WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA IV- felietonik o polowaniu...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 18, 2013 18:59 Re: WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA IV- KURĘ roku przyznajemy!

Revontulet pisze:Tak, lekarz. Najpierw wstępne badanie robił optometrysta, potem niby dokładniejsze lekarz okulista.
Na zapytanie o badanie dna oka, otrzymałam odpowiedź, że do okularów nie potrzeba tego robić :roll: .

No i miał rację.
Wszak optometrysta nie bada dna oka , pola widzenia a okulary zapisze.
Mylicie dwie sprawy: zapisanie okularów i badanie oka.
Okulary to tylko kawałek działalności okulistów.

Dla siebie , jeśli mam tylko zbadać pacjenta pod kątem chorób oka sprawdzam tylko wzrok do dali, bo jeśli widzi do dali to i czytać będzie w odpowiedniej korekcji. Oczywiście jeśli pacjent chce to dobieram mu okulary do czytania.
Ale jak ktoś przychodzi TYLKO po okulary i nie wyraża chęci dalszego badania to robię autorefraktometr, dobieram szkła i już.
Często sugeruję badania- bo ktoś źle widział, ojciec miał jaskrę itp.
Ale zakroplenie oczu panu , który przyjechał na wizytę samochodem w słoneczny dzień...nieee....cztery godziny w poczekalni!

Więc to nic dziwnego, ani zdrożnego.

Wyjątkiem są dzieciaki i młodzi dorośli. Tym trzeba dać krople i porazić akomodację, bo bez tego źle dobierze się okulary.
Jak ten opisywany przeze mnie optometrysta.

Dno oka po 45 roku życia zalecam co 2-3 lata , chyba , że pacjenci mają cukrzycę ,znaczne nadciśnienie albo inne choroby naczyniowe.

Aaaa...na dnie oka nie widać ,że pan Edziu ma nagniotka na pięcie.
TYLKO naczynia ewentualnie choroby siatkówki, nerwu wzrokowego.
Grzybicy stóp się tak nie wykryje...

Choć pacjenta z grzybicą paznokci i całą jego rodzinę już kiedyś do dermatologa posłałam... :mrgreen:

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw kwi 18, 2013 19:17 Re: WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA IV- KURĘ roku przyznajemy!

No to o Leosiu...
Miałam dziś przeżycie klasy ZERO.
Posłuchajcie...

Rano zawiozłam mojego kociego synka do lecznicy, odbyłam dwie rozmowy: z ulubionym technikiem (prywatnie kolegą z podstawówki pasierba) i moją panią wet. Przypomniałam o schorzeniach leuszkowych, o uczuleniu i że to skarb jedyny na świecie...
Pan rejestratorka , która lubi moje koty (ma tzw. "persjozę ukrytą") powiedziała ,że da znać kiedy mam zadzwonić i się dowiadywać.
Nerwowo siedziałam w gabinecie przyjmując pacjentów i zmuszając się do uwagi i czujności.
Aż zadzwoniła...
Ponieważ moja pani wet byłą zajęta podszedł technik, mój znajomy: wszystko ok, kocio stracił trzy zęby, ostrzyknięto mu dziąsełaka , niestety to nie koniec prac, ale to potem...mam zadzwonić za dwie godziny , pani wet powie czy Leosik już wybudzony i czeka.

Po rzeczonych dwóch godzinach - że jeszcze podsypią, dajmy mu jeszcze czas, ok?
OK.

Małż z MK w pogotowiu mają po Leuszka jechać . Małż jako kierowca wozu sanitarnego , zaś MK -przyszły wet- jako sanitariusz z pacjentem Leosiem na podkładzie higienicznym ... bo jak wiecie Moje Drogie Leosiowi się zdarzyło nakupkować w drodze powrotnej od weta między siedzenia samochodu poprzednio.
A że to był napakowany elektroniką passat to siedzeń się nie dało wystawić.
I Kotkins całą tę luźną kupkę wyciągał drucikiem spomiędzy tychże elektronicznych siedzeń.
Wyciągał przez tydzień...

No więc dzwonię po godzinie i do telefonu podchodzi lekarz , który zajmuje się zawsze zdrowiem Melona.
To psiarz i chirurg.
No i mówi ,że ma złe wieści.
Że Leoś ma guza żuchwy. Guz mocno wrośnięty w kość, nie udało się go usunąć w całości, oczywiście wyślą do histopatologii, ale radiologicznie to nowotwór...może jeszcze kilka miesięcy , ale to źle rokuje...

Zaszokowany Kotkins zadzwonił do Małża.
Zadwonił do Neigh.

I się rozpłakał na środku ulicy w Szamotułach.
Luuuudzieee jakie to niesprawiedliwe: jak ma kocina zakochany w niej dom, ptasie mleko i poduchy puchowe... to ma umierać?
Miał takie przes*** życie a teraz TAKI paskudny koniec?
Nieeee...

CDN

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw kwi 18, 2013 19:24 Re: WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA IV- Leoś pozagrobowy...

No nie...
:cry:
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Czw kwi 18, 2013 19:24 Re: WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA IV- KURĘ roku przyznajemy!

o zesz kotkins jak mi przykro, nie wiem co wiecej powiedziec:((
Kurza twarz, nie tak mialo to byc....

ktos sobie jaj robi chyba? jak dzis weszlam to patrze- wydzielone z watku kotkinsa, myslalam ze to Ty wydzielilas :roll:
teraz patrze watek z podpisem leos pozagrobowiec, teraz zniknelo? o co tu u diaska chodzi 8O palce kogos swedza czy co? :evil:

kotkins nie nazywaj jeszcze Leosia cudownego pozagrobowcem,
Jak widze to slowo - zawsze mnie jakos ciarki przechodza i czuje sie nieswojo z tym slowem....













pobudzenie akomodacji mialam jak bylam mloda i piekna, teraz zostalo tylko i, ale co tam :mrgreen:
W ogole poszlam z kolezanka na badania. Pan okulista jak badal tym smiesznym pionie swiatelkiem to mial taka mine ze pekalam ze smiechu. rzecz jasna co spojrzec probowal przez przyrzad tym mi sie smiac chcialo i tak z 3 minuty zeszly... potem z rozszerzonymi zrenicami szlam do domu. Ciezko bylo, ale zkolezanka dalysmy rade.

Generalnie potrezbuje soczewek/okularow do komputera i samochodu. Znaczy mam okulary uzywam, ale zachcialo mi sie soczewek i stad ylo moje pytanie o sens ich posiadania.

A co astygmatyzmu w pionie- moja siostra go ma. Okulary ktore jej zostaly zapisane po leczeniu sa.... jak dla mnie dziwne. Jak mi opowiadala, jak lekarz jej przepisal i wykuila to ajk zalozyla to przez pierwsze dni chodzila jak pijana. W ogole mozg jej nie mogl pojac jak chodzic i co widzi :roll: Podobno cos tam to odwracalo- odwrocony obraz czy cos takiego- na poczatku nie widziala nawet brzegu stopnia schodow. :roll: i glowa ja bolala. Ale teraz smiga, mowi ze wszytsko jest idealnie, nic jej nie dolega podczas noszenia okularow(lekarz ostrzegal ja ze zanim organizm jej zasymuluje sie z nowym widzeniem beda problemy) i jak je sciagnie to dopiero czuje sie jak krecik :roll:
Ja tam sie nie znam, ale chyba lekarz wiedzial co robi.
Ostatnio edytowano Czw kwi 18, 2013 19:45 przez alma_uk, łącznie edytowano 1 raz
dom bez kota to nie domObrazek
ObrazekObrazekKarolObrazekZara
Wesemir[*]zawsze bede tesknic.

alma_uk

Avatar użytkownika
 
Posty: 1637
Od: Pt lut 18, 2011 19:03
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw kwi 18, 2013 19:44 Re: WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA IV- Leoś pozagrobowy...

CDN... ???

Kotkins, kobieto, co z Leosiem :?: :?: :?:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35104
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Czw kwi 18, 2013 19:48 Re: WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA IV- Leoś pozagrobowy...

Kotkins, to prawda :( Cos zle powiedzial ten technik, nieprawda, prawda? :(
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87971
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw kwi 18, 2013 19:55 Re: WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA IV- Leoś pozagrobowy...

I co z Lełonem :?:
Wet pomylił koty, nie wiedział z kim rozmawia?
Bo lekki ton wypowiedzi kotkinsa wskazuje na dobre zakończenie.
kotkins pisze:
Revontulet pisze:Tak, lekarz. Najpierw wstępne badanie robił optometrysta, potem niby dokładniejsze lekarz okulista.
Na zapytanie o badanie dna oka, otrzymałam odpowiedź, że do okularów nie potrzeba tego robić :roll: .

No i miał rację.
Wszak optometrysta nie bada dna oka , pola widzenia a okulary zapisze.
Mylicie dwie sprawy: zapisanie okularów i badanie oka.
Okulary to tylko kawałek działalności okulistów.

Dzięki za odpowiedź, ulżyło mi :mrgreen:
(okulary zapisał i badanie przeprowadził okulista, a nie optometrysta).
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 18, 2013 19:55 Re: WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA IV- Leoś pozagrobowy...

Mam ogromną nadzieję, że wszystko się wyjaśniło i to jakieś cholerne nieporozumienie. W sumie, gdyby było inaczej, kotkinsie, chyba byś tu nie pisała, bo byś nie była w stanie - tak to sobie tłumaczę i czekam na happy end!
Obrazek

rastanja

 
Posty: 1637
Od: Czw maja 10, 2012 20:37
Lokalizacja: M-chód

Post » Czw kwi 18, 2013 19:57 Re: WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA IV- Leoś pozagrobowy...

Jak się Kotkins zaraz nie odezwie, to chyba złapię taksówkę i pojadę do Poznania :evil:
Tyle się człowiek natrzymał kciuków, nadenerwował, a tu czarne scenariusze i jeszcze cdn :evil: . No oskubię dosłownie :evil:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35104
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Czw kwi 18, 2013 20:02 Re: WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA IV- Leoś pozagrobowy...

jak to mówił ten wet to spoko luz, Leoś zdrowy jak rydz i żadnego guza nie ma :wink:
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw kwi 18, 2013 20:08 Re: WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA IV- Leoś pozagrobowy...

Z tego co ja wiem, to takie jest przypuszczenie wymagające dalszych badań.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Czw kwi 18, 2013 20:19 Re: WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA IV- Leoś pozagrobowy...

Leoś :?:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 18, 2013 20:21 Re: WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA IV- Leoś pozagrobowy...

Niech będzie jakaś lepsza wersja :ok: :ok: . Taka, w której Leon będzie jeszcze długo marudził kotkinsowi o maleńką dokładeczkę :ok: :ok: .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw kwi 18, 2013 20:21 Re: WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA IV- Leoś pozagrobowy...

CD...

Zapłakany Kotkins jechał do domu, kiedy telefon znowu zadzwonił.
To była druga pani rejestratorka, ta bez persjozy.
Dusząc się ze śmiechu powiedziała ,że "mogą państwo odebrać kotka..."
Podziękowałam, wpadłam do domu po Małża i ruszyliśmy.
Mało co mówiliśmy.
No bo co powiedzieć w takiej sytuacji?
Że Leosia kochamy i że za krótko....że życie jest podłe...że damy dom następnej biedzie jeśli...

Ech...

W minorowych nastrojach weszliśmy do lecznicy.
Na nasz widok rejestratorka SZEROKO się uśmiechnęła , rzuciła w przelocie :"lecę po panią doktor" i się ewakuowała.
Po chwili w drzwiach gabinetu pojawiła się nasz weterynarz- Dominika z przecudnie puchatym Leosiem w ramionach i szeroko się śmiejąc zapytała
- Może dla odmiany dobre wieści??
Oboje pokiwaliśmy zwieszonymi głowami- no JAKIEŻ może mieć dla nas wieści pocieszające skoro Leuś nam umiera...
- Bardzo państwa przepraszam w imieniu całego zespołu...ale doktor Marek pomylił koty...mamy jeszcze egzotyka i to on ma guza. Leoś stracił trzy zęby , odrobinę kamienia, dostał zastrzyki w dziąsła no i trochę pospał u nas. Ale guza nie ma. Ma ten drugi kot. Doktor zobaczył dwa zaintubowane plaskacze i się pomylił. A pani często przywozi różne koty, więc myślał ,że ten jest pani też...

Jak ja porwałam tego mojego ZAGROBOWCA w ramiona i jak wycałowałam puchate szczęście!
Wycałowałam z płaczem i wetkę i rejestratorkę...
A potem zadałam TO pytanie
- GDZIE JEST DOKTOR MAREK????

Panie popatrzyły po sobie...
I wskazały na drzwi obok.

Doktor chyba podsłuchiwał, bo się zza nich wyłonił.
Z miną pekińczyka albo spaniela bardzo przepraszał.
Bardzo.
Przepraszał.
I jeszcze -przepraszał...

Na jego szczęście Kotkins się nie posiadał ze szczęścia, więc był łąskawcą.
- Dooobra...to my jedziemy do domu.
I ze swoim skarbem w ramionach pojechaliśmy.
Najszczęśliwsi ludzie świata!
Czeka nas wiele jeszcze wspaniałych lat z Leuszkiem.
No bo jak kogoś uśmiercą za życia to potem podobno dłuuuugo żyje....

P.S.
Ewissko zadzwoniła do mnie przed chwilą, bardzo poruszona.
I Kasia z Kociego Świata.
Napisałabym CD szybciej gdyby nie historia "mojego" wątku założonego bez mojej zgody.
Odkręcałam to...
Przepraszam:)

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw kwi 18, 2013 20:23 Re: WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA IV- Leoś pozagrobowy...

uf, uf, uf, szanuj nasze nerwy, kobietto
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87971
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 101 gości