Dziś dopiero odnalazlam Cię tutaj

i od uśmiechu po szkliste oko poczytałam - bezczelnie bo w godzinach pracy

piątek jak zawsze luźniejszy
Stadko twe ściskam i podziwiam za cierpliwości wszelkie z tym związane, w szczególności początki wątku z tuzinem kociastych
Jak oglądam, już któreś z kolejnych zdjęć to w tych mieszkaniach waszych wszystko takie "nówka sztuka" ściany czyste i takie wszystko książkowe a kotów zawsze więcej niż jedna sztuka

a ja na stałe mam pięciolatkę, psa i kota od niedawna tymczasy po 1 sztuce i: tam łapki odciśnięte na świerzo umalowanej ścianie, tu nitki zaciągnięte na fotelu, tam tapeta oberwana (Guciowe szaleństwo remont w pierwszych cieplejszych dniach), i masa kocich i niekocich zabawek do przekładania z miejsca na miejsce i zawsze coś - a z odkurzaczem ganiam codzień i co kawałek coś przestawiam i poprawiam

i gdzie tu sprawiedliwość?
A za zdrówko kciuki nieustające

i najważniejsze nie założyć skorupy i wniej nie siedzieć samotnie, co Tobie od początku się udało
