Bombajowi się rana pięknie goi Nie ma już żadnego wysięku, ale antybiotyk dostaje.Dzisiaj miał obcinane pazury.Zaczyna trochę łobuzować, bo dobrze się czuje, nudzi mu się, tak sądzę.Coś tam gada, najczęściej do wetki.Jest dobrze i oby tak dalej
Naprawdę ta rana już ładnie wygląda.Nie miałam aparatu, jutro wezmę i zrobię zdjęcia.Schodzi już mu też to żółte zabarwienie od rivanolu, nie ma strupków, no zupełnie inny kot.Biega za dziewczynami tj.Ritą i Sarą, ma mnóstwo energii, gdzieś ją chce wyładować.Najbardziej lubi chyba być w gabinecie wetki, często kładzie się na wagę albo na biurko. Dzisiaj leżał na krześle w poczekalni, wyglądało to tak, jakby czekał na wizytę
No faktycznie rewelacja Bombaj gada do wetki, a ona zawsze się pyta, czy chce jeszcze jeden zastrzyk? Fajne są te koty, naprawdę. Bardzo dziękuję w imieniu Bombaja za pomoc finansową w kwocie 95 zł z Funduszu Pokrzywkowego Nie wiedziałam, że został zgłoszony.
Bombaj miewa się znakomicie, ale mnie nie lubi Dzisiaj darowałam mu nawet czesanie, ale i tak był zły, bo był zastrzyk, potem ośmieliłam się robić mu zdjęcia, a on akurat nie miał na to ochoty.Faktycznie, parę deko mógłby już zrzucić, jest bowiem ogromny.
Katalina wydrukowała coś takiego Powieszone to jest na drzwiach sklepu, uważam, że pomysł fajny, prawda? A oto Bombaj, który zupełnie nie chciał dzisiaj pozować