
A kuwetkę ogarnie, byle była płaska, z niskim brzegiem (pokrywa od pudełka?).
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
MalgWroclaw pisze:
To jest ona. Ma ok. 7-8 tygodni, jest drobinką. Mateosia wzięła ją do lekarza, ja nie mogłam, bo pracowałam. Świerzbowiec w uszkach większy niż uszka. Zagłodzona. Poza tym dziwna jest, bo się od razu tuli, a na ulicy wyciągnęłam rękę, dała się zabrać i zanieść w rękach bardzo spory kawał drogi. Ale kuweta do niej nie przemówiła. Zjadła dwie i pół saszetki. Dobranoc.
MalgWroclaw pisze:Odkrywczo napiszę, że życie nie znosi pustki. Szłam dziś do pracy, pierwszy dzień po urlopie. Inną drogą, niż zwykle, bo podjechałam autobusem. I znalazłam kotka. Szedł koło jednostki wojskowej przy ul. Poznańskiej (dla wrocławian) - to ruchliwa ulica. Dał się wziąć na ręce i na rekach zanieść do pracy, spory kawałek. Dostał whiskasa i śpi w pudełku na zapleczu.
jolabuk5 pisze:Śliczna Malutka![]()
A kuwetkę ogarnie, byle była płaska, z niskim brzegiem (pokrywa od pudełka?).
MalgWroclaw pisze:Ona na razie ma imię, którego nie ujawnię. Na razie nie ujawnię![]()
Kupki nie są zbyt w porządku, za to apetyt kosmiczny. Zabawki to jej profesja.
Napiszę Wam, choć to czyste wariactwo, w każdym razie normalsi uznaliby za wariactwo. W nocy z niedzieli na poniedziałek śniły mi się Florki [*][*]
moja Florka i Florka mateosi, obie bure, starsze panie, już nieżyjące. Tak się zresztą poznałyśmy z mateosią - obie miałyśmy Florki. W moim śnie Florki jechały samochodem, jedna prowadziła, druga siedziała na fotelu pasażera.
No i już poza snem okazało się, że pewnie pojechały na ulicę Poznańską, powiedzieć małej, że będę szła i ją wezmę. A mała posłuchała starszych pań Florek.
Dobranoc.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], wiolpie i 57 gości