Jestem dzisiaj o dziwo nawet wyspana
Towarzystwo przespało dzisiaj wspólnie noc
Miałam ich jak co wieczór rozdzielić na noc ale...
Simbulec leżał u Damiego na fotelu i obserwował małą błyskawicę
Sari podeszła bliziutko i coś tam do niego miałczała, i mruczała, i zagadywała
aż w końcu Simbulec odmiałknął krótkim
Chodź
wskoczyła koło niego na fotel, zaczął ją wylizywać aż jej oczy na wierzch wychodziły
Aż wkońcu zasnęli razem przytuleni
Później co prawda Sarabi ulokowała się w łóżku Damiego
a Simbulec na posłanku pod grzejnikiem
ale liczy się pierwotny zamiar
Niestety rano zanotowanu u Simbulca nadmiar testosteronu objawiający się wrednym i mocnym duszeniem, laniem i gryzieniem małej więc na dzień rozdzieliłam ich
Rano zamiast łaszącego sie Simbulca obudziła mnie Sari domagając się jedzenia
Ogólnie ona jest cały czas głodna i domaga się jedzenia

mąż nazywa ją "Małym Głodem"
wystarczy wejść do kuchni lub czymś zaszeleścić i już jest
dlatego śmieje się że jak w reklamie Danio - "czasem dopada cię mały głód"
Quup w nocy nie było - rano zanotowano jedną rzadkawą ale jasną
wieczorem dawałam jej węgiel wiec chyba jedzenie jeszcze jest w żołądku i nie przelatuje przez nią
wydaje mi się że wszystko zmierza ku lepszemu