Sk-ka banda i arystokracja - szykuje się sprawa w sądzie

majeranek W OGÓLE nie idzie z bigosem
wyłącznie kminek (w celu odgazowania)
ten majeranek to jakieś potworne nieporozumieństwo :strach:

Teściową proszę wysłać szybciutko na kursa :mrgreen:

majeranek jest dobry z czerwonym barszczem :ok:

Nie mamy pojęcia skąd jej się to wzięło.
Pewnych tematów już nie przeskoczymy. :mrgreen:

U niej majeranek można spotkać też w jajecznicy z pomidorami.

Ja używam do kurczaka, grochówki, barszczu, pieczonego mięsa. Do kapusty nigdy.

ja ją troszkę rozumiem - ja z kolei czosnek wrzucam do wszystkiego

kiche_wilczyca pisze:majeranek jest dobry z czerwonym barszczem

z ziemniaczanką, grochówką i żurkiem

Petka pisze:Nie mamy pojęcia skąd jej się to wzięło.
Pewnych tematów już nie przeskoczymy.

U niej majeranek można spotkać też w jajecznicy z pomidorami.

jesooo

czosnek - pyyyycha

A ja bardzo, bardzo lubie majeranek. Nie dodaję go co prawda do bigosu, ale do kapuśniaku już tak! W duzych ilościach na własnym talerzu :oops:

Do kompotu i do kisielu nie dodaję :mrgreen:

Ja wrzucam praktycznie wszędzie tymianek :oops:

i ja i TŻ uwielbiamy, tylko nie taki z torebki, latem taki prosto z ogródka (szkoda że ogródek 150km od nas i jesteśmy tam co 2 tygodnie) albo z doniczki (wsadzony, nie taki z marketu). A teraz mrożony (zamroziliśmy ten z ogródka) albo z doniczki.
Świeży, podkreślam świeży, tymianek jest pyszny i pasuje do wszystkiego :mrgreen:

Bardzo lubie zioła, ale musze ich używac z umiarem bo moja mama odmawia jedzenia , twierdząc, że jej to szkodzi :cry:

Ale jak ma się 92 lata, to samo życie bywa zabójczo szkodliwe :mrgreen:

.

Szura-najmysi mama pisze:Bardzo lubie zioła, ale musze ich używac z umiarem bo moja mama odmawia jedzenia , twierdząc, że jej to szkodzi Ale jak ma się 92 lata, to samo życie bywa zabójczo szkodliwe .

TŻ babcia w marcu skończyła 93. Drobniutka jest, malutka co raz bardziej.
Przy tym jest niesamowicie sprawna umysłowo i fizycznie. Oczywiście jak na swój wiek. :mrgreen:

Też ma swoje zachcianki.
Najbardziej mnie jednak zadziwia jak z apetytem zjada wędzoną makrelę (jak by się dobrze postarała to i całą).
A jak dba o siebie.

Ona spędza ponad półgodziny w łazience na kremowaniu swojego ciała, smarowaniu amolem.

Kminek - masakra, nigdy w życiu, bleeee. Majeranek z umiarem. Czosnek i wszelkiego rodzaju zioła - bez umiaru :wink:

Za kminkiem nie przepadam, majeranku nie trawie, czosnek ok! Za to moj tesc do pierogow miete daje.Masakra.

miętę do pierogów??????????????

ale do ciasta czy nadzienia?

kiche_wilczyca pisze:miętę do pierogów??????????????
ale do ciasta czy nadzienia?

No wlasnie... :twisted:

Do nadzienia. :strach:

Mieta, tak jak i majeranek powoduje, że dania sa lżej strawne. Dodaje miętę do sosów, ale w ilościach raczej śladowych. Do pierogów z mięsem nie, ale może być.
Do pierogów z serem

jakoś tego nie widzę, ale jak może być czekolada miętowa, to pewnie i pierogi dla smakoszy też :ryk:

Mnie kiedyś poczęstowano zupą z sałaty. Masakra. Musiałam czekać, aż na chwilę się w kuchni zrobi pusto, żeby lecieć to wylać do kibla :ryk:

Sk-ka banda i arystokracja - szykuje się sprawa w sądzie

Kto przegląda forum