Dziewczyny, ja to na własny użytek nazywam szkołą amerykańską, ale właśnie ta różnica mnie zadziwia w postępowaniu. U nas ostre kroplówki, furosemid i od razu mocne leki, to standard. A z tego co wyczytałam (wypowiedzi Edyta i Sebastian i chyba AlkaM - wątki nerkowcow czytam po kolei, ostatnio Pixie65 wstawiała cytat z forum krakvet, ale nie pamiętam gdzie dokładnie, jak znajde te cytaty, to wstawie linki), to tam jednak podejscie do leków jest ostrożniejsze.
I wszędzie pojawiają sie hasła: dopajanie, olej z łososia, wit.B12 i dobrej jakości białko (niekoniecznie dieta weterynaryjna).
Olej z łososia, jako źródło nienasyconych kwasów tłuszczowych, tutaj fajny artykuł o omega 3 i 6:
http://www.we-dwoje.pl/kwasy;tluszczowe ... ,4819.html
Jak mówi reklama: ryba działa na wszystko
Olej musi byc dobrej jakości, tzn. tłoczony na zimno, bo wtedy zachowuje właściwości, ja kupiłam, jako pierszwy ten Fjordpet, a teraz Huntera, pytałam Tinka07 o ocene, mówiła, ze oba są dobrej jakości, dawkowanie jest na opakowaniach
http://www.zooplus.pl/shop/koty/karmy_s ... ora_siersc
Czytam tez teraz książke amerykańskiego weta o leczeniu holistycznym kotów i homeopatii, jak dojde do nerek, to mogę Wam napisać, co ewentualnie jest jeszcze polecane.
Książka jest po angielsku, a ja w tym tygodniu nie mam siły się skupić na jej dalsze czytanie