
Byłam u Zuzi i jej osobiście pogratulowałam

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
AnnAArczyK pisze:Dzieńdoberek![]()
U nas za to jest piękna, słoneczna pogoda!
Elu, wszyscy widzą go jako dużego kocurka, a dla mnie on jest ciągle taki malusi![]()
No i faktycznie jest nie tylko duży, ale i łowny...
Znowu wybrał się na polowanko...poszedł z pańciem, ale wie, że on jest Rambo...
Gdy się go woła, to wystawia łepek i obserwuje...
Jak obaj wrócili to wszyscy ratowali panią kosową:)
Bo Rambuś miał pełny pysk ptaszka![]()
Ganiali za nim po całym ogrodzie, za Rambusiem znaczy się![]()
A ten zwiewał ile sił w łapach...chował się i nie chciał oddać zdobyczy, niestety wybrał słabe miejsce na kryjówkęukrył się pod betoniarką
pańcio dopadł kociątko, a ten wypluł ptaszka....
Pan zaniósł kosa na drzewo, i co chwilę sprawdzał, czy ptaszyna żyje, i już się cieszył, że Cudaczek tam nie zajrzy, to z drugiej strony wlazł na pustaki Pan Kacper i też obserwował, czy ptaszek oddycha![]()
I tak dwie godziny dwa koty, pan i reszta uczestników zajścia obserwowała ptaka...
Ptak odżył, odpoczął i odleciał...
Małż mówił, że Cudaczek tylko ptaszka pomemlał![]()
nie miał żadnych ran, był tylko mocno obśliniony
![]()
I tak nam się zaczął dzień, aż strach pomyśleć, że do wieczora jeszcze tyle, tyle godzin
Dobrze, że Cudaczek chociaż zapomniał o włażeniu na dach altany...
AnnAArczyK pisze:Dzieńdoberek![]()
U nas za to jest piękna, słoneczna pogoda!
Elu, wszyscy widzą go jako dużego kocurka, a dla mnie on jest ciągle taki malusi![]()
No i faktycznie jest nie tylko duży, ale i łowny...
Znowu wybrał się na polowanko...poszedł z pańciem, ale wie, że on jest Rambo...
Gdy się go woła, to wystawia łepek i obserwuje...
Jak obaj wrócili to wszyscy ratowali panią kosową:)
Bo Rambuś miał pełny pysk ptaszka![]()
Ganiali za nim po całym ogrodzie, za Rambusiem znaczy się![]()
A ten zwiewał ile sił w łapach...chował się i nie chciał oddać zdobyczy, niestety wybrał słabe miejsce na kryjówkęukrył się pod betoniarką
pańcio dopadł kociątko, a ten wypluł ptaszka....
Pan zaniósł kosa na drzewo, i co chwilę sprawdzał, czy ptaszyna żyje, i już się cieszył, że Cudaczek tam nie zajrzy, to z drugiej strony wlazł na pustaki Pan Kacper i też obserwował, czy ptaszek oddycha![]()
I tak dwie godziny dwa koty, pan i reszta uczestników zajścia obserwowała ptaka...
Ptak odżył, odpoczął i odleciał...
Małż mówił, że Cudaczek tylko ptaszka pomemlał![]()
nie miał żadnych ran, był tylko mocno obśliniony
![]()
I tak nam się zaczął dzień, aż strach pomyśleć, że do wieczora jeszcze tyle, tyle godzin
Dobrze, że Cudaczek chociaż zapomniał o włażeniu na dach altany...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], pibon i 428 gości