Gosiu, ja też uważam, że lepiej urozmaicać, zęby mnie bolą na samą mysl, że miałabym jej dawać tylko i wyłącznie jedne chrupki i tak całe życie. Staram się coraz to nowe produkty jej proponowac i choć opornie to idzie, to jednak jakos jest coraz lepiej! Oby tak dalej

Zamówiłam teraz kilka rodzajów karmy w formie pasztetu, żeby jej różne wersje podawać dla urozmaicenia, szkoda że nie daje rady zjesć jednorazowo więcej, ale i tak się cieszę że w ogóle zaczęła. Z tym że wszystko oprócz smaczkow i suchego je tylko i wyłącznie jak ja jej podaję do zlizywania z palców

Mam w zamrażalniku trochę serduszek drobiowych i rosołku bez soli i przypraw, wszystko specjalnie dla Stelli (i zupełnie przez nią zignorowane przy poprzednich próbach), może niedługo się odważę i znowu spróbuję ugotować parę serduszek na tym rosołku i wmieszać choć jedno do pasztetu, drobno pokrojone. Może w końcu jakos się rozwiniemy kulinarnie

Poprzednie próby z mięsem i podrobami kończyły się tak, że to mysmy mieli dobry obiad ugotowany na tym, co odrzuciła Stella

Molinko, ja próbowałam kilka różnych karm i zawsze cos było nie tak, weterynarz schroniskowy by ją najchętniej trzymał non stop na Purinie Pro Gastrointestinal, ale to jest jednak już za bardzo jałowa karma, owszem, leczyła jej biegunki, ale nawet na opakowaniu pisze ze raczej trzeba ją podawać tylko do 2 tygodni no chyba że naprawdę nie ma innego wyjscia. No więc próbowałysmy Portę 21, Applaws, Sanabelle - potem przyszła pora na PON, choć najlepsze opinie ma wersja meadowland mix z różnymi rodzajami mięsa, to jednak ona Stelli okropnie nie smakowała (ale też działała dobrze na brzuszek). No więc ta druga odmiana (Fees favourite) jest słabsza, tylko z kurczakiem, ale i tak jest niezła, a przez to że ma tylko jeden rodzaj protein jest dobra dla wrażliwych brzuchów. No i jej smakuje! Stella woli takie delikatne smaki, drób, nie pachnące zbyt intensywnie. Generalnie myslę, że jak trochę dłużej potrwa u niej ta kupkowa stabilizacja, to stopniowo spróbujemy może TOTW, może cos innego, żeby co jakis czas zmieniać, ale na razie będę się trzymać tego PONu, niech się tam wszystko ustabilizuje w jej brzuchu. Ciesze się tym połyskiem na futerku bo to też chyba znaczy, że wchłania wszystkie składniki.
Smaczki... te co je teraz może dostawać do 8 dziennie, na szczęscie one poza suchym mięsem nic nie zawierają, pewnie to mięso zasuszone na wiór nie jest zbyt wartosciowe ale mam nadzieję, że też i nie szkodliwe (bo nie zawiera żadnych dodatków), więc niech ma... tylko że one się robi coraz bardziej zachłanna

i muszę ją trochę przystopować. A masełka nie chce

jogurcik za to owszem, choć wolałaby owocowy, ale dostaje tylko odrobinkę naturalnego (greckiego oczywiscie

).