Sabinki Nowodworskie - Sabinki i Leoś - guz Leosia

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 03, 2010 23:12 Re: Sabinki Nowodworskie - Sabinki i Leoś

Wiecie gdzie dzis bylam po tym jak numer poszedl do drukarni i udalo mi sie dotrzec do domu o 20?

Tak... dobrze sie domyslacie. U dr Dominiki bylam. Poniewaz zastalam caly dom zarzygany, a Szarykot nie przyszla do drzwi i lezala bida w fotelu taka nastroszona. Wiec coz bylo robic...

Mam nadzieje, ze to nic takiego i do jutra przejdzie. Dostala kroplowke, bo sie odwodnila, leki i przyjazanie intestinala na 2 dni. O ile wymioty sie nie powtorza, bo jesli to badanie krwi...

Uprasza sie o kciuki, zeby intestinal wystarczyl... Ja bardzo dr Dominike lubie, ale naprawde ostatnio mam wrazenie, ze spotykam sie z nia zbyt czesto :twisted: jakis abonament powinnam wykupic, doprawdy...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87957
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt gru 03, 2010 23:31 Re: Sabinki Nowodworskie - Sabinki i Leoś

Szarutek nie wygłupiaj się . Kciuki mocno trzymam :ok: Zuza dużo ciepłych myśli do Ciebie wysyłam. Jesteś :1luvu: :1luvu: :1luvu:

RenataCw

 
Posty: 221
Od: Wto lip 20, 2004 20:53

Post » Sob gru 04, 2010 8:56 Re: Sabinki Nowodworskie - Sabinki i Leoś

Pierwsze podejscie sniadaniowe zostalo w kocie. I oby to sie utrzymalo, za godzinke druga mala porcyjka.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87957
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie gru 05, 2010 18:44 Re: Sabinki Nowodworskie - Sabinki i Leoś

Zuza, co się dzieje z Szarutką? Jak ona się czuje?
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Nie gru 05, 2010 20:00 Re: Sabinki Nowodworskie - Sabinki i Leoś

Wczoraj bylo dobrze, ale dzis juz niestety nie. Od rana nic nie jadla, podeszla do miski i odeszla, jakas taka nieswoja byla, chowala sie. Wlasnie wrocilam od weta.
Dostala kroplowke, leki antywymiotne i przykazanie, ze jutro rano badanie krwi.
Na szczescie mam jutro urlop. Po poludniu beda wyniki i zobaczymy co wyszlo. Niestety podejrzen jest mnostwo roznorakich, bo objawy niespecyficzne.

Chetnie przyjmiemy kciuki, zeby to bylo cos co szybko przechodzi i jest latwowyleczalne.

Niestety szansa na to, ze we wtorek zostanie zaszczepiona jest wlasciwie zadna :(


Bialas pojechala do towazrystwa, bo w domu dzis sie pojawil wymiot sztuk jeden. Cichcem. Poniewaz Szara nie jadla dzis nic, wiec o ow drob ozdobny podejrzana zostala Biala. Po obmacaniu wyszlo, ze chyba nic jej nie jest. Zalecono obserwacje...

Zaczynam sie obawiac, ze w canfelisie zaczna sie we mnie dopatrywac syndromu Munchausena normalnie...

Leos Slicznie zjada barfa na zmiane z Taste of tthe wild i mam nadzieje, ze tak zostanie. Wyrywa sie strasznie przy zakraplaniu oczu i ciagle nie wiem czy trafilam w oko czy nie calkiem, ale staram sie. Poza tym jest slodziakiem myziakiem i na drugie dostanie Miluś ;)


Ciekawe czy bedzie ze mna spal jak juz bedzie mogl :) Bo ja stawiam na wsadzanie lap do oczu i uszu z milosci wielkiej ;)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87957
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pon gru 06, 2010 10:43 Re: Sabinki Nowodworskie - Sabinki i Leoś

Mam nadzieję, że z Szarą nic poważnego jednak.
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Pon gru 06, 2010 11:33 Re: Sabinki Nowodworskie - Sabinki i Leoś

Szarunia jest taka grzeczna u lekarza, ze normalnie az :1luvu: Tyle, ze to wynika z jej straszliwiego stresu i strachu :( Tak sie bidula trzesie i sapie :(
No ale krew pobrana, RTG zrobiony (mam nadzieje, ze wyszedl), niewykluczone, ze bedzie jeszcze USG grane, ale zobaczymy co z tych badan wyjdzie. Trzymamy kciuki za zapalenie zoladka, bo inne rzeczy nie podobaja mi sie duzo bardziej, zwlaszcza te nowotworowe...
Szara zjadla 2 czy 3 kawalki intestinala z saszetki, a najlepiej wylizala sosik :roll:
Kolejna wizyta wieczorem, jak beda wyniki. Powinnam jakis pokoik tam sobie wynajac chyba :?
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87957
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pon gru 06, 2010 12:09 Re: Sabinki Nowodworskie - Sabinki i Leoś

Trzymam mocno za obie dziewczynki :ok: :ok: :ok: Kurcze, strasznie mi przykro Zuza, że tak wiele na raz na Ciebie spadło.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon gru 06, 2010 12:11 Re: Sabinki Nowodworskie - Sabinki i Leoś

No coz robic, taki jakis okres niefajny sie trafil... Ale mam nadzieje, ze teraz juz zmierzamy w kierunku prostej. Bardzo proooosze.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87957
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pon gru 06, 2010 18:53 Re: Sabinki Nowodworskie - Sabinki i Leoś

SZara zostala w lecznicy :( Dostala kontrast, beda ja fotografowac co troche, odbiore ja o 21, a jutro na 9 rano znowu zawioze.
Wyglada na przytkane jelito, na szczescie z krwi nie wychodzi nowotwor...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87957
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pon gru 06, 2010 22:27 Re: Sabinki Nowodworskie - Sabinki i Leoś

Jesli nic sie nie zmieni w Szarutku to jutro operacja :( Cos ma w tych jelitach, wyglada jakby wstazka, wloczka? Ona nigdy nie jadla takich rzeczy:( Ja zreszta staram sie ich nie zostawiac samopas...
Jesli tego jest jakis dlugi kawal to bedzie trudno, bo im wiecej miejsc pociecia jelita...

Ok, trzeba byc dobrej mysli...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87957
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pon gru 06, 2010 22:41 Re: Sabinki Nowodworskie - Sabinki i Leoś

Oj.
Potrzymam sobie kciuki za Szarą.

Zuza, wiesz, ze ona jest w najlepszym miejscu, w jakie mógł trafić chory kot?
Współczuję, bardzo, też ostatnio za często jestem w canfelisie.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pon gru 06, 2010 22:43 Re: Sabinki Nowodworskie - Sabinki i Leoś

Wiem, na pewno bedzie miala doskonala opieke.
Teraz czas na dobrze nastrajajace przytulaki, a jutro rano do lecznicy...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87957
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pon gru 06, 2010 23:07 Re: Sabinki Nowodworskie - Sabinki i Leoś

O rany, zu :( :( :(

Trzymam wieeeelkie kciuki za Szarutką :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto gru 07, 2010 6:59 Re: Sabinki Nowodworskie - Sabinki i Leoś

To byla ciezka noc. Budzilam sie na kazdy ruch Szarej (ktora co prawda wiekszosc czasu spedzila kolo mnie albo na mnie mruczac), na kazde kopanie w kuwecie... Raz zeszla z lozka usilujac zwrocic kontrast, ale tylko mala kropla zwymiotowala. No i sprawdzajac godzine ciagle... Szara nadal wyglada niezle. Jak bede cos wiecej wiedziala, to napisze.

Teraz martwie sie najbardziej tym, ze po operacji nie bede jej miala jak odseparowac od Bialej... Myslicie, ze da sie gdzies szybko wypozyczyc jakas klatke sensownej wielkosci?

No chyba, ze bym komus na troche sprzedala miziaka ;) Ale kto go wezmie, jak on tez musi byc odseparowany... Szkoda, ze moja mam nie jest kocia... :roll:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87957
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google [Bot], Hana i 36 gości