
Ja kiedyś marzylam o takim kocie i uważałam, ze to prawdziwe koty są

No i Filemon do mnie zawitał...
A teraz moje czarnuchy ćwicza zapasy, zasadzki i w ogole maja co robioc we dwa


Przy czym bawią się zupełnie ładnie, bez wrzasków.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
zuza pisze:Podobno w głebi kota wiekszośc jest czarnaZwłaszcza te pregowane.
zuza pisze:
A teraz moje czarnuchy ćwicza zapasy, zasadzki i w ogole maja co robioc we dwaOdkad jednak się bawia to juz nie spią blisko siebie. Ciekawe, czy to się zmieni. Teraz jakby uważają, że bliskośc drugiego oznacza niebezpieczenstwo zagryzania
Przy czym bawią się zupełnie ładnie, bez wrzasków.
ewkkrem pisze:Zuza, ja miałam czarną koteczkę. Żyła u mnie 15 lat. Była to JEDYNA istota, którą kochał mój TZ[*]. Poza nią nie kochał nikogo. Ani rodziców ani rodzeństwa ani mnie ani nawet siebie. Po jej śmierci rozsypał się całkowicie. Czarny kot, śmiem twierdzić, dał mu poznać "co to jest kochanie" .
Także, ten, ... no... czarny kot przynosi ... może szczęście?
zuza pisze:Dzięki. Czy ten pan wie jak sprzątać z kotami żeby były bezpieczne? Bo ja nie mam czasu go pilnowaća na towarzystwie mi nie zależy... To może puszczę dalej a u mnie może robić po świętach?
zuza pisze:Wszystkim spokojnych i dobrego nowego zycze. Zawsze, nie tylko teraz
Niespecjalnie jestem dobra w te klocki i swiat nie lubie, wiec dlatego tak malo uroczyscie
Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter i 12 gości