bozena640 pisze:ruda32 pisze:i co ? jak dziecko zdiagnozowali?
ja chodziłam na wizyty jak sama uważałam ,że trzeba
nikt tego nie odmówi
jakbym sobie odpuściła nie wiem jak teraz Kuba by radził sobie
ale różne przychodnie są ,różni specjaliści i różne podejście do problemu
nie wiem jak pomóc
Ale w poradniach nie zawsze trafiają się dobrzy lekarzeMój syn ma dyslekcję i po pierwszej wizycie dowiedziałam się że on tak całkiem to nie jest normalny bo jest mańkutem - ta pani już nie pracuje w tej przychodni ale niesmak pozostał
A mi niesmak pozostał po tym jak chciałam ochrzcić małego i tamtejszy probosz mi pwiedział, jak zapytalam o niedziele - "takie" dzieci nie maja wstępu na msze
nie powiedział, nieślubne, czy cos w podobie ale użył słowa "takie" jakby było co najmniej trendowate. pomijajac fakt ze mnie tak wpienil, bo kazal mi na sptoaknie sciaganc ojca dziecka, zmienili mi date, a chrzestni juz mieli wolne zalatwione na moj termin, (palant nawet nie przyszedl - a ja go nie zapraszalam, do koscioa mogl sobie wejsc ale nie do domu - jeszcze mi wyjechal zebym za pozno nie robila imprezy bo nie bedzie mial czau przysjc) proboszcz gadal z nami tak ze jakby ktos z boku słuchal to by stwierdzil ze ja go chyba zerznelam gdzies pod płotem,i zmarnowalam zycie bo urodizlam dziecko ktoregoon nie odwiedza i nie placi na nie, mi wyjechal ze mam z siebie damy nie robic bo usiadlam bokiem do luja, chrzestnego nie rozgrzeszyl bo mieszkal z dziewczyna bez slubu, a potem w dzien chrztu jak poszlam placic wyszedl do poczeklani pelnej jakis moherow z tekstem - A stać cię wieć wyjechałam mu ze nie bo w tym tygodniu dawałam na kreske, rzuciłam mu 50zł i poszłam do domu.
Do kościola nie chodze bo ja jestem z slubu cywilnego wiec tez nie mam wstepu na msze
