
Oddawał się lekturze

Baraszkował w ogrodzie

A potem zasłużony wypoczynek

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
gpolomska pisze:A ja mogę uwierzyć - kot z ulicy ma duże szanse na kontakt z wirusem, a statystycznie tylko co 3 go da radę zwalczyć, co 3 będzie miał wirusa w wersji uśpionej (jak życie na tykającej bombie zegarowej, która nie wiadomo, kiedy wybuchnie), a co 3 będzie miał od razu objawy [...].
Zofia.Sasza pisze:gpolomska pisze:A ja mogę uwierzyć - kot z ulicy ma duże szanse na kontakt z wirusem, a statystycznie tylko co 3 go da radę zwalczyć, co 3 będzie miał wirusa w wersji uśpionej (jak życie na tykającej bombie zegarowej, która nie wiadomo, kiedy wybuchnie), a co 3 będzie miał od razu objawy [...].
Czy mogłabym prosić o podanie źródła tej informacji?
Jeżeli u kota wykryto FeLV, jest kilka możliwych rozwiązań. Około 30 % populacji jest naturalnie odpornych wirusa, ich organizmy produkują przeciwciała. Wśród około 40% populacji wirus wygrywa. Pozostałe 30% nie produkują przeciwciał, ale tez nie zostają natychmiast zaatakowane. U tych kotów wirus ukrywa się w szpiku kostnym mniej więcej do 30 miesięcy i albo ulęgną one zakażeniu albo same zwalcza wirusa. Kot może wiec zwalczyć chorobę samodzielnie - radzi sobie z tym około mniej niż 5-10% zaatakowanych przez EeLV kotów. te koty które maja w sobie ukrytego wirusa w takich miejscach jak szpik kostny raczej ulegną zakażeniu i nie będą w stanie pokonać choroby. Zwykle młode koty ( do 4 mies.) tak maja najmniejsza zdolność do wytwarzania efektywnej ochrony wiec sa najbardziej podatne na FeLV.
Na podstawie Feline Leukemia Virus by Susan Little, DVM, Diplomate ABVP
1)około 30-40% kotów w ciągu 4-6 miesięcy pokona wirusa w swoim organizmie, dzięki czemu będą później całkowicie zdrowe i nie staną się źródłem zakażenia,
2)około 30% kotów nie zdoła zwalczyć wirusa i na stałe będzie miało wiremię, przez kilka lat będą całkowicie zdrowe, a w późniejszym czasie widoczne będą u nich objawy choroby, które doprowadzą do śmierci; koty mające wiremię na stałe są przez cały czas źródłem zakażenia dla innych osobników,
3)około 20-30% kotów nie pokona całkowicie wirusa, którego niewielkie ilości pozostaną „uśpione” w jego organizmie (zakażenie latentne)– może on później wywołać chorobę, ale nie musi; w konsekwencji takiego zakażenia wirus może zostać całkowicie zwalczony przez organizm kota (bardzo rzadko), pozostać w stanie „uśpienia” do końca życia, nie powodując przy tym zachorowania na białaczkę i nie tworząc z kota źródła zakażenia (najczęściej) lub ponownie zaatakować podczas zmniejszonej odporności organizmu, w wyniku czego kot stanie się źródłem zakażenia.
W zasadzie to limitują, ale kotuś tak niewiele wchłania, bo przelatuje przez niego niemalże, że cały czas głodny.gpolomska pisze:Tygrysiu dobrze, że ma apetycik (nawet jak sterydowy i nie do końca trawi - przynajmniej sobie chłopak poje ile wlezie i mu nie limitują).
Słupek pisze:Bo na Tygrysa ostatnio nie jest miło popaczać...![]()
Taki bidniusi, że nie focę.
Puszatku? Jak komp? Da się zreanimować?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Hana i 19 gości