DT u Bastet ♥ Trabcia i Toyka w DS. Orfik + dwie bidy

Tak mi się wydaje, Asiu, że on mocno zatkany jest albo zalany. Dziś się wyjaśni. Niestety nasz wet od 12.00.

Dostał chłopczyk powtórkę antybiotyku. A wiecie, że zjadł nawet chętnie teraz... Wprawdzie tylko ok. 5 ml znowu, ale conva z kozim mlekiem przez smoczek i strzykawkę mu pasi. (mam taki smoczek nakładany na strzykawkę). Powinien jeść dużo więcej, ale cieszę się, że wykazał jakieś zainteresowanie jedzeniem.
Dziewczynka to łobuz. Drze się i chce się wydostać z Kojca. Ale nie wypuszczę jej na mały pokoj, póki mi nie pokaże, że umie korzystać z kuwety. Gagatek z niej.. Sama je z miseczki, chociaż malutko. Ale ważne, że sama.

Tak tylko na szybko napiszę że mimo różnic wielkości to może być rodzeństwo z jednego miotu.
Moja Ofelia była najmniejsza z miotu, w wieku 1,5 miesiąca różnica w wadze między nią a jej siostrą wynosiła 100g, a kocurki były jeszcze większe (nie były ważone bo zostały dłużej z matką, ale nawet wizualnie były wyraźnie większe). A Ofelia, jak się okazało, była mniejsza bo mocno zarobaczona (z tasiemcem włącznie).

MB&Ofelia pisze:Tak tylko na szybko napiszę że mimo różnic wielkości to może być rodzeństwo z jednego miotu.
Moja Ofelia była najmniejsza z miotu, w wieku 1,5 miesiąca różnica w wadze między nią a jej siostrą wynosiła 100g, a kocurki były jeszcze większe (nie były ważone bo zostały dłużej z matką, ale nawet wizualnie były wyraźnie większe). A Ofelia, jak się okazało, była mniejsza bo mocno zarobaczona (z tasiemcem włącznie).

No tak... tyle, że dziewczynka ma już zielone oczka typowe dla kociątek w 6-7 tygodniu. I ma już boczne ząbki. Chłopczyk ma niebieskie oczka, jest sporo mniejszy, i nie ma jeszcze bocznych ząbków. Czy to mogłoby być rodzeństwo?

W międzyczasie pozdrowienia od Orfisia, który musiał przeprowadzić się do mniejszego M1...

**Adopcje: 9 >>**

Bastet pisze:
MB&Ofelia pisze:Tak tylko na szybko napiszę że mimo różnic wielkości to może być rodzeństwo z jednego miotu.
Moja Ofelia była najmniejsza z miotu, w wieku 1,5 miesiąca różnica w wadze między nią a jej siostrą wynosiła 100g, a kocurki były jeszcze większe (nie były ważone bo zostały dłużej z matką, ale nawet wizualnie były wyraźnie większe). A Ofelia, jak się okazało, była mniejsza bo mocno zarobaczona (z tasiemcem włącznie).

No tak... tyle, że dziewczynka ma już zielone oczka typowe dla kociątek w 6-7 tygodniu. I ma już boczne ząbki. Chłopczyk ma niebieskie oczka, jest sporo mniejszy, i nie ma jeszcze bocznych ząbków. Czy to mogłoby być rodzeństwo?

Tak. On jest 'opóźniony" z jakiegoś powodu więc organizm wycieńczony nie rozwija się tak szybko. W miocie widać takie różnice często. Poza tym kociaki mogą mieć innych ojców.
Dawałabym mu systematycznie espumisan.
Kciuki za weta.

Pozdrawiam cię malutki Orfeuszku.

Niedobrze.... Zdrówka małemu, oby jak najszybciej! :ok:

Dropsie, jak Cię uwielbiam nad życie, tak tym razem pojechaleś po bandzie. Z dziewczynami latwiej, hehe :mrgreen:

Zobaczymy, jak mala Polityka (imię robocze, żeby nie bylo), zacznie dzieciaki ustawiać :twisted:

A Orfinio malutki przygnieciony Owcą, biedactwo :kotek:

Prawie go nie widać. Ale i tak go kocham :1luvu:

Bastet pisze:W międzyczasie pozdrowienia od Orfisia, który musiał przeprowadzić się do mniejszego M1...

Biedny Orficzek, ciasno mu :1luvu:

Czekam na wieści, co z maluchem :ok:

Co powiedział wet?
Znając Ciebie jestem pewna, że pognałaś zaraz po otwarciu lecznicy

Kochane, już jesteśmy po. Tak. Pognałam jak tylko mogłam najszybciej. Na razie w skrócie: chłopczyk nie jest zalany, ale jest potężnie zatkany. Miał lewatywę. Niewiele poszło kupy. Mam dawać lactulozę. Dzieciaki są z jednego miotu, ale zapłodnienie kocicy skutkujące pojawieniem się małego było nawet tydzień po zapłodnieniu skutkującym koteczką. A musiały urodzić się w tym samym czasie. Dlatego on jest młodszy. Mogą też mieć innych ojców.
Mały jest strasznie niedożywiony. Mam nadzieję, że uda się go uratować. Nie je więcej, niż 2,5 ml na raz. Orfiś je 20 ml.
No i mamy pchły. Dziecko nr 1 po kąpieli przeciw pchłom