kiedyś pisałam o Domisi, że jest Wredzia.
teraz uważam, że to jest doskonały kot - piękny, mądry, kochający, łagodny. może tylko trochę zbyt nerwowy, i nie można absolutnie nic przy niej zrobić: ani obciąć pazurów, ani wyczyścić uszu, ani podać leków. od razu jest rozdzierający płacz i drapanie na oślep.
ale poza tym Dominia to mój największy skarb
w sobotę tydzień temu ważyła 2,10 kg. wczoraj rano 1,80 kg. może faktycznie chodzi o porę dnia, ale sama już nie wiem. nawet nie mam za bardzo jak pojechać z nią do weta na badania...