InkaPigulinka - teraz ja :) Cz. 11

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pon paź 12, 2009 11:33 Re: InkaPigulinka - teraz ja :) Cz. 11

MaryLux pisze:
annette88 pisze:
MaryLux pisze:To może nie warto tam chodzić na imprezy?


sam chciał

Ale po co Ciebie zmuszał?


nie zmuszał, ja chciałam iść :P ale ja nie robiłam sałatki ;)

annette88

 
Posty: 14574
Od: Nie lis 25, 2007 20:52
Lokalizacja: Wodzisław Śląski

Post » Pon paź 12, 2009 11:43 Re: InkaPigulinka - teraz ja :) Cz. 11

Ja sobie próbuję wyobrazić , jak to możliwe żeby głodnym z imprezy wrócić,ale jednak jest możliwe,normalnie szok.Chyba z letka się wkurzyliście
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Pon paź 12, 2009 11:47 Re: InkaPigulinka - teraz ja :) Cz. 11

Cześć Inusiu.
Duża nareszcie wróciła do domu i teraz mogę się do niej przytulać. Od rana byłem sam, bo Duża pojechała z Młodszymi do lekarza. Niestety jeszcze będę musiał wysłuchiwać buczącej maszyny do inhalacji :evil:
Łatek

maciejowa

 
Posty: 10223
Od: Pt lut 27, 2009 22:29
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 12, 2009 11:48 Re: InkaPigulinka - teraz ja :) Cz. 11

kociczka39 pisze:Ja sobie próbuję wyobrazić , jak to możliwe żeby głodnym z imprezy wrócić,ale jednak jest możliwe,normalnie szok.Chyba z letka się wkurzyliście



hmm.. wiesz, gdyby to była impreza studencka taka zwykła to normalka, że głównie o picie chodzi

ale w tym były ponoć urodziny od Bartka koleżanki, powiedziała mu, że chyba każdy coś przyniesie.. to chłopak zrobił sałatki dwie, a tam był talerz kanapek, chipsy i jedno op. paluszków.. zezłościł się, bo się starał. Ja bez emocji, bo wiedziałam, że tak będzie - jego znajomi się tak bawią, najwazniejsze alko. I szłam na imprezę pojedzona, zgłodniałam przed końcem. On chyba myślał, że to będą urodziny takie, jak ja zrobiłam dla koleżanek - ciasto, wino, sałatka, kotlecik, zimna płyta..

annette88

 
Posty: 14574
Od: Nie lis 25, 2007 20:52
Lokalizacja: Wodzisław Śląski

Post » Pon paź 12, 2009 11:57 Re: InkaPigulinka - teraz ja :) Cz. 11

Ano może.Oooo jak tylko ważne alko,to ja faktycznie już bym więcej nie poszła na tego typu imprezę i ogólnie bym nie miała ochoty do nich łazić


Oooo a dlaczemu musisz Łatulku jeszcze tej maszyny słuchać,nic sie nie poprawiło?
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Pon paź 12, 2009 12:00 Re: InkaPigulinka - teraz ja :) Cz. 11

kociczka39 pisze:Ano może.Oooo jak tylko ważne alko,to ja faktycznie już bym więcej nie poszła na tego typu imprezę i ogólnie bym nie miała ochoty do nich łazić


Oooo a dlaczemu musisz Łatulku jeszcze tej maszyny słuchać,nic sie nie poprawiło?

Jeszcze nie do końca. :evil:
Ł.

maciejowa

 
Posty: 10223
Od: Pt lut 27, 2009 22:29
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 12, 2009 12:15 Re: InkaPigulinka - teraz ja :) Cz. 11

maciejowa pisze:
kociczka39 pisze:Ano może.Oooo jak tylko ważne alko,to ja faktycznie już bym więcej nie poszła na tego typu imprezę i ogólnie bym nie miała ochoty do nich łazić


Oooo a dlaczemu musisz Łatulku jeszcze tej maszyny słuchać,nic sie nie poprawiło?

Jeszcze nie do końca. :evil:
Ł.

ŁOJ :( :( :(
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Pon paź 12, 2009 12:29 Re: InkaPigulinka - teraz ja :) Cz. 11

kociczka39 pisze:
MaryLux pisze:
Żeby było ciekawiej któregoś następnego roku w połowie października pytam ją, jakie ma plany na Sylwka. Żadnych. No to tydzień czy dwa później dzwonię, że ją zapraszam i jeszcze kogoś tam. Ależ ona nie przyjdzie, już we wrześniu się umówiła z tym facetem, u którego taki ziąb jest

Aha,ale w połowie października nie miała żadnych planów,nono.Ja już bym nie chciała z nią żadnych kotaktów,tak samo jak my tam wcale nie jeździmy. A jeszcze tak najbardziej to żal mi żony tego gościa,co wyżerał te śledziki,oni są już po rozwodzie,ale ona jest zmuszona z nim mieszkać,bo nie ma gdzie.I ten chleje na okrągło i podobno tak ją miesza z błotem równo czy przy znajomych ,czy rodzinie.Oni mają dwójkę dzieci,w tym jedno z adhd i padaczką,zero pomocy z jego strony,nic a nic

Chyba się domyślam, skąd u dziecka padaczka, adhd i pewnie jeszcze parę innych rzeczy. Że też nie istnieje w takich przypadkach przymusowa eksmisja takich dziadów, choćby na bruk!
A z tą osobą praktycznie się nie kontaktuję. Chyba że ona sama zadzwoni, ale wtedy ją zbywam krótko

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 12, 2009 12:31 Re: InkaPigulinka - teraz ja :) Cz. 11

annette88 pisze:
nie zmuszał, ja chciałam iść :P ale ja nie robiłam sałatki ;)

Ja bym się po takim czymś wkur... na max

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 12, 2009 12:32 Re: InkaPigulinka - teraz ja :) Cz. 11

maciejowa pisze:Cześć Inusiu.
Duża nareszcie wróciła do domu i teraz mogę się do niej przytulać. Od rana byłem sam, bo Duża pojechała z Młodszymi do lekarza. Niestety jeszcze będę musiał wysłuchiwać buczącej maszyny do inhalacji :evil:
Łatek

Biedny Łatuś, to pewnie warcy i Cię strasssss...szy?

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 12, 2009 13:00 Re: InkaPigulinka - teraz ja :) Cz. 11

Ale tutaj poważne tematy. Nieudane imprezy.
Ja na szczęście takich nie miałam i mam nadzieję, że nie będę miała.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pon paź 12, 2009 13:03 Re: InkaPigulinka - teraz ja :) Cz. 11

Hannah12 pisze:Ale tutaj poważne tematy. Nieudane imprezy.
Ja na szczęście takich nie miałam i mam nadzieję, że nie będę miała.

Oby! :ok:

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 12, 2009 18:02 Re: InkaPigulinka - teraz ja :) Cz. 11

Mrrrrrraaauuuuuuuuuuuuu?

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 12, 2009 18:08 Re: InkaPigulinka - teraz ja :) Cz. 11

MaryLux pisze:
annette88 pisze:
nie zmuszał, ja chciałam iść :P ale ja nie robiłam sałatki ;)

Ja bym się po takim czymś wkur... na max


no wkurzył się :roll:
w dodatku szedł po kurtki to go 3 razy z pokoju wypraszali, bo robili łóżko a potem tam nikogo nie było.. już sie darł
a jak przy wychodzeniu wisiał na nim jakiś pijany koleś to musiałam się po niego z klatki wracać, bo się bałam, że mu przywali, taki miał wściekły głos 8O

jak przyjemnie było wrocić do domu, w którym było ciepłe łóżeczko i jedzenie :mrgreen:

annette88

 
Posty: 14574
Od: Nie lis 25, 2007 20:52
Lokalizacja: Wodzisław Śląski

Post » Pon paź 12, 2009 18:10 Re: InkaPigulinka - teraz ja :) Cz. 11

annette88 pisze:
MaryLux pisze:
annette88 pisze:
nie zmuszał, ja chciałam iść :P ale ja nie robiłam sałatki ;)

Ja bym się po takim czymś wkur... na max


no wkurzył się :roll:
w dodatku szedł po kurtki to go 3 razy z pokoju wypraszali, bo robili łóżko a potem tam nikogo nie było.. już sie darł
a jak przy wychodzeniu wisiał na nim jakiś pijany koleś to musiałam się po niego z klatki wracać, bo się bałam, że mu przywali, taki miał wściekły głos 8O

jak przyjemnie było wrocić do domu, w którym było ciepłe łóżeczko i jedzenie :mrgreen:

Dobrze wiem, na czym ta przyjemność polega :)

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości