Czarna Dziura pochałania wszystko!!! DS poluje na słonie ;)

Dulencja pisze::oops: Przepraszam, na Czarki podusi chcę się zmieścić

Mam na łóżku Leonową podusię, Edusiową podusię, Amisiową kołdrę Jasiek mi pozostał I co wieczór modlitwa: Boże, daj mi na tyle sprawności fizycznej, co by w nocy zmieścić się na łóżku i ułożyć pomiędzy zwierzami moimi....

Czarusiowa podusia tez sę zmieści... Tylko w jaki paragraf ja się do snu wykręcę

To sobie trzeba jakąś dużą deskę do prasowania sprawić albo dwie, coby się wszystkie koty pomieściły. Ja mam na stałe deskę do prasowania za łóżkiem rozłożona, chowam tylko jak goście przychodzą a potem jest obraza przez pół dnia i gapienie się przez okno balkonowe i brak jakichkolwiek reakcji na wołanie :twisted:

A ja Czarka nabierze ciałka to ja prosze samodzielnie obfocic w pozycji leżącej i ja do klubu przyjmiemy
viewtopic.php?f=1&t=102621

No to chyba deskę do prasowania drugą kupię, bo jedna stoi u Gucia. Jego ulubione miejsce do zostawiania czarnego futra :twisted:

bo pokrowiec jasny :twisted:

Jaka cudna gromadka :1luvu:

Czrusiu, jesteś piękna (i na pewno coraz grubsza :mrgreen:

), jak wspaniale się zaaklimatyzowała...
:ok:

Dulencja pisze::oops: Przepraszam, na Czarki podusi chcę się zmieścić

Mam na łóżku Leonową podusię, Edusiową podusię, Amisiową kołdrę Jasiek mi pozostał I co wieczór modlitwa: Boże, daj mi na tyle sprawności fizycznej, co by w nocy zmieścić się na łóżku i ułożyć pomiędzy zwierzami moimi....Czarusiowa podusia tez sę zmieści... Tylko w jaki paragraf ja się do snu wykręcę

Amen!

Czareczka jest kocim aniołkiem :1luvu:

Kuwetkuje pięknie (bo o tym zapomniałam napisać), żre jak mały smok, śpi w łóżku, na podusi. Kociolubna, choć bardziej wypadałoby napisać, że to taki kociokoch :lol:

Słodka, mała, bezproblemowa przekochana dziewczynka :1luvu:

Dołączyła trwale "na pokoje", bo strasznie płakała i od trzech dni nie mieszka w swoim pokoju. O tym, że adoptowała moją poduszkę już pisałam :lol:

Poszła do Leona na podusię i przytuliła się do niego tak mocno, że nie widzę, gdzie kończy się jeden kot, a zaczyna drugi :lol:

Idę do sąsiadów po aparat... Może się uda sfocić zjawisko

Leć, leć! Migusiem!

Dulencja pisze:Czareczka jest kocim aniołkiem
Kuwetkuje pięknie (bo o tym zapomniałam napisać), żre jak mały smok, śpi w łóżku, na podusi. Kociolubna, choć bardziej wypadałoby napisać, że to taki kociokoch Słodka, mała, bezproblemowa przekochana dziewczynka Dołączyła trwale "na pokoje", bo strasznie płakała i od trzech dni nie mieszka w swoim pokoju. O tym, że adoptowała moją poduszkę już pisałam

Poszła do Leona na podusię i przytuliła się do niego tak mocno, że nie widzę, gdzie kończy się jeden kot, a zaczyna drugi Idę do sąsiadów po aparat... Może się uda sfocić zjawisko

Cudnie. Zawsze jak mam doła i to co robimy jakoś tak zaczyna tracić sens w zalewie tych kocich tragedii to sobie wchodzę na te nasze wąteczki happy-endem i czytam o tym jaką te kocie bidy mają sielankę :1luvu:

To naprawdę daje pozytywnego kopa do działania :ok:

iiiiii???? będzie fota??? :wink:

Hanulka pisze:iiiiii???? będzie fota???

Zobaczę czy nie dostałam na emalię

Nie dostałaś, bo ja w domu a czytnik kart w pracy. Jutro dostaniesz, ale nie czarny duecik, bo się obudził jak wracałam ze sprzętem, ale cudnie wyciągnięty tylny "kapeć" Czarusiowy :lol:

Oczywiście, z równie urokliwą resztą Czarusiowego jestestwa :lol:

Śliczniusia jest..

Matko, co za szczęście, że jesteś Dulencjo :1luvu:

A wiesz, że jeszcze kilka lat temu nie wzięłabym z ulicy zwierzaka??? Owszem, karmiłam, dbałam, ale żadnego nie wzięłam. Czekałam aż inni pomogą...Kiedy na stronie pewnej fundacji zobaczyłam rozpaczliwy apel o dom dla psa z nowotworem, zdecydowałam, że nie mogę stać z boku, bo może zdarzyć się tak, że owi inni się nie znajdą.... Nie myślałam, że owi inni moga już po prostu nie meć możliwości pomocy kolejnemu zwierzakowi.. Ot, siedziałam na doopie i krytykowałam, że ktoś nie może pomóc... A ja??? No nie... Ja absolutnie nie mogłam.. Od kilku lat mam zwierza wyłącznie przygarniete i ze schronu.. Najlepiej te starsze i schorowane... Dlaczego??? Bo zrozumiałam, że jeśli nie ja to kto... Że inni to też i ja.

Zamiast psa z nowotworem trafiła do mnie starsza schorowana bokserka z pseudohodowli... Dała mi najpiękniejsze (dla mnie) dwa lata mojego życia i nauczyła, czym jest prawdziwa miłość.... Moja najukochańsza Oli [*] :cry:

Tak to "jeśli nie ja to kto?" towarzyszy mi też w życiu....i choć czasem już jestem zmęczona, to pomaganie daje mi dużo satysfakcji, można powiedzieć, że mnie uszczęśliwia. Może jestem kopnięta w główkę, ale tak mam :mrgreen:

Czarna Dziura pochałania wszystko!!! DS poluje na słonie ;)

Kto przegląda forum