No i wychodzi na to, że zapuszczam wątek (robotą mnie zasypało...).
Tymczasem Hadron już ma wyjęte szwy, rankę na brzuchu jeszcze smarujemy maścią (a Hadronek-Pieronek wszystko od razu zlizuje

) ale generalnie jest dobrze.
Przy okazji koty dostały prezenty mikołajkowo gwiazdkowe - po czipie, czym nie były szczególnie zachwycone

Teraz każdy na dodatkową łatę w kolorze rudym, a Hadron ma też rudy brzuch.
Po śniegu chwilowo lata tylko ForKotka (Hadron ma szlaban puki na brzuchu nie będzie do końca wszystko pogojone) i ma od tego niesamowite zimowe futro - gęste, mięciutkie, normalnie sama bym chciała...
Poza tym oczywiście jest jeszcze podstawowa zimowa rozrywka czyli karmnik dla ptaków i koty wiszące na parapecie...