Opowieści z Kitkowego lasu - Koteczka wraca z giganta!

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto mar 27, 2007 9:45

kropka75 pisze:
Sigrid pisze:Kropko, czemu nie możesz podawać Dydkowi vita-petu? Bo pobudza apetyt?

Bo jest baaardzo bogata w witaminy i (o zgrozo!) składniki mineralne - przy kryształach zakaz. :crying:
A to nosiciel kataru jest, witaminki mu potrzebne... Ręce opadają. :evil:


No to faktycznie ręce opadają.
Dobrze wiedzieć, bo oczywiście nikt mnie nie poinformował, że witamin mam nie dawać :roll:

Sigrid

 
Posty: 7223
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Śro mar 28, 2007 16:10

kropka75 - a Scanomune, beta glukan? Podnosi przecież odporność...
Takeshi (też struwit na diecie, na szczęście już pozbył się kamieni) teraz ma kurację wlaśnie S, bo ciągnie mu się zapalenie oka :( prowadzący go wet zalecił... :roll:

Trzymam kciuki za Kita, żeby też szybciutko się kamieni pozbył... :ok:
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Śro mar 28, 2007 22:02

Akineko, dzięki. Za 3 tygodnie będziemy sprawdzać wyniki. Mam nadzieję, że chociaż troszkę kryształków będzie mniej. A najlepiej całkiem.

A dziś...
Dziś mieliśmy odwiedziny. Na salony, raźnym krokiem wkroczyła filigranowa Zuza w gustownych szeleczkach. Strzeliła zielonymi oczami, odrobinę brzuszek zniżyła ku ziemi i jęła zwiedzać rezydencję ;)

Napatoczył się Alien. Uznał, że warto lekko kolana skłonić, skoro i nadobna panna na przygiętych nóżkach chodzi. Tak gnąc się w ukłonach zbliżyli się do siebie.... Nosy zetknęły się czule, po czym tą nagłą śmiałością spłoszeni odskoczyli od siebie, ale magnetyzm nieprzeparty działał...
Znów nosy połączyły się, Alien, nieśmiały, nawet pod ogon damie zajrzeć nie śmiał, chociaż Kitkową maman rad by był obmacać :roll: Tylko po zbyt bezczelnym pysku rychło dostawał i pierze leciało...

Romans był się rozwijał, kiedy niezbyt taktownie te zaczątki wiośniane uczucia rozwiałam. Przynosząc Kitka z balkonu. Kitek opierał się wielce, bo jest już w tym stadium kastratowości, że bardziej go przejeżdżające samochody frapują niż dama :lol:
Co gorsze dama była tak filigranowa, że Jego Rudość nawet jej nie zauważył. Jakże by mógł skoro widok przesłoniła mu miska z chrupkami :? Ot skutki odstawienia od wołowiny :?

Ale nasyciwszy głód zwrócił bursztynowe ślepia ku przejrzystym zielonym odmętom w delikatnym pyszczku gościa.
I - jak należało się tego spodziewać - na gburze nie zrobiło to należytego wrażenia :lol:
Mówiąc wprost - serce Kita należy wyłącznie do "mamusi" :love: Moje kochane rudziątko.
Rudziątko będąc uodpornionym na wdzięki nastroszył grzbiet. Panna w jawny sposób spostponowana wydała z siebie wściekłe "Khyyyy" dając Rudemu do myślenia.
Jakkolwiek w ciemię bity nie jest, usiadł sobie na chwilkę i nie opuszczając piór nastroszony czekał.

Tymczasem Zuza znalazła nafaszerowaną kocimiętką myszkę i już pokrótce dostała odlotu. Zielone tonie rozmaśliły jej się, a mysz stała się obiektem długo skrywanych emocji. Uśliniła zabawkę chłopaków niemożebnie, kółkami do góry jeździła po całym pokoju (z myszą naturalnie) i zdawała się być absolutnie kontenta.

Kit trochę się zdenerwował. To w końcu jego, naczelnego narkofana zabawka. Trochę na pannę nafukał, acz bez należytego przekonania.

Alien słysząc wymianę uprzejmości, wycofał się po angielsku i od tej pory jego rolka była bardzo epizodyczna.

Kit i Zuza okopali się na pozycjach po dwóch stronach drzwi. Najpierw Kit wysunął głowę na baaardzo długiej szyi. Przekroczył linię demarkacyjną, powiedział KHYYYYY i równie szybko schował głowę jak wcześniej wolno i z namysłem żurawia byłzapuszczał.

Zuza podumała krótką chwilkę. Wyciągnęła szyję. Przekroczyła niewidzialną granicę i odrzekła: Khyyyyyyy. Po czym błyskawicznie zmaterializowała przednią połowę ciałą w pobliżu tylnej, cały czas pewnie osadzonej po własnej stronie drzwi. I tak było przez jakiś czas...

Zuza okazała się bardziej wytrwałą zawodniczką - wiadomo, kobieta ;) Kit unudził się setnie i wyemigrował pod krzesełko. Zuza za nim, myk myk myk. Wskoczyła na siedzenie i będąc górą dawałą Kitowi łapą po zdezorientowanej głowie :lol:

Po czym, sankcjonując swoje prawo do swobodnego korzystania z mieszkania, nabrudziła chłopakom w kuwecie :lol:

W ŻYCIU NIE WIDZIAŁĄM TAK ŚMIAŁEJ I BEZPROBLEMOWEJ KOTKI ;)
I dobrze, bo Zuza będzie u na w święta mieszkałą, jak również ma zamiar spędzać tu popołudnia, kiedy jej pani do późna w nocy pracuje ;)

Wygląda mi to na początek niezłej przyjaźni :)))

Sigrid

 
Posty: 7223
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Czw mar 29, 2007 1:26

Dawno nie czytałam Twoich opowieści o Kitku i Alieniku :wink: :D
Zapomniałam już, że są taakie fajne :ryk:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw mar 29, 2007 9:28

Sigrid - boska historia. :lol: A stadium kastratowości to mnie zabiłaś... :lol:

Akineko pisze:kropka75 - a Scanomune, beta glukan? Podnosi przecież odporność...

Ale witaminek nie ma, a moje kociszcze je karmy mniej niż wg wagi powinno, więc i witaminek mniej w kota wchodzi. :? Widać po futrze. :( Co gorsza - kot wcale nie chudnie. 8O

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw mar 29, 2007 22:37

Dubelek się przytrafił :oops:
Ostatnio edytowano Czw mar 29, 2007 22:48 przez Sigrid, łącznie edytowano 1 raz

Sigrid

 
Posty: 7223
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Czw mar 29, 2007 22:44

anna57 pisze:Dawno nie czytałam Twoich opowieści o Kitku i Alieniku :wink: :D
Zapomniałam już, że są taakie fajne :ryk:


A ja już zapomniałam jak to fajnie uwieczniać wybryki swoich kotów na forum :oops:


Garść ilustracji z wizyty ;)

Zuza w jaskini dealerów kocimiętki ;) Troszkę się kotu odpłynęło :lol: Zdjęcie nie najlepszej jakości, ale tak szorowała z myszą po podłodze, że się po prostu nie dało ;)

Obrazek

A to dla Kropki - potwierdzenie stadium kastratowatości Kita. Ona chce nawiązać kontakt, on ma ją serdecznie gdzieś :lol: Tyle, że michę jej już opróżnił :?
Obrazek

Dama nie daje się spławić :lol:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Kit po sojej stronie linii demarkacyjnej :roll:

Obrazek Obrazek

A tak wygląda baaardzo zestresowany kotek ;) pierwszy raz w obcym domu :lol:
Obrazek Obrazek Obrazek

:lol:
Ostatnio edytowano Czw mar 29, 2007 22:45 przez Sigrid, łącznie edytowano 1 raz

Sigrid

 
Posty: 7223
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Czw mar 29, 2007 22:44

Sigrid, historia piękna :D
A fotki :love:

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw mar 29, 2007 22:50

Fotki niestety nie oddają uroku tych scen :lol: Do dzisiaj jestem po wrażeniem Małego Generała :twisted:

Sigrid

 
Posty: 7223
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Czw mar 29, 2007 23:02

Cudne zdjęcia :1luvu:
A tymczasowa domowniczka śliczna, nie dziwię się, że Kitek zwariował :wink: :D
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw mar 29, 2007 23:09

Zwariował to za dużo powiedziane ;) Własnej czarnej legendzie nie sprostał, to pewne :ryk: Te parę syków się nie liczy ;)
Ale bardziej Alien oniemiał z zachwytu (ach, taki niby dzieciuch, a tak go te kocie baby kręcą :lol: Tylko płochliwy troszkę jest i się na sesję fotograficzną nie załapał).

Sigrid

 
Posty: 7223
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Pt mar 30, 2007 1:53

Sigrid pisze:Zwariował to za dużo powiedziane ;) Własnej czarnej legendzie nie sprostał, to pewne :ryk: Te parę syków się nie liczy ;)
Ale bardziej Alien oniemiał z zachwytu (ach, taki niby dzieciuch, a tak go te kocie baby kręcą :lol: Tylko płochliwy troszkę jest i się na sesję fotograficzną nie załapał).

Alienkowi to z pyszczulka słodkiego już widać, że nieśmiałek jest :wink: :D
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt mar 30, 2007 8:34

Urocze fotki. :D Dama piękna, Kitek bosko nabzdyczony :lol: - pod tym krzesłem tak się napuszał, że figurą Dydusia przypomina, kształt niemal idealny. :lol:

Jeszcze jakieś dowody sympatii Alienikowej by się przydały. :spin2:

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt mar 30, 2007 8:59

kropka75 pisze:Urocze fotki. :D Dama piękna, Kitek bosko nabzdyczony :lol: - pod tym krzesłem tak się napuszał, że figurą Dydusia przypomina, kształt niemal idealny. :lol:

Jeszcze jakieś dowody sympatii Alienikowej by się przydały. :spin2:


Ech :roll: Póki Aliś dowody składał głupia pańcia siedziała i się rozanielała. A potem Aliś zwiał :evil:

Za następną wizytą Damy zrobię sposobną dokumentację.

Sigrid

 
Posty: 7223
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Nie kwi 22, 2007 16:22

Jego Rudość skończył dziś 4 latka :)))

Zdja się, że się Pan Kot na wieczorną imprezę szykuję, bo od rana snem kamiennym w objęciach Alienowych leży :)))

No to WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO mój cudny kocurze! :love:

Sigrid

 
Posty: 7223
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], Google [Bot] i 13 gości