POKEMONY 8 - i pozamiatane - trawa kiełkuje

[matka maruda]

dzię dobry wszystkim.
Zacznę od daleko idącej samokrytyki połączonej z obietnicą poprawy, albowiem życzeń nie złożyłam (tych niestosownych też), prezentów nie kupiłam i w ogóle zachowałam się karygodnie beztrosko.


zabers skruszony ... umiarkowanie

Samokrytykę zabersową przyjmuję do wiadomości i zalecam natychmiastowy program naprawczy! Koty masz świadome, szczególnie Glucur się tu wyróżnia pozytywnie. Czy chcesz, aby do końca żywota wypominały Ci to niedopatrzenie?!

[zabers]

dzię dobry wszystkim.
Zacznę od daleko idącej samokrytyki połączonej z obietnicą poprawy, albowiem życzeń nie złożyłam (tych niestosownych też), prezentów nie kupiłam i w ogóle zachowałam się karygodnie beztrosko.


zabers skruszony ... umiarkowanie

Samokrytykę zabersową przyjmuję do wiadomości i zalecam natychmiastowy program naprawczy! Koty masz świadome, szczególnie Glucur się tu wyróżnia pozytywnie. Czy chcesz, aby do końca żywota wypominały Ci to niedopatrzenie?!

[casica]

Tak się zastanawiam, czy niektórzy to tak serio o dniu kota? Życzeniach i prezentach z tej okazji?

[vivien]

Myślę, że to jest zupełnie na serio.
Rano było całowanie pychów - nie zważając na zniesmaczone miny obcałowywanych...
A potem pojechaliśmy wew południe do Castoramy i zakupiliśmy 3 m bieżące folii bąbelkowej
Teraz towarzystwo śpi zmęczone.

[zabers]

Tak się zastanawiam, czy niektórzy to tak serio o dniu kota? Życzeniach i prezentach z tej okazji?

No jak nie serio! Oczywiście, że serio

[casica]

Tak się zastanawiam, czy niektórzy to tak serio o dniu kota? Życzeniach i prezentach z tej okazji?

No jak nie serio! Oczywiście, że serio

tia
w każdym razie nie obchodzę

[zabers]

A tak na serio o tym "serio", to TŻ nieźle się ubawił informacją, że kolektyw zniesmaczony całkowitym brakiem zaangażowania. Ale stwierdził, że jak tak, to trzeba coś poradzić, żeby nie być "wyklętym ludem ziemi"
Nie, nie pamiętam o kocich świętach. TŻ dla ... właściwie nie wiem dlaczego, robi kotom "wigilijną kolację", czyli przynosi jakiś ich ulubiony smakołyk. Z własnej inicjatywy. Ja ledwo pamiętam w ogóle o świętach (nigdy nie wiem kiedy w bieżącym roku przypada Wielkanoc, łapię się zimą, że "ojej, a tu zaraz święta" i takie tam).

[zabers]

tia

w sęsie?

[casica]

tia

w sęsie?

Bo mię to śmieszy do rozpęku

Tzn różne marketingowe święta, których oczywiście z zasady nie obchodzę


edit: własnie ujawniłam Justynowi, iż dzisiaj święto - dzień kota znaczy się. Jego jedynie słuszny postulat brzmi - dzisiaj więc nie ma karmienia, niech odczują świąteczny dzień

[zabers]

tia

w sęsie?

Bo mię to śmieszy do rozpęku

Tzn różne marketingowe święta, których oczywiście z zasady nie obchodzę

Powiem Ci, że dopiero w zeszłym roku się dowiedziałam, że istnieje coś takiego jak Dzień Kota. Strach pomyśleć o ilu świętach jeszcze nie wiem (i się nie dowiem)

[matka maruda]

Na wysokości oczu mam kalendarz z kotem Simona, więc tego święta przeoczyć nie mogłam , ale zostawienie karty w bankomacie już jak najbardziej .
Casica nie zna mnie w realu, może to lepiej

26.02. jest dzień spania w miejscach publicznych a 27.02. dzień niedźwiedzia polarnego .

[vivien]

O Dniu Kota należy pamiętać albowiem jest wielce pożytecznym świętem.
W takim dniu można uświadamiać maluczkim jakimże ubogimi są nie znając potęgi i niezwykłości kociego rodu

[zabers]

Ja i bez uświadamiania wzrostem nie grzeszę, więc poniekąd mam z górki

[casica]

Powiem Ci, że dopiero w zeszłym roku się dowiedziałam, że istnieje coś takiego jak Dzień Kota. Strach pomyśleć o ilu świętach jeszcze nie wiem (i się nie dowiem)

I może lepiej?

Na wysokości oczu mam kalendarz z kotem Simona, więc tego święta przeoczyć nie mogłam , ale zostawienie karty w bankomacie już jak najbardziej .
Casica nie zna mnie w realu, może to lepiej

26.02. jest dzień spania w miejscach publicznych a 27.02. dzień niedźwiedzia polarnego .

Eeee tam, zawsze można nadrobić.

Natomiast nienawidzę kocich gadżetów. I w zasadzie odkąd jestem na miau przestaję lubić koty

[zabers]

Kocich gadżetów to ja też nie lubię. Ale to z powodów czysto życiowych - za dużo ich się przez moje ręce przewinęło. I uraza mam. No, a poza tym, takie przykładowo kocie "durnostojki" to trzeba odkurzać, a zabersy tego nie lubią.