Moje koteczki Maja i Stich

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto sty 02, 2007 16:01

Dzwoniłam do domu Arielka taka smutna ,TŻ ją pieścił a ona taka spięta była i tak patrzy inaczej :cry: Może pomóc jej jakoś farmakologicznie :?
Maluch witał męża liżąc mu twarz a to słodziak :)

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto sty 02, 2007 16:02

Moniko gratuluję serdecznie kociaka!

A curuś jaka śliczna dziewuszka. Podobna do Ciebie?
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto sty 02, 2007 16:06

Prakseda pisze:Moniko gratuluję serdecznie kociaka!

A curuś jaka śliczna dziewuszka. Podobna do Ciebie?


Dziekuję bardzo :D Kiedyś byłam taka słodka ,teraz już mało podobna jest do mnie, ja jestem brunetką a ona ma włosy blon a loki po mnie :D

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto sty 02, 2007 16:07

Monika, gratuluje zakocenia! :D
Arielce przejdzie, zobaczycie! Ja bym jej dala jeszcze ze 2 tygodnie czasu conajmniej, a pozniej myslala o farmakologii ewentualnie.
Zobaczycie, ona musi zobaczyc, ze malucha nie ma sie co bac... narazie tak jak piszesz, boi sie go i dlatego tak sie zachowuje. Jest troche smutna, ale to jej naprawde powinno przejsc. Niedlugo bedzie radosna i pelna zycia i bedzie ganiac sie z maluszkiem, a takze go nianczyc :D
Trzymam kciuki z calych sil :ok: :ok: :ok:

piegusek

 
Posty: 3396
Od: Śro wrz 07, 2005 20:38
Lokalizacja: Gdansk

Post » Wto sty 02, 2007 16:13

piegusek pisze:Monika, gratuluje zakocenia! :D
Arielce przejdzie, zobaczycie! Ja bym jej dala jeszcze ze 2 tygodnie czasu conajmniej, a pozniej myslala o farmakologii ewentualnie.
Zobaczycie, ona musi zobaczyc, ze malucha nie ma sie co bac... narazie tak jak piszesz, boi sie go i dlatego tak sie zachowuje. Jest troche smutna, ale to jej naprawde powinno przejsc. Niedlugo bedzie radosna i pelna zycia i bedzie ganiac sie z maluszkiem, a takze go nianczyc :D
Trzymam kciuki z calych sil :ok: :ok: :ok:


Dziękuję pięknie :D
Tak bardzo go pragnełam ,że zrobię wszystko aby się nam udało :)
Długo się wahałam ,aż serce tak mocno do niego zabiło :D
Tak też zrobię poczekam ,bo to kilka dni.
Arielka jest taka kochana ,mam nadzieję ,że go pokocha.
Mały ma super charakter nie będzie jej dokuczał ,bo jak kładę go do niej to grzecznie leży :D
Wogóle mały kociak a nie gryzie ani drapie czasmi lekko chwyci ząbkami ale zaraz liże :D

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto sty 02, 2007 16:16

Monika L pisze:Mały ma super charakter nie będzie jej dokuczał ,bo jak kładę go do niej to grzecznie leży :D
Wogóle mały kociak a nie gryzie ani drapie czasmi lekko chwyci ząbkami ale zaraz liże :D


To tak jak nasza Smietanka, zawsze jak wracamy to stoi w przedpokoju i az piszczy, zeby TZ ja wzial na rece i posadzil sobie na ramionach, wtedy ona tuli sie do niego, glosno mruczy i lize go po wlosach :D

piegusek

 
Posty: 3396
Od: Śro wrz 07, 2005 20:38
Lokalizacja: Gdansk

Post » Wto sty 02, 2007 16:22

piegusek pisze:
Monika L pisze:Mały ma super charakter nie będzie jej dokuczał ,bo jak kładę go do niej to grzecznie leży :D
Wogóle mały kociak a nie gryzie ani drapie czasmi lekko chwyci ząbkami ale zaraz liże :D


To tak jak nasza Smietanka, zawsze jak wracamy to stoi w przedpokoju i az piszczy, zeby TZ ja wzial na rece i posadzil sobie na ramionach, wtedy ona tuli sie do niego, glosno mruczy i lize go po wlosach :D


On też lubi lizać włosy ,wczoraj mało nie zeszłam bo miał Klaudusi na pysiu ona ma długie włosy.
Arielka też pieszczocha jest i bardzo łagodna tylko do małego tyle agresji :( Tak samo na psy reaguje :(
Kiedy mały miauczy czule słucha a nawet podejdzie tylko za chwile warczy :(

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto sty 02, 2007 16:28

Słodkie koty :) - zresztą które niesą słodkie:)

Martwię się jak się skupi w szkole ,już zapowiedziała ,że pani nawet powie ,pomyślą ale ma robnietą matkę


mój Jasiek też się lubi chwalić, a ma czym ;)

Najpierw znaleźliśmy w parku dwie koszatniczki, z czego jedna niestety nie przeżyła upałów :(
potem znaleźliśmy psa - takiego maleńkiego mieszańca z wilczarzem, teraz ma pół roku i już jest wieeelki
Potem wzięliśmy dwie koszatniczki dla towarzystwa tej co sama się ostała
Potem zgarnęłam 4 bidne kociaki, na raty, za każdym razem Jaś wyliczał w szatni ile to już mamy zwierzątek
Kotki zostały dwie na stałe

Życzę powodzenia z dwójeczką kotów

ewick

Avatar użytkownika
 
Posty: 5976
Od: Pon lis 27, 2006 16:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 02, 2007 16:38

Dziękuję Ewciu :)
Miło czyta się Wasze posty ,bo w moim otoczeniu wydaję się wynalzakiem :D
Mamy szczęśliwe dzieci :D
O tak wszyskie koty są słodkie, mój poważny 11 letni syn wczoraj mówi ,ja nigdy nie przypuszczałem, że koty to taka radość :D
Mój tata przeciwnik kota w domu ,mówi do syna wybieraj albo kieszonkowe albo kot(oczywiście w żartach).
Syn poważny odpowiada trudno moge nie mieć kieszonkowego no i tata przestał mi gadać bo zobaczył ,jak bardzo wnukowi zależy na maluchu :)

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto sty 02, 2007 16:50

nie martw się moniko. gdyby Arielka naprawdę nie tolerowała malucha to nie skonczyłoby się na warczeniu. Koty jak chcą stłuc drugiego kota to robią to bardzo szybko i sprawnie... Te wszystkie sceny z warczeniem i pozami wskazują raczej na stres niż na agresje, a stres to normalna reakcja w przypadku dokocenia. nie liczyłabym na "matczyne odruchy", kocica w małym widzi innego kota nie kocie dziecko. Ale jesliby była naprawdę wobec niego agresywna, to żadne przytulanie się do brzuszka w ogóle nie byłoby możliwe. Zobaczysz, że przyzwyczai się. mususz dac jej trochę czasu, zeby ustaliła sobie hierarchię w nowym stadzie. Myśle, że conajmniej miesiac, z uwagi ze to dorosła kotka i dotąd jedynaczka. Moim zdaniem nie powinnaś ich tak bardzo izolować, spróbuj pozwolić im na pełny kontakt, bo im szybciej sobie tę hierarchię ustalą tym lepiej. tylko zostaw małemu miejsce gdzie mógłby się schować gdyby sprawy przybrały niekorzystny dla niego obrót - jakieś pudło z małym otworem w który Arielka się nie zmieści. Spróbuj się też bawić z małym na oczach
Arielki - jakimiś sznurkami, piłeczkami. na pewno jej wyda się to ciekawe i oswoi się z jego widokiem, a może zechce się przyłączyć. no i dawaj im jeśc blisko siebie, też się będą ze sobą w ten sposób oswajać.
Aśka i...
Obrazek

tomoe

 
Posty: 2278
Od: Wto sie 03, 2004 21:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 02, 2007 16:57

Dzięki Asiu ,tak zrobię ,tylko on bardzo przed Arielką nie ucieka raczej staje w bezruchu i się kuli :?
Mam małe doświadczenie więc bardzo się boję ,bo to taki okruszek.
A kotka miała problemy hormonalne po sterylce więc mam jakieś czarne myśli ,a ja wogóle panikara jestem :oops:
Myślę ,że czas jest dobrym lekarstwem ale jak będzie u nas :roll:

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto sty 02, 2007 17:02

Asiu Arielka nigdy się nie bawiła ,kiedy ją zachęcaliśmy uciekała ,jakby była bita :cry: To kotka ,która dużo wycierpiała :(
A kolacje im postawię razem :D bardzo nęci ją zapach animondy kitten, zmieszam jej z jej animondą, może się nie utuczy :wink:
Z zaciekawiem wącha jego rzeczy zabawki ,kojec,kuwete nie warczy wtedy :?

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto sty 02, 2007 17:04

Gratulacje, Moniko. Spóźnione ale serdeczne. :D
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto sty 02, 2007 17:06

Agn pisze:Gratulacje, Moniko. Spóźnione ale serdeczne. :D


dziękuję bardzo :D poproszę o kciuki bo Arielka smutna i warcząca :(

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto sty 02, 2007 18:35

Monika, gratuluję i cieszę się razem z Tobą.Ale Ci dobrze.
Kotki pokochają się zobaczysz w najgorszym razie tak jak u mnie będą się tolerować.Arielka po jakimś czasie będzie taka jak dawniej.
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Myszorek, zjawka i 14 gości