Oto i ja, wasza Ruda Córka. Składam raport więc:
Rudy zaraz po przyjeździe zeżarł to, co miał na misce, posiedział na moim łóżku wyglądając rozkosznie oraz, równie rozkosznie zamordował kawałek futra (jak dla mnie to wygląda jak skalp rozdeptanej łasicy, ale pytajcie ogrodniczki...), po czym udał się na obchód, który to można opisac w częściach:
1. Kot ogląda się w lustrze
2. Kot po drugiej stronie lustra
3. Kot ponownie ogląda się w lustrze oraz odkrywa swój ogon
4. Kot łapie swój ogon, dziwi się
(w międzyczasie Rudzielec umył jedno i drugie ucho, oraz łapkę

)
5. Kot słysząc ruch w domu chowa się pod łóżko
6. Kot wyłazi z pod łóżka i idzie na zwiad
7. Kot wraca pod łóżko i świeci oczami
Ogólnie rzecz biorąc, na razie nic nowego, zaznajamianie się z nowym terenem, zapachami i ludźmi. Ale nie wygląda na szaleńczo przerażonego.
Prosimy o trzymanie kciuków.
Ps. No i jak mamy mu dać na imię... ? Hmmmm.....