meg11 pisze:ły małe i kotom zdarzyło się jej podrapać czy ugryźć nikt na koty nie krzyczał, to było ich prawo się bronić. I widać dogadały się

No proszę jakbym o mojej Żabie czytała

identycznie domaga się głasków a po 2,3 potrafi zęby z warkiem pokazać a i łapunie uzbrojone latać zaczynają i tnie jak szablami

a mój chory brat może z nią wszystko robić- łasi się wdzięczy, bez mała oberka tańczy wokół niego żeby ją tylko głaskał.O obcieraniu się nawet nie wspomnę.
Gratuluję rodzinnego dokocenia

[/quote]
Mialm z Mopikiem to samo - od radosnego wystawiania brzuszka do masakracji reki wszystkim co mial, w stanie dzikiej furii, czasem mijalo tao 0,8 sekundy, a naprawde sie do tego przykladal. I nie bylo przebacz, ze ktos moze go bezkarnie miziac, a inny nie. Robil to kazdemu bez wyjatku.