Behemot VI

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Śro cze 15, 2011 14:17 Re: Behemot VI

JA?
Za rzadko Księciuniu miłość wyznaję?
JA?

Wchodzę do domu i ...

No nie krzycz juz tak strasznie, wróciłam i obiecuję, że dziś już nigdzie nie wyjdę

miauuuu! MIauuu!

No poważnie mówię. Kotku saszetkę damy zaraz świeżutką i nie drzyj tego ryja tak strasznie uprzejmie cie proszę

Miii?

No chodź do mamy szczeżujo jedna, poklepiemu po doopce chudej

Grrrr - połączone ze skokiem na kolana i rytualnym powitalnym zrzutem pół funta kłaków na moje ciemne ciuchy :mrgreen:

I tak dzyń w dzyń :mrgreen:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Śro cze 15, 2011 15:11 Re: Behemot VI

Te wasze dialogi...... :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa. J. Tuwim

babajaga

 
Posty: 9158
Od: Wto mar 18, 2008 15:30
Lokalizacja: Będzin

Post » Śro cze 15, 2011 19:57 Re: Behemot VI

Mriii :mrgreen:
Obrazek

psiama

Avatar użytkownika
 
Posty: 11413
Od: Czw maja 07, 2009 13:19
Lokalizacja: Katowice/ Chorzów

Post » Śro cze 15, 2011 20:21 Re: Behemot VI

Kot- neurotyk ;)

Kasia od Behemotha

 
Posty: 1654
Od: Śro wrz 09, 2009 21:04
Lokalizacja: Leszno/Wrocław

Post » Czw cze 16, 2011 9:26 Re: Behemot VI

No neurotyk 8)

Wczoraj wieczorem żadnych ekscesów, koncert na rezonans pod lampą z rytualnym drapaniem za uszami 8O
Nie nadążam za tym zwierzęciem :mrgreen:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Czw cze 16, 2011 19:17 Re: Behemot VI

:mrgreen: Dobrze, ze mnie nikt nie slyszy, jak gadam z futrami. Chyba by mnie zamkneli gdzies.
Kup mu ta puszke z tymi nereczkami czy jakos tam. Moze przestanie grysc :-)

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Czw cze 16, 2011 20:05 Re: Behemot VI

bo kocia miłość jest czasem okazywana w dziwny sposób. Ot taka Zofija. Spieprza przede mną jak chcę ją pomiziać czy wyczesać, ale jednocześnie chodzi przy nodze taty jak piesek. Generalnie nie jest zbyt miziasta, ale czuć w relacji z tą kicią miłość i przywiązanie. Czasami ma fazę fizycznego spoufalania się. Wtedy kładzie się na podłodze i daje się miziać, zamyka przy tym oczy i wywala brzuch do góry. Kiedy indziej pozwala się wyczesać. Ona to uwielbia! Nie walczy ze szczotką jak głupi kocur, ale wręcz domaga się tej szczoty, uwielbia to! Oczywiście długość i intensywność kontaktów z Zosią jest regulowana przez samą Zosię ;).

Z kolei B... Król podwórka, dumny kocur, co to chodzi własnymi ścieżkami i w ogóle co wa to obchodzi co ja, kot robię? Jak mi zaszkodzi, to przyjdę z podkulonym ogonem i pozwolę się leczyć. Z kolei kiedy książe wróci do domu zmienia się w pluszową zabawkę. Leje się przez ręce, przywiera do człowieka, wskakuje do łóżek, głośno i stanowczo domaga miziania. Pozwala sobą nawet froterować podłogę (zabawa zwana również "kręceniem kota", potrzebny jest do tego kocur leżący na gładkiej powierzchni). Kiedy zacznie się kota miziać, wtedy ugniata i wbija pazurki. Tak delikatnie, jak kociątko. Biedny kotek nie rozumie, dla czego pańcia piszczy jak robi jej łapkami po twarzy albo po dekolcie.

swoją drogą, wasze kocury też tak lubią wasze biusty? :kotek:

Kasia od Behemotha

 
Posty: 1654
Od: Śro wrz 09, 2009 21:04
Lokalizacja: Leszno/Wrocław

Post » Pt cze 17, 2011 9:31 Re: Behemot VI

Kasia, dobre !!! :mrgreen:
Obrazek

psiama

Avatar użytkownika
 
Posty: 11413
Od: Czw maja 07, 2009 13:19
Lokalizacja: Katowice/ Chorzów

Post » Pt cze 17, 2011 9:43 Re: Behemot VI

Nawet BARDZO DOBRE :piwa: :piwa:

Wiecie na czym się złapałam wczoraj ... Odezwałam się do kota, jak do człowieka 8O
Było tak...

Wieczorkiem leżakujem se z książątkiem, ja z książeczką, kocio na solarce. Gdzieś wnogach peta się duża butelka z wodą. Wiercąc sie przy zmianie pozycji potrąciłam tę butelkę, która uderzyła lekko o ścianę a to z kolei wyrwło kotka z błogostanu i przestraszyło troszku.
oj, przepraszam cie bardzo - powiedziałam zatroskana JAK DO CZŁOWIEKA i położyłam uspokajająco rekę na łebku.
Kocio skumał, że to nie atak z powietrza i rozluźnił się a ja wróciłam do czytania. Dopiero po chwili dodarło do mnie, że gdybym np. potrąciła siadając obok CZŁOWIEKA, odezwałabym sie tym samym tonem :ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Pt cze 17, 2011 9:51 Re: Behemot VI

AYO, kochana, jakoś mnie to nic a nic nie dziwi :mrgreen: :ok:

Ja mam chwile kiedy ze zwierzakami normalnie gadam. Przychodzi wtedy do mnie mążlub dziecię i pytają co mówiłaś ?
A ja ze do was nic :twisted: Miny sa zawsze wtedy bez-cen-ne ! :D
Obrazek

psiama

Avatar użytkownika
 
Posty: 11413
Od: Czw maja 07, 2009 13:19
Lokalizacja: Katowice/ Chorzów

Post » Pt cze 17, 2011 9:52 Re: Behemot VI

hmm, ja stale mówię do Zdzisławów jak do ludzi, a nawet rzekłabym, że przyjemniejszym i uprzejmiejszym tonem :roll:
Myślałam, że to norma :oops:

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 17, 2011 9:57 Re: Behemot VI

Nie w tym rzecz, ja też gadam z nim na okrągło.

Zwierzak nie mógł złapać związku pomiędzy kopnietą butelką a drżeniem ścianki, które go przestraszyło a ja sie zachowałam tak jakby mógł - no 8)
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Pt cze 17, 2011 10:02 Re: Behemot VI

ja rozumiem słowo pisane
mówię, że przemawiam do futer nie po to, zeby usłyszeć swój głos, tylko, żeby z nimi interakcje nawiązać i kiedy tłumaczę, czego robic nie należy, lub zadaję pytanie, dlaczego to robią, jestem głęboko przekonana, ze są w stanie się wytłumaczyć, lub znaleźć odpowiednie argumenty, aby mnie przekonać, że czynią dobrze.
Tak samo tłumaczyłam kiedyś noworodkowi, żeby wkładał rączkę do rękawa, bo mi się z trzylatka pomylił
To, że nie mówią, nie oznacza, że nie myślą

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 17, 2011 10:20 Re: Behemot VI

My z TŻ'em tez mówimy do GuFelków jak do ludzi. Ja wiem, że one nie rozumieją tak po ludzku co się mówi do nich ale ton głosu na pewno wyczuwają. Jeśli powiedziałaś do Behemota żeby się nie bał to on się nie bał, bo z tonu głosu to wynikało. A w ogóle to: "Zarozumiałością i bezczelnością człowieka jest mówienie, że zwierzęta są nieme, tylko dlatego że są nieme dla jego tępej percepcji." — Mark Twain ...

A propos rozumienia tekstu pisanego to dopiero wczoraj puknęło mnie w głowę, przejaśniało i zrozumiałam tekst Grand Valse Brillant Tuwima. TZN nie rozmyślałam na d tym tekstem latami tylko kiedyś usłyszałam i przeleciało przez głowę a wczoraj miałam pyszną zabawę kiedy sobie odszyfrowałam po swojemu. Wybacz AYO, że ci śmiecę ale wiem, że tu znajdę zrozumienie dla moich dziwactw :wink:
Obrazek
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa. J. Tuwim

babajaga

 
Posty: 9158
Od: Wto mar 18, 2008 15:30
Lokalizacja: Będzin

Post » Pt cze 17, 2011 10:25 Re: Behemot VI

Czyli znalazłam jak zwykle grupę wsparcia :piwa:

A co z tym Tuwimem babajago?
Możesz rozwinąć?
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 244 gości