Sierściuchy - Malawaszka za TM :(

Może to była jednorazowa sprawa?
A te kropelki Bacha od Ryśki próbowałaś? Moja Łapka bardzo się po nich uspokoiła. Ponoć na znaczenie moczem też działają, popyaj.

EwKo pisze:Zastanawiam się, czy przerobię ją na dywanik, czy raczej bamboszki jakieś...

Czytałaś "Dożywocie' Marty Kisiel ?

O, widzę, że i tutaj wiosna jest tak samo niespokojna, jak i u nas

Trzymamy kciuki za walkę z wszelkimi przypadłościami zdrowotnymi :ok:

Nie jednorazowa, bo od co najmniej 3 dni trwa

Nie czytałam.
Rozumiem, że powinnam?

Jakby co - to każdy sąd mnie uniewinni, o!

Właśnie skończyłam czyścić żaluzje. Koty pomagały, ale marnie jakoś. Miska z wodą tylko raz wylądowała na glebie, zalewając parkiet.

Teraz etap drugi: mycie okna.
Udało się wszystkie sierściuchy wywabić do kuchni. Nadzwyczaj szybko.
Kiedy już dumna i blada zamknęłam drzwi pokoju, okazało się, że zapomniałam śrubokrętu (coby zabezpieczenie okna zdjać...).

Powinnaś, ale wcale nie z tego powodu, który masz na myśli. Wspomniane "dożywocie" to nie wyrok tylko rodzaj spadku. Skojarzenie nasunęło mi słowo "bamboszki" .
Książka jest cuuudna z gatunku powieści "z klimatem". O ile zdążyłam Cię poznac (o tyle o ile można kogoś poznac wirtualnie

) powinna Ci sie spodobać tak jak mnie.
weatherwax Ty też przeczytaj , bo sprawdziłyśmy z Ktryą, że nie czytałaś ani nie masz w planach

Ewko lania współczuję. Znam to dokładnie. Piękna ostatnio olewa mi panele na podłodze w pokoju. Tak bardzo cieszyłam się jak lała do wanny...idealne miejsce do lania :wink:

Hipcia pisze: Książka jest cuuudna z gatunku powieści "z klimatem". O ile zdążyłam Cię poznac (o tyle o ile można kogoś poznac wirtualnie ) powinna Ci sie spodobać tak jak mnie.
weatherwax Ty też przeczytaj , bo sprawdziłyśmy z Ktryą, że nie czytałaś ani nie masz w planach

Skoro nie mam w planach, to znaczy, że nikt o tym na Biblionetce nie gadał dostatecznie przekonująco.

Nie wyrabiam się z pożyczonymi książkami... A dzisiaj w Carefourze był otwarty Matras, a w nim - nowiutkie wydanie "Sekretów Polihymnii" Waldorffa, które powiedziało do mnie: "Weź mnie do domu!" I cóż było robić?

Wiem, że jestem nienormalna, wiem!

Panele?
Nie zna litości

No przynajmniej wiem, że to Klucha.
Co prawda Zocha kiedyś nalała do psiego posłania, kiedy ustawiłam je koło szafy, a Lol oznaczył kabinę prysznicową, ale to wpadki chyba jakieś czy coś...

Z Zooplusa idzie wielka klata.
Karcer znaczy
Nie, nie za karę tam będą trafiać. Do łapania moczu się przyda np.

Dzisiaj próbowałam złapać kluskowy...
Błeeeheheheh... :evil:

Ja się tak zastanawiam czy Ty masz gdzieś jakiś ukryty dodatkowy metraż ???? :roll:

Nie.
W zakresie własnej osoby hołduję minimalizmowi.
W zasadzie zastanawiam się, po cholerę mi szafa...
:mrgreen:

Ci na cholerę, ale kotowi szafa jest niezbędna , pamietaj !!! Na wypadek gdybyś planowała jakieś radykalne posunięcia :evil:

Koty som gupie.
I śmierdzom.
I nie majom znajomych na FB.

Foch!
Z przytupem! :evil:

Why?

Jak mówiłam, na pokładzie mam lejka.
W klacie, która zajmuje mi część pokoju, wylądował Lol. Nie pytajcie jak i co - sama nie ogarniam...

Efekty: wszędzie sucho: i w klacie, i poza nia.
Poza nią: Klucha leje do kuwety.
W klacie - Lol NIE LEJE do kuwety. Nigdzie nie leje. Muszę go wypuszczać - idzie do kuwet, robi, co ma zrobić, wraca do klaty.
Idiota...
W czasie, kiedy gospodarza nie ma, w jego apartamencie załatwia się Kokodyl i Soda...

Kluń: środa - piątek upały, duchota, leży, apetytu niet - oki. Reszta też niemrawa.
Okazuje się, że to jednak nie jest wina duchoty, a ostrej anemii.

Wyniki ma tragiczne.

Leży zezwłoczek, sika pod siebie.
Krew przypomina rozrzedzony truskawkowy kisiel

Kłuta w żyły szyjne, z ledwością oddała cokolwiek.

Na coś takiego przygotowana nie byłam.

Kciuki potrzebne

Są

Sierściuchy - Malawaszka za TM :(

Kto przegląda forum