Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina cz. 2 - do zamknięcia

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Czw mar 31, 2016 11:44 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Aia pisze: Ja mam to szczęście, że dużo lubię, więc liczę, że mi nie zabraknie "uzależnień", bo lubię jeść.

Ja na szczęście też, tych moich ulubionych potraw mam całą masę :D
Aia pisze:Brukselki coś w sklepach nie ma w tym roku.

Nie mam pojęcia, kiedy jest sezon na brukselki, zazwyczaj kupuję mrożoną :) No i ostatnio nieświadomie zjadłam całą paczkę :? Co się później działo.... :strach:
Aia pisze:Zaczęłam myśleć, że ten zdrowy tryb życia wcale mi nie wychodzi na dobre..

Też się właśnie zastanawiam :lol:

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Czw mar 31, 2016 11:49 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Brukselka jest zimowa. Od początku roku na nią poluję, bo mam ochotę (a nie przepadam za mrożonkami) i nie ma :?

Emee pisze:
Aia pisze:Zaczęłam myśleć, że ten zdrowy tryb życia wcale mi nie wychodzi na dobre..

Też się właśnie zastanawiam :lol:

:lol:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17113
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Czw mar 31, 2016 12:00 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Ja byłam zawsze rozmiaru 36-38. A tu nagle gatki w rozm. 40 są ciasnawe :strach: WIęc już dosć, chcę być znowu 38 i uda mi się. Tzn. górę mam wątlejszą, tam włażę w 36 i 38 bez problemu, ale podwozie... :?

Emee pisze:Ja jestem wysoka i chyba wolałabym być niska. Lepiej mieć tendencje do bycia ewentualną kuleczką, niż być wielkim babsztylem :twisted:

A ja sobie kombinowałam, że na wysokiej osobie ma się na czym rozłożyć i mniej widać, podczas gdy na małej się kumuluje ;)

Ale powiem Wam, że generalnie jak za bardzo się skupiam na tym, co jem i próbuję jesć zdrowo, to gorzej się czuję. Wtedy wpadam w obsesyjne rozmyslanie o tym, co i ile zjadłam i to nie jest dobre, stanowczo. Jakis złoty srodek tu jest potrzebny... do tego ja choruję na IBD i nie wszystko mogę jesć, w tym wiele produktów uważanych powszechnie za zdrowe. Np. ciemne pieczywo. Przy tym wszystko muszę sama wybadać metodą prób i błędów, co mi wolno a czego nie, bo nie ma jakiejs jednej konkretnej diety w takich chorobach. No i próbując pogodzić to, co mogę jesć z tym, od czego się nie tyje, zaczynam dostawać na głowę ;)
Więc staram się po prostu jesć mniej, dorzucić więcej warzyw, zrezygnować z pełnotłustego mleka czy smietan do zupy itp. No i odstawić słodycze, które mogę jesć w każdej ilosci niestety.

I zobaczymy, co z tego wyniknie...

Natchniona rozmową na wątku Ai, zamówiłam sobie na dzisiaj u TŻa zupę z soczewicy :twisted:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Czw mar 31, 2016 12:15 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

U mnie to tak zawsze było, że organizm sam sobie regulował co i ile. Zupełnie nie zwracam uwagi na ilości (z tym, że ja nie mogę przytyć), ale dzięki temu że lubię dużo rzeczy, to nie ma dramatu (choć też sporej grupy zdrowej żywności nie mogę), jeśli mam zjeść kaszę z warzywami (czym się przeważnie żywię od dwóch lat, bo po prostu mi to bardzo bardzo smakuję i czuję się nienasycona pod tym względem :)) Bardzo pomaga to że lubię gotować i poznawać nowe potrawy.

Smacznego!

Ja przez Naszą rozmowę się zmobilizowałam i skaczę po mieszkaniu i szykuję się wypad na miasto Obrazek

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17113
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Czw mar 31, 2016 12:56 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Ooo, kasza! Muszę napasć polski sklep, bo mi się zamarzyła gryczana z pieczarkami :1luvu:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Czw mar 31, 2016 13:16 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

KatS pisze:A ja sobie kombinowałam, że na wysokiej osobie ma się na czym rozłożyć i mniej widać, podczas gdy na małej się kumuluje

Oj, nie nie nie... Jakże myliłaś się! :D

Fakt - nie jestem jakaś duża czy coś (jeszcze :twisted: ), ale widzę, że mogę być wielkim babskiem :?
(póki co dość dużo idzie mi w cycki i też w podwozie, więc jest okej ;) )

KatS pisze:do tego ja choruję na IBD i nie wszystko mogę jesć, w tym wiele produktów uważanych powszechnie za zdrowe. Np. ciemne pieczywo.

Oj, biedna :? Właśnie przeczytałam co to, bo nie słyszałam wcześniej.
A ciemne pieczywo wbrew pozorom nie jest takie znowu zdrowe.

KatS pisze:Muszę napasć polski sklep, bo mi się zamarzyła gryczana z pieczarkami

Aaaa! Przestańcie :D Uwielbiam!



A, przypomniało mi się (tak a propos :lol: ). Gdzie kupiłaś, KatS, tę trawę z kulkami?
Tosia pierwsze co robi po drzemce, to idzie na swój trawnik i skubie. Skubana ;)

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Czw mar 31, 2016 13:46 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Emee pisze:Oj, biedna :? Właśnie przeczytałam co to, bo nie słyszałam wcześniej.

Jest remisja, jest ok :ok:
Emee pisze:A ciemne pieczywo wbrew pozorom nie jest takie znowu zdrowe.

U mnie to nawet bardziej szkodzi takie pełnoziarniste - ja bardzo lubię np. ze słonecznikiem, ale te kawałki zbóż podrażniają flaczki od wewnątrz i potem różnie bywa. Niektórzy z podobnymi chorobami nie mogą jesć np. sałaty, inni nabiału, a są i takie nieszczęsne duszyczki, które w ogóle nic nie mogą jesć oprócz Nutridrinków albo żywienia dojelitowego, albo wręcz dożylnego i to przez całe lata. Także wyrzeknięcie się słonecznika i paru innych rzeczy to mały pikus w sumie. Ale ja lubię marudzić ;)

Trawę kupiłam w Zooplusie oczywiscie - to taka: http://www.zooplus.pl/shop/koty/karmy_s ... rawa/30606 (Ciri reklamuje na zdjęciu w galerii ;) ).
Tego żelu jest tam tak dużo, że na początku wszystko przesypało mi się przez brzegi tacki jak napęczniał, chyba warto częsć wyjąć i dopiero wtedy podlać, a może to ja cos źle zrobiłam. Ale trzyma się dłużej niż zwykła, bo taka normalna strasznie szybko mi usycha mimo podlewania.

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Czw mar 31, 2016 13:57 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Aaa, to ja też taką mam (chyba!) (wysiewam jednak kilka łyżek w innym pojemniku)!
A ja, sierota, wyobraziłam sobie kulki takie żelowe specjalne, przezroczyste :D
Tak, bardzo ją lubię. To pudełko mam od miesiąca, właśnie wyrosła druga tura, a i na trzecią mi wystarczy :)

Ciri na pierwszej fotce, pięknie pozuje :1luvu:

KatS pisze: Także wyrzeknięcie się słonecznika i paru innych rzeczy to mały pikus w sumie. Ale ja lubię marudzić

Nie marudzisz :)
Z tego, co piszesz - nie jest źle. I to cieszy :ok: Tym bardziej, że się cofa :)

ps. To ja marudzę :twisted:

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Czw mar 31, 2016 14:32 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

:D :D :D :D

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Czw mar 31, 2016 14:33 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

A bo tak to opisałam faktycznie, jakby tam jakies piłki żelowe były albo co ;)

Marudzenie jest czasem zdrowe... mnie denerwuje optymizm na siłę :twisted:

A tutaj moje dwie gwiazdki:
Obrazek
Ciri chciała się przytulić, mina Stelli wyraża jej entuzjazm ;) Chwilę potem zeszła z drapaka i położyła się na półce biurka, na ciepłym modemie ;)

Czesć Basiu! :kotek:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Czw mar 31, 2016 14:43 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

To ja poszczebiotam, zamiast pomarudzić :mrgreen: bo wróciłam ze sklepu i nie wyobrażacie sobie, jak bardzo nie mogę się doczekać obiadu :oops: Po tylu dniach jedzenia słodkiego, aż pieję z radości, na samą myśl, że będzie normalny posiłek. Na dodatek zdrowiusieńki, fit i kwaskowy - kurak na parze w cytrynowym dipie :201437

PS bardzo fajny pomysł z tymi żelem. Pierwszy raz słyszę :D

I muszę powiedzieć Ci, że Bardzo ładne zdjęcia Ci ostatnio wychodzą. Mniemam, że za sprawą nowego aparatu :wink: Takie żywe te kolory, nasycone. Stella od razu inaczej wygląda

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17113
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Czw mar 31, 2016 14:48 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

A dziękuję bardzo :) Bo moja komórka zdecydowanie nie ma dobrego aparatu, wszystko było szaro-bure. A Stella jest kolorowa! Więc tak sądzę, że może być tylko lepiej ;)

Kurak na parze w cytrynowym dipie :1luvu: Aż nie wiem co powiedzieć, chyba tylko smacznego i że zazdroszczę, bo brzmi super :ok:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Czw mar 31, 2016 14:49 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Cudeńka :1luvu:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Czw mar 31, 2016 15:49 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Cudeńka z tymi wsciekłymi minami wyglądają jak dwa kukułcze jaja w gnieździe :mrgreen:

Zebrałam się w sobie i przyrządziłam jednak własnoręcznie zupę soczewicową. Chyba można tego sporo zjesć bo nie zawiera żadnych szkodliwych składników. No to siup ;)

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Czw mar 31, 2016 15:55 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Ogarnęłam trawkę z Zoo+ i reklamująca Cirilla jest niczym modeleczka! Powinniście opakowanie trawy dostać w gratisie! A najlepiej to dwa! Bo dwie Panny w domu w koncu :lol: a moze i Trzy? Bo 3 cos bredzi o dietach? Musze napisac ze REGULARNOŚĆ posiłków to podstawa. Nawet ziemniaki mozna jesc. Ja mam ustawione w telefonie 4 budziki i wg niech zyje moj żołądek. Podjadam :oops: to mnie gubi :oops: ale kiedys tym sposobem straciłam kilka ładnych kg :mrgreen:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1 i 11 gości