Stara Szafa i Mała Sowa - Loki i Caillou cz.III

AYO przy wysokich temperaturach wzrasta liczebność morderstw :twisted:

więc to nie takie głupie (bo ja się właśnie uczę o agresji :twisted:

)

Tutaj na chwilę przepełzł na druga stronę auta, te zdjęcia wbrew pozorom są robione z kilku metrów ( i z podczołgu)

Pozytywko, gdybyś potrzebowała pomocy, to pisz. Jakiejkolwiek - transportowej, łapankowej...
Ja prawdopodobnie w czwartek rano wyjeżdżam, ale do jutra wieczór najpewniej będę

Może by pożyczyć ze schronu klatkę-łapkę? Tylko co z kotem później?
A piwnicę możesz mu udostępnić? Ja mam budkę styropianową z zimy dla kotów "podblokowych". Teraz budka stoi pusta u mnie w piwnicy.

Podobno nieźle sprawdza się podbierak, tylko skąd toto wytrzasnąć?

no własnie, co później?
(on nie wlezie do klatki na bank, do wczoraj nie rozumiałam, co to znaczy, że kota nie da się złapać)

Erin, nie mam możliwości wziąć go do domu,
i nie zaryzykuję zdrowia L i C

on jak widzi, że ktoś coś trzyma w rękach, to ucieka pod samochody
jak go znalazłam leżącego na trawniku, to nie uciekał, tylko patrzył, jakby mnie poznawał, ale jak wróciłam niosąc pełne ręce wszystkiego, to uciekł w sekundzie; może się bał, że będę w niego rzucać
sorry jeśli się powtarzam, nie wiem, co pisałam w poście który mi zeżarło, a co w tym, co jest

pozytywka pisze:no własnie, co później?
(on nie wlezie do klatki na bank, do wczoraj nie rozumiałam, co to znaczy, że kota nie da się złapać)

Erin, nie mam możliwości wziąć go do domu,
i nie zaryzykuję zdrowia L i C

Ale w takim razie czegoś nie rozumiem - to o co chodzi?

Pozytywka, a piwnica? Jak u Was jest - może da się otworzyć okienko i tam go zainstalować? Można zrobić ścieżkę z jedzenia, a okienko spryskać kocimętką. Pomóc?

Acha, i ten różowy nosek i śluzówki, to przekłamanie aparatu, wszystko jest białe i wyblakłe (wciąż mam w oczach odbarwioną Lalunię)

Erin pisze:Ale w takim razie czegoś nie rozumiem - to o co chodzi?

Nie wiem Erin o co chodzi Tobie?
Ja nie mieszkam sama i nie mogę tak chorego kota wziąć do domu, nawet gdyby zdarzy ł się CUD i dało się go złapać

No, ale po co w takim razie chcesz go łapać?
Masz jakiś tymczas ewentualnie?

Powtarzam się - leżeć na płask w pobliżu z żarciem i czekać na moment uchwycenia :roll:

Erin pisze:Ale w takim razie czegoś nie rozumiem - to o co chodzi?

Jak to o co? Pozytywka znalazła wrak kota, a ponieważ nie może tak naprawdę nic zrobić ponad to, co już robi, to dzieli się z nami swoim poczuciem bezsilności i żalem, bo może akurat ktoś czytający wymyśli jakiś cudowny sposób. To samo bym zrobiła.

Dokładnie

fiszka13 pisze:Pozytywka, a piwnica? Jak u Was jest - może da się otworzyć okienko i tam go zainstalować? Można zrobić ścieżkę z jedzenia, a okienko spryskać kocimętką. Pomóc?

nie ma okienka w naszych piwnicach
zresztą wyleciałabym z budynku razem z kotem

nie wiem jak jest z przyjmowaniem takich bid do weta na przetrzymanie?
W których lecznicach (poza Arką) sa takie szpitaliki?

Na razie na pewno nie da do siebie podejść, a nie jest w kondycji, żeby go wabić na kocimiętkę
Nawet odległość od samochodów do tylnej ścianki śmietnikowej, która dawałaby mu odrobine schronienia, żeby zostawić tam miseczkę, to dla niego za dużo
Bo ję się stawiac obok auta, żeby go cos nie rozjechało, jak się przez chwilę zapomni - jeśli się zapomni, bo na razie jest przerażająco czujny
Może za kilka dni, jak zobaczy, że tu go karmią i nikt go nie przepędza, da się go jakoś podejść

Jezu, dzięki Pasibrzucho, dobrze, ze mnie rozumiesz

Przepraszam, a co to za emotka?

Zrozumiałam, że Pozytywka chce go złapać, więc zapytałam.
Rozumiem, że nie wolno?

Stara Szafa i Mała Sowa - Loki i Caillou cz.III

Kto przegląda forum