Helou.
Bylysmy wczoraj u okulisty (Salsa przez 30 min jazdy samochodem dala mi tak popalic, ze chcialam ja zostawic z transporterem na poboczu drogi

) i wyglada na to, ze wszystko jest OK. Zmainy w oku calkowicie sie cofnely co jest bardzo dobrym znakiem przy tym schorzeniu i wedlug okulistki, nie jest to przypadek chroniczny i najprawdopodobniej byl spowodowany przeziebieniem i stresem. Okulistka zlecila jeszcze przebadanie krwi na chalmydie i FIP, trzymajcie kciuki prosze zeby te wyniki byly rowniez negatywne...
Okulistka wysciskala i wymiziala Salse (bo ma takie cudne futerko!

) a ja tylko trzymalam kciuki zeby jej maupa nie ugryzla, haha
Dzisiaj czeka nas wizyta z Calisi, prawdopodobnie dostanie druga dawke antybiotyku na te zmiany na szyi i byc moze rowniez test na chlamydie.
Ogolnie obie maja sie dobrze, humory i apetyt dopisuja, tylko TZ mi sie dla odmiany rozchorowal

Za porada ab. zamowilam beta glukan, mam nadzieje, ze go postawi na nogi bo chory facet jest gorszy od dwoch chorych kotow...