czitka pisze:A i owszem, u nas też pięknie, lada moment zakwitnie moja czereśnia!
Dachowce uczę jeść na tarasie, niebawem zamykamy piwnicę. Rąbią równo.
Wielka micha, a raczej mój talerz od zupy widoczny teraz z daleka, oczywiście wpadł Brat i dokończył![]()
Na szczęście poszedł sobie. Pasiek z Mamą przeszli do punktu dwa, czyli opalanie.
Paśkowi udało się wyjąć tego kleszcza, uff. Mamę pewnie kleszcze zjedzą, nie ma jak jej zabezpieczyć, nie podejdę![]()
Jeżeli kupię taki spryskiwacz na kleszcze to i tak nie prysnę jej na kark, zwieje.
Martwi mnie Balbisia, bardzo chudnie. Zrobiłam wszystkie badania, tarczyca szaleje, nie reaguje na leki od dawna.
Pomyślimy co dalej z doktorką, ale tu chyba nic już nie wymyślimy, operować nie będę![]()
Tak czy inaczej jest piękny dzień, wszyscy w ogrodzie, Balbisia oczywiście też![]()
Miłej niedzieli! Bez zakupów!
Wczoraj się dowiedziałam, że jak wszystko pójdzie dobrze, w grudniu będę babcią![]()
Ach


