PORZUCONY pers Karmel jest w DS :) chore nerki :(

jo.anna lakcid jest słodko-mleczny w smaku. Znakomita większość kotów uwielbia słodkie, z mlecznym róznie bywa. Tylko lakcid z ampułki wymaga "przygotowania". Otwóż ampułkę (przez ścierkę żebyś się nie pokaleczyła) zalej ciepłą -o temp. ludzkiego ciała- przegotowana wodą i odstaw np do szafki - ma byc ciemno- na 24 godz. Bakterie namnożą się w tym czasie i tak ma być. Spróbuj podać na łyżeczce czy spodku z odrobina wody dolanej - tez gotowanej i o temp. .... Jeśli kocio nie zainteresuje się tym to potzreba mu udowodnić jak to smakuje. Umocz najmniej potzrebny palec i "ubrudź" Karmelowi futerko przy nosku, wąsach - w kazdym razie aby sie oblizał. Zliże to podstaw pod nocha spodek. Nie chce to manewr z brudzeniem. Powinien "załapać". U mnie nawet dzikusy "załapywały" ale trzeba cierpliwości i powtarzania "brudzenia". powodzenia i chroń palce jak on taki gryzoń jak mój Marcelino.

Jo.anna proszek z ampułki TRZEBA przygotować jak opisałam - tylko wtedy podanie ma sens a probiotyk działa najlepiej (wiem co mówię, znam się na tym

).

jak Karmelek... :ok:

nieźle z tym lakcidem, Kinnia dzięki

rozkruszyłam Karmelkowi węgiel na chrupki, dużo węgla mało chrupek, myślę, że przynajmniej pół tabletki zjadł. Dziś jadę z nim do weta na antybiotyk ( niech mu dadzą w zastrzyku, albo coś przeciwsraczne ) ogólnie kocio ma się całkiem dobrze,...psa już nie ma, łazi sobie, drapie drapak, wdzięczy :1luvu:

Karmel ma dziś chyba dzień dobroci dla zwierząt ( czyt. dla mnie ) :ryk:

MB&Ofelia pisze:Lakcid to taki proszek sprasowany w walec i zamknięty w szklanej kapsułce (nie wiem co za palant to wymyślił, bo żeby go wydostać to trzeba ułamać szyjkę tej kapsułki). Po ułamaniu do reszty kapsułki wlewa się ciut wody, potrząsa i wylewa proszek rozpuszczony w wodzie. Pewnie można i posypać bez rozpuszczania w wodzie, tylko trzeba by rozbić całą kapsułkę żeby wyjąć "walec".

Tak, ale wtedy z walcem możesz podać drobiny szkła, niestety...
Może jakiś inny probiotyk, np. w kapsułkach, jak ten mój?

Dlatego właśnie napisałam, że nie wiem, co za palant wymyślił probiotyk w szklanej kapsułce

Z całą pewnością sam go nie używał :evil:

Pewnie chodzi o to że to mają być TE bakterie, a jak inaczej zabezpieczyć, przed tym co wokół

Lidka pisze:Pewnie chodzi o to że to mają być TE bakterie, a jak inaczej zabezpieczyć, przed tym co wokół

Np wsypując proszek do kapsułki...

magaaaa - ale Lakcid był kiedyś jedynym dostępnym probiotykiem - jak jeszcze kapsułek nie było. Mają go opatentowanego czy jak się nazywa to wprowadzenie do bazy leków w takim kształcie, to nie zmieniają bo by trzeba znów płacić. :roll:

Alienor pisze:magaaaa - ale Lakcid był kiedyś jedynym dostępnym probiotykiem - jak jeszcze kapsułek nie było. Mają go opatentowanego czy jak się nazywa to wprowadzenie do bazy leków w takim kształcie, to nie zmieniają bo by trzeba znów płacić.

No tak, ale przeyznasz, że to taka nieco... archaiczna forma. I kłopotliwa.
Teraz jest tyle probiotyków na rynku, że nie wiem, po co trzymac się tego lakcidu :roll:

Sprawdziłam jeszcze na doz - i jest całe mnóstwo tańszych..
Bo myślałam, że może ten lakcid ze względów oszczędnościowych, ale to też nie.

probiotyki dla dzieci np są teraz w saszetkach może coś takiego?
szklane fiolki to porażka zawsze bałam się to łamać z myślą ,że zaraz złamie mi się na palcach :evil:

my już po wizycie u weta. Karmelek dostał zastrzyki i kroplówki. W niedzielę na pobranie krwi jedziemy, mam nadzieję, że nie będą chociaż gorsze. Dziś Pani wet mnie pocieszyłam mówiąc, że ma kota ok 15 lat który z jego wynikami nerkowymi co najmniej od roku nie powinien już żyć, jest fenomenem jakimś bo radzi sobie świetnie.

dziś też widziałam panią, która zapłakana wychodziła z gabinetu z pustym transporterem, pani w recepcji składała jej kondolencje...smutny widok

Joasiu, ja walczę podobnie o moją bezdomniaczkę...też ma chore nereczki, chucherko nic nie chce jeść, do tego anemia, już chyba tylko objawowo będziemy działać

Animus pisze:Joasiu, ja walczę podobnie o moją bezdomniaczkę...też ma chore nereczki, chucherko nic nie chce jeść, do tego anemia, już chyba tylko objawowo będziemy działać

oj, przykro mi strasznie

a kicia długo choruje ?

Animus wiem o czym mówisz. Ciężkie chwile przed Tobą. Współczuję.

dziewczyny, ja walczę z różnymi objawami od listopada, zaszczepiłam bidkę i się posypała,
do tego zabrałam do domu - jak wychodziła, to jakoś funkcjonowała, były kroplówki, rozrzedziły krew,
pojawiła sie anemia, podobno rozmaz ujawnił bartonelle, leczenie unidoxem, sterydem, dalej anemia...
miesiąc podawania antybiotyku, a wyniki w miejscu, pojechałam do innego gabinetu, dużo badań, powtórzone parametry nerkowe i o wiele gorsze, jakby ktoś pomylił próbki! szok, jeszcze trzustka musi być wykluczona, zobaczymy, wynik będzie po weekendzie,
Kiciulka walczyła dzielnie na zewnątrz, miała kotki, trzymała się ze swoją rodzinką długo, pzychodziła na jedzonko, tej jesieni ktoś jej zablokował okienko w piwnicy i spała pod chmurką u mnie pod domem, dobrze, że wracam późno z pracy i to zauważyłam, serce ściska, zabrałam od razu do domu, dopiero później dotarło do mnie, że ryzykowałam zdrowiem rezydentów, testy wykonałam, ujemne, jeszcze mnie korci, by zrobić wyniki w poprzednim lab. gdzie kreatynina była w normie, tylko mocznik podwyższony, teraz to jakiś kosmos. Walczymy z luźnymi kupalami i biegunkami. Podobno przy trzustce też są objawy nerkowe...Zobaczymy. Jestem w dobrych rękach. Nefrologa i zakaźnika. Ale manewrów dużo nie mamy, bo zostaje tylko renal i ipatikine. Jonogram okropny chlorki ponad 1000...potas 3,2...

PORZUCONY pers Karmel jest w DS :) chore nerki :(

Kto przegląda forum