Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina cz. 2 - do zamknięcia

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 31, 2016 16:10 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

KatS pisze:Ooo, kasza! Muszę napasć polski sklep, bo mi się zamarzyła gryczana z pieczarkami :1luvu:

A ja kupiłam ostatnio kaszę orkiszową. Pyszna! :ok:
Witanko!
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Czw mar 31, 2016 16:15 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Orkiszową? Takiego cuda to nie widziałam! Z czym to się je, że tak spytam? No i doberek! :D

Moli - ja tam ziemniakom nie mówię nie ;) Niestety co mnie gubi to ja dobrze wiem - to że własciwie cały dzień podjadam i to nie jest chrupanie marcheweczki niestety. Mogłabym nie jesć żadnych konkretnych posiłków, ale za to ciągle cos dziobię. Np. czekoladę. Ciasto. Znowu czekoladę.
Stara a głupia :?

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Czw mar 31, 2016 16:25 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

:ryk: witaj w klubie :lol:
Same dobrocie podjadasz :mrgreen:

Ja ostatnio pije duzo koktajli, ze szpinaku kiwi i takich tam :twisted:
Uwielbiam kasze gryczana, z pieczarkami mniam, ale jeszcze ostatnimi czasy gotuje fileta suszone pomidory kasza i mogłabym tak jesc cały dzien. Fileta na drobno kroje w paseczki, pomidory w paseczki i mieszam z kasza :1luvu:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Czw mar 31, 2016 16:29 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Ooo... niezły pomysł! Te suszone pomidory, mniam... uwielbiam :1luvu:
Niby dieta a cały dzień siedzę i gadam o jedzeniu 8O Jak byłam kiedys tam w szpitalu to na oddziale gastrologicznym leżeli też pacjenci bardzo otyli, na program odchudzający. Dostawali straszne posiłki, aż im współczułam i ciągle ich ważono. W wolnym czasie kupowali sobie magazyny dla pań domu i oglądali wkładki z przepisami, planując, co sobie przyrządzą po powrocie ;) Tak to mniej więcej teraz wygląda u mnie :roll:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Czw mar 31, 2016 16:31 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Ależ tu wspaniałości i tyle inspiracji :mrgreen:
Polecam kurczaka, nie polecam zazdrościć :wink: Btw ugotowałam do tego seler naciowy na parze - strzał w "10". Jestem ciekawa ile kalorii może być w takim daniu, bo było grzesznie pyszne :smokin:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Czw mar 31, 2016 16:32 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Słuchaj dobrze ze siedzisz i gadasz tylko a nie siedzisz i jesz :ryk:

Wlasnie maż do mnie mowi "kiedy idziesz biegac? Ja jadę na siłownie" :ryk: wiec musze sie podnieść z lozka i pędzę :kotek: od kilku tygodni biegam :twisted:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Czw mar 31, 2016 16:36 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Aia pisze:Ależ tu wspaniałości i tyle inspiracji :mrgreen:
Polecam kurczaka, nie polecam zazdrościć :wink: Btw ugotowałam do tego seler naciowy na parze - strzał w "10". Jestem ciekawa ile kalorii może być w takim daniu, bo było grzesznie pyszne :smokin:

Ja tak za bardzo nie lubię dań robionych na parze, ale ten dip cytrynowy mnie prowokuje ;)
O, a w swięta bylismy w restauracji i jadłam niebiańską sałatkę z kandyzowanej gruszki, rukoli, orzechów, plesniowego sera i takiego gruszkowego sosu, że palce lizać. Wszystko to brzmi może mało atrakcyjnie, ale było tak skomponowane i ten sos tak cudownie dopełniał całosci, że brak mi słów zachwytu :1luvu:

Moli25 pisze:Słuchaj dobrze ze siedzisz i gadasz tylko a nie siedzisz i jesz :ryk:
Wlasnie maż do mnie mowi "kiedy idziesz biegac? Ja jadę na siłownie" :ryk: wiec musze sie podnieść z lozka i pędzę :kotek: od kilku tygodni biegam :twisted:


I bardzo dobrze! Od biegania chudnie wszystko i ładnie się ujędrnia. Ja bardzo lubię biegać, ale z pół roku już nie biegałam, bo zima i takie tam wymówki. Ale dzisiaj idziemy na siłownię, więc potruchtam na rozgrzewkę na bieżni :)

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Czw mar 31, 2016 16:46 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Sałatka brzmi zachęcająco :) W ogóle lubię sałatki.

Dla wzrokowców 8)
Obrazek
W dalszym ciągu, twardo utrzymuje, że nie lubię gotowanego mięsa :mrgreen:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Czw mar 31, 2016 16:48 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Okrutnica :twisted:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Czw mar 31, 2016 16:52 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Samo dobro!
Obrazek

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Pt kwi 01, 2016 10:27 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

KatS pisze: jadłam niebiańską sałatkę z kandyzowanej gruszki, rukoli, orzechów, plesniowego sera i takiego gruszkowego sosu, że palce lizać. Wszystko to brzmi może mało atrakcyjnie, ale było tak skomponowane i ten sos tak cudownie dopełniał całosci, że brak mi słów zachwytu

Znam połączenie gruszek, sera pleśniowego i rukoli - i uwielbiam!
A o bieganiu, to... No, biegałam w listopadzie, równy miesiąc. Super było. Ale złapało mnie i nasilało się zapalenie okostnej (to moja diagnoza, ale raczej się nie pomyliłam) i od tej pory olałam temat kompletnie. Przykro mi, bo lubiłam to niesamowicie, dawało mnóstwo radości.

Aia, co tam wstawiłaś, mów szybko! (tu nie widzę fotek :( )
I powiedz, proszę, z czym jadłaś ten seler? Z tym dipem cytrynowym?


Z kociego wątku zrobił się wątek fit. KatS, wybacz :oops:

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Pt kwi 01, 2016 11:05 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Emee pisze:Aia, co tam wstawiłaś, mów szybko! (tu nie widzę fotek :( )
I powiedz, proszę, z czym jadłaś ten seler? Z tym dipem cytrynowym?


Na talerzu jest ryżuś okraszony sosem z ugotowanego kurczaka, gotowane na parze: cytrynowa pierś w ziołach + brokuł i seler naciowy pokrojony w kwadraciki. Wszystko to polane dipem: połową (bo resztę zjadłam w trakcie gotowania, z surowym selerem :wink: ) jogurtu koziego (z Lidla, ok 60g) z otartą skórką cytryny :)
Wszystko ma mocno wyraźny cytrynowy smak, jest ożywcze, lekkie i fajnie ze sobą komponuje. Wg życzenia mogę podać dokładniejszy przepis. Jest to ciekawa odmiana dla tradycyjnego kotleta i na pewno nieporównywalnie lepsze rozwiązanie dla fit-mięsiwa, niż np takie prosto z rosołu (fuuuuuuuuuu!)

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Pt kwi 01, 2016 11:10 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Aia pisze:Wg życzenia mogę podać dokładniejszy przepis.

Bardzo Cię o to proszę - myślę, że nie tylko ja :D

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Pt kwi 01, 2016 11:25 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

No i super, bo lubię zarażać ludzi nowymi przepisami :mrgreen:

Kurczak robiony stąd: http://kotlet.tv/kurczak-cytrynowy-z-lubczykiem/ Wczoraj dodałam szczyptę (bo jest mocno intensywny) rozmarynu. Uznałam, że będzie pasowało (a i wtedy podczas gotowania można śpiewać "O mój rozmarynie.." :mrgreen: ) i się nie pomyliłam.

Cytrynowy dip:
- jogurt kozi z Lidla (125g, kosztuje złoty-coś)
- otarta skórka z cytryny
- sól, pieprz
Wszystko do smaku, wedle upodobań, ja dodaje jakoś tak z połowy dużej cytryny, soli i pieprzu symbolicznie

Ryż gotuję tradycyjnie, resztę na parze. Dobrze jest szczelnie zawinąć kurczaka w sakiewkę, bo puszcza on sok, który jest wyśmienity po polania ryżu. Dochodzi on w jakieś 25min. Po 15-20 min, gdy mięso jest już prawie gotowe, dokładam brokuła i selera i czekam aż zmięknie. Już na talerzu polałam wszystko dipem.
Seler naciowy mnie zaskoczył, bo to był eksperyment, ale ugotowany na prawdę fajnie smakuje. Ach, tylko po/przed pokrojeniem go wyciągam "nitki", bo inaczej można oszaleć przy jedzeniu...

Smacznego! Jak ktoś się skusi, to powiedzcie czy było dobre :)

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Pt kwi 01, 2016 11:31 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Bardzo dziękuję i gwarantuję, że spróbuję :)
Ponieważ: uwielbiam ryż, kocham wszystko, co cytrynowe, szukam nowych smaków.
Dam znać :D

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 151 gości