Jadzia i Ernest - już w DS!!!

Zofia&Sasza pisze:
Mruczeńka1981 pisze:Dojechała-teraz Smarti z nią jedzie do weta

No to kciuki za stan zdrowia

Jesteśmy !!!

Jadziunia faktycznie słodkie i delikatne cudeńko :1luvu:

Jeszcze się nie rozpakowałam-ogarnę się trochę to napiszę więcej..
Jadziunia już tylko zainstalowana w pralni-wyszła zaciekawiona z transporterka i położyła się na dywaniku na skrzynce(tej co ję miałam odwrócić

)

Na miskę nawet nie czekała..
..ale zaraz jej przyniosę.
Dałam jej to suche co miała i wodę.
Czy ona pije Klarę i jak często jada mokre?

U weta ok-guzków b.dlugo szukała ale nie znalazła,pysio był wytarty po obu str,po prawej mniej-i były mikro strupki-tak jakby Jadzia gdzieś chciała pysio przecisnąć i sie powycierała do ciałka

Uszy raczej bez świerzba-tylko tona kurzu.

Kiełków brak,są za to ładne trzonowe.
Kazano mi Jadzię podpasc bo szczuplutka-kurcze mało czasu mam na to...

Może bym jej dała convalescenta,co?

Takiej wyprawki to ja jeszcze w życiu nie widziałam-czy coś z niej mam wziąć?-bo ja nie chcę w niej grzebać-tak ładnie wszystko ulożone i przygotowane

Muszę się rozpakować i coś zjeśc bo bez śniadania wyleciałam i napiszę.

Jadzia ma uroczy pysio-tylko taka z niej "kruszynka"

Ta mała reklamówka w środku tej dużej to wyprawka do domku ale jakbyś coś potrzebowała to wyjmuj

(możesz Jadzi stamtąd wyjąć myszkę do zabawy na przykład

) Reszta rzeczy "na zewnątrz" (czyli w samej dużej reklamówce luzem) to jest dla Jadzi na pobyt u Ciebie. Klary nie piła - możesz spróbować, a mokre według Twojego uznania :ok:

Jadzia zauważyłam że woli suche - tak mi się zdaje.

Dobrze że guzków nie ma - może to jakieś zlepki były albo co :roll:

A pysio wytarte pewnie dlatego, bo tydzień temu była w klatce w izolatce bo była zaglucona, pewnie pysiem tarła o kratki

Dobrze że Jadzieńka już u Ciebie :1luvu:

Wymiziaj ją ode mnie :1luvu:

EDIT: Co do mleka to nie wiem czy Ewelinka jej wczoraj dawała, bo wody nie bardzo chciała pić jak ja byłam i jakby nie piła to Ewelinka miała jej dać mleko to bez laktozy (takie dla ludzi) - jeśli jej dała, to może z Klarą wybrzydzać

A... jeśli zostały podkłady to możesz je np. wykorzystać jak Julcia będzie jechała do Wrocławia :ok:

a co myślisz o convie?

myszkę wyjmę-ona się lubi bawić?

pieluszki nie zużyte-to może dam pani zeby miała w razie jazdy do weta.
czy pani nabyła transporterek?

dla Julci mam,dziękuję,najwyzej wezmę jeden bo Twoje ładniejsze

miałyśmy przygodę po drodze-Jadziunia w najlepsze się do mnie tyłeczkiem wypięła (była na przednim siedzeniu,kratką bo mnie) i ekstra kupala zwaliła :mrgreen:

i to takiego nie do końca twardego :mrgreen:

Wiec musiałam ją przepakować do mojego transporterka-jednak jak dobrze że jej pod hotelem nie przepakowaliśmy-jechała by całą drogę -lepiej nie myślec w jakim stanie.

Julcia to ponieważ nie ma ząbkow i w suche się powoli dopiro wdraża to nie ma go na stałe i myślę że tak dotrzymam dosrody-ona akutat tak jada że jak zje ok pierwszej,drugie albo trezecie śniadanko to następnie dostaje jeśc dopiero wieczorem ok 8-mej a ostatnie ok północy.Dlatego myślę że dobrze byłoby abym ją nalarmila i aby zrobiła kupala w domu i aby przez drogę raczej nie jadła-moja wet mówi że tak w ogóle to aby kot był zdrowy to powinien mieć 8 godz przerwy pomiędzy posiłkami.
Ja oczyw swoje chyba przekarmniam-tymczaski też :mrgreen:

ale one zazwyczaj są na "utuczenie",ale chyba się Julci nic nie stanie jak nic nie zje raz przez 8 godz,co?
bo nie chciałabym aby panom taką przyjemnośc zrobiła jak Jadzia mnie bo przecież oni to wrazliwcy sa z założenia.
jak myślicie?
bo Jadzia to michę i chyba wodę miala do dyspozycji całą drogę :catmilk:

Conv myślę jak najbardziej :ok:

Jeśli będzie chciała to niech wcina.

Co do zabaw to nie wiem, w schronie raczej nie było biegania i wygłupów ze strony Jadzi - wolała leżeć na parapecie na słonku

Ale może w domku się wyluzuje

Transporterek to pewnie Pani ma jeszcze po swoich kotach, dość niedawno je straciła a do weta jeździła na pewno. Więc na 99% ma transporterek.

A kupal był pewnie na powitanie :lol:

A co do jedzenia w drodze to ja słyszałam opinię, że lepiej nic nie dawać w trakcie, ewentualnie wodę (szczególnie w ciepłe dni) ale większość kotów nie je i nie pije w czasie jazdy raczej. Nic jej nie będzie te parę godzin w podróży, na pewno.

no wlaśnie,ja sie zdziwiłam bo mąż Mru to ją dopasał w czasie podróży.A w pieluszce to i siusiu bylo niewąskie :mrgreen:

Trzeba z Mru w takim razie uzgodnić zeby Julci nie dopasał bo mi wstyd przed facetami przyniesie :oops:

a i nie daj Boże upaprze siebie i swoją budkę :mrgreen:

smarti pisze:no wlaśnie,ja sie zdziwiłam bo mąż Mru to ją dopasał w czasie podróży.A w pieluszce to i siusiu bylo niewąskie
Trzeba z Mru w takim razie uzgodnić zeby Julci nie dopasał bo mi wstyd przed facetami przyniesie a i nie daj Boże upaprze siebie i swoją budkę

Eee tam

To chodzi tylko o to żeby kotecek się nie shafcił w podróży. A sioo czy qupal to tam takie ten.. no... "pan pikuś" :mrgreen:

Z resztą TŻ Mru przywykły do "zapaszków" bo córuni Karolince pieluchę zmienia przecież

(czy nie zmienia? :wink:

)

ja wolę kocie rzygi niż kupala.

ale mój jest taki wrażliwy że ani jednego ani drugiego nie ruszy..
ale za to myszy musi wynosić bo ja nie ruszę aż uschnie :mrgreen:

Nie chodziło mi raczej o wolenie tylko o koci komfort - kupa i siku to naturalne a rzygi to jednak podrażniają. I tylko dlatego wolę nie dawać papu.

no może i naturalne ale Jadziunia była wyrażnie zawstydzona :oops:

smarti pisze:no może i naturalne ale Jadziunia była wyrażnie zawstydzona

Bo ona ma taką delikatną psychikę. Albo też sobie przypomniała mycie wczorajsze - bała się jak jej łapki myłyśmy, może dlatego.

nooo,masz rację-wet jej chciała obmyc tylną łapkę z tego gówienka bo się zdążyła leciutko upaprać,ale zaczęła warczeć i wyrywać łapkę i zrezygnowałyśmy żeby jej nie dręczyć.
Pewnie już sobie sama umyła

A co tam porabia Jadzieńka? Tęsknię za nią baaardzo :roll:

Jadzia i Ernest - już w DS!!!

Kto przegląda forum