Dzięki Agnieszko.
Bywają dni lepsze i dni, gdy Noisik bardziej mnie niepokoi. Jak on zaczyna pomiaukiwać, to mnie nawiedzają czarne myśli. Zwykle miauczy, by go wpuścić do Kiki pokoju, ale czy zawsze to jest powodem? Nie wiem. Przez ostatnie tygodnie zdobył nową umiejętność. Nauczył się żebrać. Cokolwiek mam na talerzu on chce spróbować. Nie ważne, że nie zje i wypluje, bo wcale nie lubi. Polizać, pomemłać, powąchać musi. Poznał wiele nowych smaków i bardzo gustuje w tej zabawie. Nadal je z apetytem choć mniejszym. Wygląda jeszcze gorzej, a nie myślałam, że to możliwe.