Re: Muszkieterowie: - koniec

[miszelina]

Nie chcę zapeszać, ale jest lepiej. Felicjan samodzielnie zjadł śniadanie (nie tylko exigenta), pojony mleczkiem recovery nawet nie bardzo pluł. Jest aktywny, nie przemyka pod ścianami i po kątach, tylko chodzi środkiem mieszkania i oczywiście pcha się na balkon, ale o tym trzeba na długo zapomnieć.
Zastrzyki przyjął bez mrugnięcia okiem, mam nadzieję, że tym razem unikniemy martwicy po enrofloxacynie, ale nawet gdyby, to mniejsze zło.
W nocy spał z nami, wepchnął się pod kołdrę i rozmruczał, ale nad ranem niestety znowu trochę się krztusił, aż do wyrzutu żółci, biedaczek. Pewnie pod kołdrą było mu zbyt duszno. Na szczęście był to tylko jeden raz. Odwiedził kuwetę, a teraz towarzyszy mi w gabinecie przy pracy. Kochane kocisko
Aster natomiast nadal sypia na grzejniku, a nie w hamaku - Mała Wiedźma przeganiała go z tego posłanka i biedaczek chyba nadal się obawia, że ona wróci.

[Femka]

Teraz tylko zakup wagonu prezentów dla kochanych koteczków

[miszelina]

Na razie stawiamy choinkę, chłopaki mało zainteresowane.

[Femka]

Czekają

[miszelina]

Felicjanek już prawie w porzo Nie kaszle, nie krztusi się, nie kicha, je i ucieka przed inhalacjami. Jeszcze tylko miauczenie poranne nie wróciło, ale w tym dzielnie zastępuje go Aster

[Femka]

Akurat brakiem porannych miauków bym się nie smuciła. Ba, od lat szukam szczepionki dla kotów, która spowoduje eliminację upierdliwości i wyłączy szwendacza w godzinach od północy do 6 rano.

[jolabuk5]

Życzymy Wszystkim kotkom i Dużym, żeby te Święta były jedyne w swoim rodzaju, czyli - żeby następne były już typowe i żeby każdy mógł je spędzić tak, jak lubi Dużo zdrowia, dużo przysmaków i mizianek, spokoju i miłości I domów dla wszystkich bezdomnych
Sabcia z dużą, Kitek, Kitka, Uszatka, Calineczka i Mini

[miszelina]

Wróciliśmy dzisiaj po południu po jednodniowej nieobecności. I jest problem - Felicjan mruży jedno oko, wyraźnie go boli. Nie wiem, czy czymś uraził, czy znowu jakieś pogorszenie. Przemyłam mu solą fizjo i dałam znowu przeciwzapalny, antybiotyk ma cały czas. Jak nie przejdzie, to w poniedziałek, a może nawet w niedzielę, znowu czeka nas wet.
Aster też jakiś nieswój, chowa się, może chłopaki się pobili?

[Femka]

Zdarzało im się nieco gwałtowniej wymieniać poglądy?

[miszelina]

Zdarzało im się nieco gwałtowniej wymieniać poglądy?

Do tej pory nigdy z takim skutkiem i zawsze przegrywał Aster, bo on to taka ciepła klucha.
Oko jest zaczerwienione, kot je mruży, więc od wczoraj zakraplam tobrexem i jest efekt - dzisiaj nic nie wypływa i oczko jakby bardziej otwarte. I Aster też jest już ok.

[Femka]

Czyli mechaniczny uraz prawdopodobnie. Szczęście w nieszczęściu. Może sam sobie pazurem przejechał.

[miszelina]

Wczorajsze słońce wywabiło koty ma balkon:

a potem była zamiana miejsc

[Femka]

Jak już się zachwycę urodą Twoich kotków, podziwiam nieustająco balkon.

[miszelina]

Jak już się zachwycę urodą Twoich kotków, podziwiam nieustająco balkon.

E tam, balkon teraz pusty jest. W lecie to był szał kwietny, dopóki wiatr mi begonii nie połamał. Balkon mam długi, ale dość wąski i nie poszaleję tak, jak bym chciała.

[jolabuk5]