Niki FeLV+ i PNN - nadal kocha życie :)

Mam problem. Na łapce Niki, w miejscu ogolonym do pobrania krwi robi się jakaś zmiana. Nie wiem, czy Niki to liże, pewnie tak, choć nie jakoś tak cały czas czy jakoś nerwowo. Powiedziałabym nawet, że nie liże tego... Nigdy też wcześniej nie lizała miejsca po pobraniu krwi.
Boję się, czy to nie jakieś zakażenie...
Wet obciął sierść, a potem zgolił żyletką sierść na gładko.

Martwię się... wczoraj zwróciłam na to uwagę, pod palcami czułam jakby strup. Chciałam dzisiaj zadzwonić do weta, ale miałam dużo roboty i zapomniałam. Dziś to jest podrażnione, czerwone.
Dzisiaj pewnie nikt nic mi nie podpowie, bo późno jest...

Wygląda to tak:

Obrazek

Aguś,moze źle się wkuli ,albo prędzej po przyjrzeniu się ,wygląda mi to na zadrapanie przy goleniu,zjechane nożyki mieli albo coś (?) tak na szybko mi do głowy przychodzi

:ok:

pewnie ją swędzi, bo to takie płytkie zadrapanie naskórka
rzeczywiście wygląda, jak od żyletki

szybenka pisze:

Aaaaaale fota

pozytywka pisze:pewnie ją swędzi, bo to takie płytkie zadrapanie naskórka
rzeczywiście wygląda, jak od żyletki

szybenka pisze:

Aaaaaale fota

no fotka jest czadowna niemożliwie

Ta minka, ta poza, miodzio :1luvu:

Rano ta zmiana była jakby mniej czerwona.
Dzwoniłam do lecznicy. Gdyby coś się z tego sączyło, dostanę maść, a jeżeli to jest suche, to się samo zagoi. Uff... trochę się uspokoiłam.
Więcej nie dam golić żyletą :twisted:

A mój słodziak... to mega słodziak :1luvu:

znów się spóźniłam do pracy, bo rano pod moją ręką znalazł się wygolony brzuszek :1luvu:

I na koniec polujące pycho :mrgreen:

Agnieszko, bo dzwoniłaś, dopiero dzisiaj zobaczyłam :oops:

pewnie w sprawie tego na łapce,
ale może i dobrze, że nie odebrałam, bo ja też panikara :twisted:

Nikunia nie wygląda na bardzoniesamowicieniebezpiecznie zranioną :kotek:

ruru pisze:Agnieszko, bo dzwoniłaś, dopiero dzisiaj zobaczyłam
pewnie w sprawie tego na łapce,
ale może i dobrze, że nie odebrałam, bo ja też panikara

Nikunia nie wygląda na bardzoniesamowicieniebezpiecznie zranioną

Tak Tatianko, w tej sprawie

Dwie panikary

A Niki dzielna jest :ok:

powyższe zdjęcia sprzed zranienia

Kolejna panikara Was pozdrawia :mrgreen:

może założymy klub?

Niki wygląda jak kociak kiedy bystrzeje do polowania

ja mam pi***ca na punkcie Nikutka :1luvu:

mam ochotę ją zjeść za tę pozę :oops:

Sylwia...

Myszolandia pisze:mam ochotę ją zjeść za tę pozę

Ja też. Mamy te same słabości

Niki często tak odpoczywa po zabawie - na dywanie, z tym ciepłym, spokojnym spojrzeniem. Do zjedzenia w całości...

Tak jak tu np.:

Obrazek

Moje małe kociątko, nawet kiedy się nie bawi :kotek:

Nikuśka szczęśliwa, że pani spędziła z nią trochę czasu. Szalałyśmy z piórkami i szmatką (tzn. ona

), miziaki były i wspólne drzemki. Trochę smakołyków.

Wrzucę cykl zdjęć - zabawy na papierze (z kilku tyg. się zebrało):

Obrazek

Edit: dodam, że Niki tutaj sama się zabawiała, bez zabawek, szeleszczący papier wystarczał

jak ja ją Ówielbiam :1luvu:

Nikiśka znów dzielnie towarzyszyła mi w pracy, choć początkowo zachowywała się jakby była tam po raz pierwszy. Po pracy pojechałyśmy do McDonalds'a, bo miałam kupony do wykorzystania, więc kolejna okazja do wycieczki dla kotka - była b. dzielna :ok:

w samochodzie, w torbie baaardzo grzeczna i cicha, nawet na boczku sobie leżała na luzaka - oczywiście przy otwartej torbie. W Mc'u siedziała na ławce w torbie. Oj, dużo było atrakcji, aż panna w 1/3 była poza torbą (a ja w pełnej gotowości). Jeszcze będzie z niej podróżnik :ok:

luzak - podróżnik :ok:

ej no
kot do macdonalda?
to bardzo niewychowawczo :smiech3:

Niki FeLV+ i PNN - nadal kocha życie :)

Kto przegląda forum