Super sprawa, chwila takiej zabawy i kot z głowy na kilka godzin.

A jaka firma kurierska Ci przywoziła paczkę? Ja się właśnie martwię czy szacowny kurier z GLS-u wniesie mi na pierwsze piętro 28-kilogramową paczkę z drapakiem (z moją pomocą jeśli poprosi), bo sama nie mam szans z takim kolosem.
Cóż, z kurierami zawsze są jakieś przejścia - u mnie kiedyś z kolei zapomniał zabrać listu przewozowego, bo tak szybko uciekł, że już go zatrzymać nie zdążyłam. No ale wrócił za jakąś godzinę chyba jak się zorientował, że go zapomniał i dziękował mi jak nie wiem, że tego nie wyrzuciłam tylko mu uprzejmie zwróciłam.
