków, obserwacji i obgryzania, powinnaś podziwiać, jaki robotny :twisted:



Podziwialiśmy całą rodziną :ryk: Może Go zatrudnię u kogoś jako "pomoc świąteczną" i jeszcze profity będę czerpać z tego.

Nysiek ostatnio odkrył, że jestem fajna. Mięciutka i w ogóle raczej się nadaję, no w końcu po coś ta Duża jest no nie? A jak chce Go jeszcze uprowadzić to niech się uczy i przostosowuje.
Nyś uwielbia się przy mnie kłaść. Nie to, że obok lubi się kłaść tak żeby chociaż kawałek ciała położyć na mnie. Niestety jak wykazały badania jest za wielki, żeby nie napisać zbyt niezgrabny, żeby ułożyć się swobodnie na moim boku, tak więc opracowuje swoje metody. Wczoraj na przykład wielce zadowolony przyszedł do mnie. Akurat leżałam sobie z Laleczką, co jednak Nyśkowi nie przeszkadzało. Ułożył się na Lalce, głowę oparł o mnie. Całkiem wygodnie mu było. :roll:

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 13, 2010 8:13 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

Jest coś co sprawiło, że ogon Ancymona drżał, uderzał we wszystkie strony i znowu drżał. Oczy zrobiły się jeszcze większe, źrenice pracowały intensywnie, wpierw małe później ogromne. A sam Nyś biegał, skakał, ukrywał się, skradał, ukrywał, atakował i znowu uciekał robiąc w pokoju szalone ewolucje :ryk:

Wyjaśnienie jest proste - kupiłam mu zabawkę. Wczoraj przyszła wraz z całym (kompletnym i nawet ok spakowanym) zamówieniem z Krakvetu. Zabawka to dwie kostki z kauczuku, które przy uderzeniu o ziemię błyskają intensywnymi kolorami i do tego całkiem mocno błyskają. No cóż Nysiek wolał radioaktywnych odpadków nie dotykać swoimi łapami ale jak rzucałam to wiecie, patrzcie wyżej. Wpierw zignorował, później chyba do Niego dotarło, że to nie jest normalne. Podchodził jak przestawało błyskać ale też wolał nie dotykać. Nawet raz wysunął czarną łapę przed siebie ale szybko ją ukrył :ryk:

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 13, 2010 9:01 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

Jejku trochę mnie tu nie było a tu tyle fajnych jak zwykle opowieści :ryk: :ryk: :ryk:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 14, 2010 7:46 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

:wink:

Bo Nysiek to jest fajny (pomimo pewnych ekhm niedoskonałości).
No i mężczyzna wielki koci znowu przeżywa fazę "och jak ja bardzo chcę towarzyszyć Ci w łazience". "Otwieraj" nie wymawia bo jak prawdziwy mężczyzna zamiast mówić woli działać. Wystarczy się zamknąć a jest skrobanie, skakanie. To taka nowa (męska) formuła "Sezamie otwórz się". Zazwyczaj Sezam otwiera się i dumny Nysiek wkracza zajmując strategiczne pozycje. Takie jak, wiecie, umywalka w celach ukojenia pragnienia, poza tym zaczynam przypuszczać, że w naszej umywalkowej wodzie są jakieś substancje specjalne, smakowe albo zdrowotne, tego nie wiem jeszcze. Dobra jest też pralka, w ewentualności wanna. Szczególnie jak Duża chciałaby jej używać jest atrakcyjna. Dzisiaj Nyś prowadził eksploracje tego niezwykłego urządzenia akurat zaczynając je jak się pochyliłam chcąc polewać włosy wodą. W końcu musiałam przerwać te pasjonujące odkrycia i spijanie pozostałości smużek wody ze ścianek. Odkrywca łazienkowy udał się więc na pralkę na której to został czekając aż przyjdzie ma :roll:

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 14, 2010 7:53 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

Malati pisze:Zabawka to dwie kostki z kauczuku, które przy uderzeniu o ziemię błyskają intensywnymi kolorami i do tego całkiem mocno błyskają. No cóż Nysiek wolał radioaktywnych odpadków nie dotykać swoimi łapami ale jak rzucałam to wiecie, patrzcie wyżej. Wpierw zignorował, później chyba do Niego dotarło, że to nie jest normalne. Podchodził jak przestawało błyskać ale też wolał nie dotykać. Nawet raz wysunął czarną łapę przed siebie ale szybko ją ukrył :ryk:


my dostaliśmy taką kosteczkę w prezencie od pewnej Pani Z Rynku Co Ma Sklep Zoo :) no toż to przebój jest 8O oczywiście jak nie zginie gdzieś w czarnej dziurze :roll:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 14, 2010 12:14 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

Georg-inia pisze:
my dostaliśmy taką kosteczkę w prezencie od pewnej Pani Z Rynku Co Ma Sklep Zoo :) no toż to przebój jest 8O oczywiście jak nie zginie gdzieś w czarnej dziurze :roll:



Ja byłam pewna, że to będzie hit!
Ancy raczej wykrył bliskie powiązania piłki z Czarnobylem.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 19, 2010 12:08 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

:mrgreen:

U nas nadal najlepsze zabawki to zwinięte w kulki reklamówki i w ogóle reklamówki.
Najlepiej z zawartością.

Aaa, pojawiły się owady. Też git :)

:ok:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Pon kwi 19, 2010 13:30 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

Myszeńk@ pisze:Aaa, pojawiły się owady. Też git :)

:ok:


musiałaś? musiałaś przypomnieć o tych latających i nie tylko? :twisted: w Lidlu podobno moskitiery na łóżko sprzedają, chyba zakupię. Jak ja wytrzymam na tej wiosze przez Boga i ludzi zapomnianej? toż to robale nas tam zjedzą :roll:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 19, 2010 13:41 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

Inga - wbrew pozorom nie jest tak źle, wystarczą moskitiery na otwory zewnętrzne [że sie tak wyrażę] i pilnowanie zamykania drzwi - serio :ok:
Ja mieszkałam na wsi dechami zabitej w połowie lat 80-tych kiedy nie słyszano o dyfuzorach do kontaktu a komarzyce, osy, pszczoły i trzmiele a także końskie muchy traktują mnie jak najdelikatniejszy przysmak :evil: - pomimo pewnych start w ludziach dało sie przeżyć [ pale papierosy, po których przez godzine nie wolno siadać za kierownicę :mrgreen: ]
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Pon kwi 19, 2010 13:54 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

do mnie lecą z całego województwa. Jeśli w danej okolicy jest tylko jedna komarzyca - mogę być pewna, że przyleci właśnie mnie uchlać :roll: oprócz tego lubią mnie osy i końskie muchy i normalne muchy i w ogóle wszystko poza kleszczami. Ale te "gryzonie" to pikuś. Ja się najzwyczajniej na świecie boję pająków i ciem :oops: jak na ranczu do kuchni wpadnie ćma to reaguję wrzaskiem, usiłuję jednocześnie uciekać i się schować, bo "jeszcze w czasie tej ucieczki się ta ćma na mnie rzuci"... z tego samego powodu nie jestem w stanie klepnąć pająka nawet kapciem - boję się, że on się odwróci i na mnie skoczy :oops:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 24 gości