Mysza i spółka. Już bez Myszy... Pożegnanie.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 11, 2005 18:55

Jana, tule mocno i trzymam kciuki...
:ok: :ok: :ok:
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Wto lip 12, 2005 15:41

Wiadomo juz cos?
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Wto lip 12, 2005 16:19

Dopiero wróciłyśmy z lecznicy.

Gus jest, na żebrze, twardy i związany. Na pewno to nie jest przerzut, być może jakiś odczyn. To dobra wiadomość. Jest też niestety zła. RTG wykazało mocno zacienione płuca, jeden płat w połowie nieczynny. Mięsień sercowy prawie niewidoczny przez te płuca. To mogą być przerzuty prosakowate, czyli tak małe, że niewidoczne jako pojedyncze guzki. Może też to być zapalenie płuc i tak jest Mysza na razie leczona - dostała kroplówkę, duphalyte, wit. B complex i ceporex, antybiotyk dajemy przez 10 dni. W piątek kontrola, za trzy tygodnie ponowne rtg. Jeżeli kuracja nie pomoże będzie biopsja.
Chodzi mi po głowie jeszcze zarobaczenie, glisty - rozmawiałam z Beliowen i podobno to możliwe. W piątek skonsultuję z wetką.

Mysza w ramach prostestu zrobiła kupę w transporterku, pan taksówkarz miał dodatkowe atrakcje zapachowe w drodze powrotnej... W domu Mysza pobiegła do misek i zjadła sporo convalescenca który jej kupiłam w ramach wzmocnienia. Cieszę się, bo ona ostatnio mało jadła.

Ogólnie biorąc jest kiepsko, ale po Myszy tego specjalnie nie widać, jeszcze jej krąży w żyłach adrenalina po męczarniach w lecznicy.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto lip 12, 2005 16:27

Za Myszulca :ok::ok::ok:

I za Ciebie, Jano, tez!
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto lip 12, 2005 16:27

To dobre wiadomosci :) choc i niepewnosci sporo... :roll:
Lunusiek ma takich guzow ( ja mam nadzieje ze odczynow ale raczej ta) kilkanascie na calym ciele :!: i nie przeszkadzaja mu one zupelnie, nie rosna, tylko tyle ze powstaja nowe :(
Plucka nieciekawie ale pamietam ze moja Mala Gini miala podobny obraz tzn. zacienienie wlasnie nierownomierne, przy zapaleniu pluc. Ona odeszla z jego powodu :cry: ale u szczurkow zwykle tak to sie konczy, nowotworu natomiast nie miala na pewno. Wiec i u Was nie ma mowy o nowotworze, zadnych przerzutow! No bo niby skad? To ma zwykle bardziej dramatyczny przebieg z tego co mi wiadomo.

Dobrze ze Mysza zjadla, dobrze, ze sie ozywila. Ona jest dzielna i silna i Wy tez jestescie. Uda sie, ona bedzie jeszcze dlugo zyc :ok:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Wto lip 12, 2005 16:39

Jana, ja tez wierze, ze to "tylko" glisty albo "tylko" zapalenie pluc.
Mocno wierze.
Nie moze byc inaczej.
I juz.

Bo czarno-biale koty sa przekochane.
O.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Wto lip 12, 2005 17:14

Jano - bardzo, bardzo mocno trzymam kciuki za Mysze :ok:

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Wto lip 12, 2005 17:23

Kciuki za zdrowko Myszy !!

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Wto lip 12, 2005 17:42

Jana, też mocno trzymam :ok::ok::ok::ok::ok::ok:
Kto ma koty, ten ma kłaki.
Trufelka & Merci & Wuzetek alias Pączusie Dwa i Sucharek

Fairy 20.12.15 :( Kocurra 24.01.2019 :( Skierka 6.10.2022 :( Mori 20.07.2023 :( Banshee 8.06.2024 :(

Petroniusz

 
Posty: 3178
Od: Wto sty 13, 2004 12:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 12, 2005 22:16

Jana - mam nadzieje ze to seria leci - Skierka tez ma jakies dziwne zapalenie pluc - przed chwila wrocilismy z Twojej lecznicy i taka jest diagnoza, w przypadku naszej kotki raczej pewna.
Trzymamy kciuki za Mysze :)

Blue

 
Posty: 23907
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto lip 12, 2005 22:20

Trzymam za koteczkę. Niech szybko zdrowieje :!:

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto lip 12, 2005 22:22

Nie wszystkie guzki są złosliwe. Mamy koteczkę, która w 2000 roku miała koło sutka małego guzka. Nie rósł, ale był. Po zoperowaniu jest spokój do dzisiaj. :) Kicia ma już 13 lat.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto lip 12, 2005 22:22

Nie wszystkie guzki są złosliwe. Mamy koteczkę, która w 2000 roku miała koło sutka małego guzka. Nie rósł, ale był. Po zoperowaniu jest spokój do dzisiaj. :) Kicia ma już 13 lat.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto lip 12, 2005 22:23

Nie wszystkie guzki są złosliwe. Mamy koteczkę, która w 2000 roku miała koło sutka małego guzka. Nie rósł, ale był. Po zoperowaniu jest spokój do dzisiaj. :) Kicia ma już 13 lat.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro lip 13, 2005 7:19

Jana trzymam kciuki nieustająco :ok:
wiesz jak bardzo

ja wierze, że Mysza bedzie zdrowa :ok
Australia jest jak otwarte drzwi, za którymi majaczy błękit. Wychodzimy ze świata i wkraczamy w Australię.(D.H.L.)

Keti

 
Posty: 12468
Od: Pt wrz 13, 2002 11:44
Lokalizacja: realnie trójmiasto - mentalnie Australia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 45 gości