Otóż Czoko trafiła do domu, w którym od kilku lat jet pies, marki york, przyjaźnie nastawiony, może nawet za przyjaźnie, bo Czoko miast coraz lepiej go tolerować bardziej syczy na niego i macha groźnie łapkami.
Dla mnie te dwa dni, które zwierzaki spędziły razem to za krótko by już stosunki się ułożyły, ale domek jest przerażony, na granicy zwrotu kociaka.
Wysłałam wątki z Kociego ABC do poczytania, ale może tu ktoś się wypowie, coś podpowie, poradzi...
Proszę...
To fajny domek, rozsądni ludzie, ale się boją, żal im zwierzaków.
