Nowe przygody Bruna i Luny-Antek SMA1/Luna lejec

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 01, 2010 13:25 Re: Nowe przygody Bruna i Luny-Nowy Domownik!

Antoni wylądował wreszcie w swoim łóżeczku, wraz z żyrafą Elwirą, krową Aną, barankiem Kefirem i delfinkiem Hubertem :ok: .

Połozyłam gościa w łóżeczku, wyszłam, po chwili zaglądam, a tam Luna i Bruno kontemplują zawzięcie ww. wydarzenie. Lunka to pewnie z pewnym żalem, bo całkiem wygodnie jej sie spało w łóżeczku.

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Czw kwi 01, 2010 15:00 Re: Nowe przygody Bruna i Luny-Nowy Domownik!

ciekawe co koty sobie myślą jak widzą takiego małego ludka
no i co mały ludek myśli o kotach :lol:
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Czw kwi 01, 2010 17:25 Re: Nowe przygody Bruna i Luny-Nowy Domownik!

Koty pewnie maja ludkowi za złe, że się pojawił, bo skupił całą naszą uwage na sobie :mrgreen:

Ludek pewnie nie myśli o kotach, bo póki co koty to dla niego poruszające się plamy :twisted:

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Sob kwi 03, 2010 14:24 Re: Nowe przygody Bruna i Luny-Nowy Domownik!

Bry :)
:ok: za całokształt

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto kwi 06, 2010 11:22 Re: Nowe przygody Bruna i Luny-Nowy Domownik!

MaryLux pisze:Bry :)
:ok: za całokształt


Cześć!

Całkoształt ma sie nieźle.

Karmimy się butelką, cyc to za mało, mimo, ze rozmiarów sporych.
Przez tę butlę jestem obiektem zmasowanego ataku wszystkich zwolenników naturalnego karmienia piersią, a jest ich wielu. Argument, że dziecko się nie najada, nie trafia do nich. Mam karmić piersią i już!
Szlag mnie trafia, bio buzują we mnie hormony, mam baby bluesa i czasem mam fazę pt: nie karmię cycem=jestem złą matką, ech.
Na szczęście Sebadu racjonalizuje moje obawy i ma w nosie to, co mówią inni.

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Wto kwi 06, 2010 12:39 Re: Nowe przygody Bruna i Luny-Nowy Domownik!

Mądry Sebadu!

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro kwi 07, 2010 8:48 Re: Nowe przygody Bruna i Luny-Nowy Domownik!

ja jestem wykarmiona na butelce i zobacz, jaka dorodna dziewczynka urosła :lol:
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Czw kwi 08, 2010 9:35 Re: Nowe przygody Bruna i Luny-Nowy Domownik!

Ja sie właśnie tak pocieszam :D
Że na butelce wykarmione nie znaczy gorsze ;)
Ale tak czy siak-próbujemy, zawsze coś tam z mojego mleka trafi do brzusia Antosia.

Z frontu kocio-antosiowego
1) wózek stanowi obiekt westchnień obu kotów, raz nawet przycięłam kocie bliźniaki zapakowane ślicznie do wózeczka :D
2) ok. 3 nad ranem kocie towarzystwo ściąga na moje (swoje?) łóżko, rozwala się i zasypia w najlepsze. Ja sie wtedy układam w paragraf, coby dzieci nie pobudzić :mrgreen:
3) wczoraj Lunka jakoś tak dziwnie owinęła się wokół marudzącego Antosia, a ten zasnął :ok:

Wczoraj zaliczyliśmy pierwszy spacer połączony z zakupami. Nie wiem, co za człowiek wymyślił tak ciężkie wózki. Wtachać taki po 7 schodkach-masakra :? .

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Czw kwi 08, 2010 10:31 Re: Nowe przygody Bruna i Luny-Nowy Domownik!

Jak to kto? Jakiś stary kawaler, któremu dźwiganie wózków nie grozi

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw kwi 08, 2010 11:06 Re: Nowe przygody Bruna i Luny-Nowy Domownik!

aglo pisze:Przez tę butlę jestem obiektem zmasowanego ataku wszystkich zwolenników naturalnego karmienia piersią, a jest ich wielu. Argument, że dziecko się nie najada, nie trafia do nich. Mam karmić piersią i już!
Szlag mnie trafia, bio buzują we mnie hormony, mam baby bluesa i czasem mam fazę pt: nie karmię cycem=jestem złą matką, ech.
Na szczęście Sebadu racjonalizuje moje obawy i ma w nosie to, co mówią inni.

Łomatulu, współczuję.
Moje "małe" ma 11 lat, wykarmione głównie butlą, nie chorowało do czasu, aż spotkało w przedszkolu zmutowane mutanty bakteryjne, duże, zdrowe, tylko charakterek od jasnej cholery... ale to raczej geny, nie butla :lol:
Odpuść i powiedz mądrusiom a,kyszzz.
Przeżyłam to samo, wiem o czym mówię :evil:

A najważniejsze, że masz wsparcie TŻta. U mnie to właśnie mąż kupił pierwsze NAN budzącemu się z głodu co godzinę maluszkowi ...

Uwielbiam opowieści o symbiozie "ludzkich kociąt" i kotów :ok:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Czw kwi 08, 2010 14:11 Re: Nowe przygody Bruna i Luny-Nowy Domownik!

MaryLux pisze:Jak to kto? Jakiś stary kawaler, któremu dźwiganie wózków nie grozi


No własnie. Duże to, ciężkie, niepręczne, ale takie "na czasie" :|
Ciągle czekam, aż dostanę wózek po bratankach-gondola starego typu, lekka i sprawdzona :)

Antoni uwielbia spacery, wystarczy, że ubiorę go w czapkę, a już zasypia, spi, jak wychodzę z domu :D

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Czw kwi 08, 2010 14:19 Re: Nowe przygody Bruna i Luny-Nowy Domownik!

Myszeńk@ pisze:Łomatulu, współczuję.
Moje "małe" ma 11 lat, wykarmione głównie butlą, nie chorowało do czasu, aż spotkało w przedszkolu zmutowane mutanty bakteryjne, duże, zdrowe, tylko charakterek od jasnej cholery... ale to raczej geny, nie butla :lol:
Odpuść i powiedz mądrusiom a,kyszzz.
Przeżyłam to samo, wiem o czym mówię :evil:

A najważniejsze, że masz wsparcie TŻta. U mnie to właśnie mąż kupił pierwsze NAN budzącemu się z głodu co godzinę maluszkowi ...

Uwielbiam opowieści o symbiozie "ludzkich kociąt" i kotów :ok:


No własnie jest jakiś ogólny nacisk na karmienie naturalne. Tak samo jak na porody siłami natury. Ja rozumiem wszystkie argumenty za, sama chciałabym, aby Młody był tylko "na cycu"(wygodnie i za darmo), ale co zrobic, jak zje z obu i nadal głodny. Męczyć go, bo trzeba naturalnie?

Na szczęscie koty nie mają nic przeciwko suchej paszy i nie domagają się świeżego miecha. Co najwyżej zapoluja na jakąś kiełbaskę...Bruno w Wielką Sobotę ukradł kabanosa ze święconki. Pewnie udałoby mu się go zjeść, niestety, Lunka wykazała zainteresowanie zdobyczą, co wywołało u Bruna warczenie. Wyglądał niczym dziki kot na sawannie z gazelą w zębach odganiający hieny... :ryk: Pierwszy raz słyszałam takie dzwięki wydobywające się z Brunisia.
A ponieważ się zdradził, zdobycz została skonfiskowana, nagdryziona częśc odcięta, a reszta zjedzona przez nas :mrgreen:

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pt kwi 09, 2010 2:42 Re: Nowe przygody Bruna i Luny-Nowy Domownik!

Bosh, jak bida to bida - kotu z pyska wydzierają i pożerają, z głodu niewątpliwie :ryk: :ryk:
Głupawki nocnej dostałam :twisted:
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 09, 2010 9:19 Re: Nowe przygody Bruna i Luny-Nowy Domownik!

Biedny głodzony Brunuś, nawet kabanosa mu żałują!

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław


[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 70 gości