NOWY LOKATOR! Dwie Dziewczyny, Pers i Jamniś. Musia za TM:-(

Kubusiu!
Mam taką nadzieję...i wierzę, że Owadzik będzie zdrowy :wink:

AnnAArczyK pisze:Kubusiu!
Mam taką nadzieję...i wierzę, że Owadzik będzie zdrowy

No pewnie ,że będzie :!:

Musiu,
Ja jestem zdrowy (i niegrzeczny, jak mowi moja Duza, nie wiem dlaczego), ale czasem mnie tez biora do cioci wetki. LUbiom mnie tam bardzo, chociaz nie mowia tak jak moi Duzi w domu, tylko po anglijsku. Ale czasem mi dokuczaja - kluja lub obcinaja pazury, to ja wtedy wrzeszcze i gryze (no staram sie gryzc, ale mi cos na buzie takiego zakladaja, ze nie moge). Takze wrzesz ile tylko mozesz, a potem takie sliczne oczka zrob, to beda ciebie zalowac i calowac. I nie choruj juz.
Tolek

RAnia pisze:Musiu,
Ja jestem zdrowy (i niegrzeczny, jak mowi moja Duza, nie wiem dlaczego), ale czasem mnie tez biora do cioci wetki. LUbiom mnie tam bardzo, chociaz nie mowia tak jak moi Duzi w domu, tylko po anglijsku. Ale czasem mi dokuczaja - kluja lub obcinaja pazury, to ja wtedy wrzeszcze i gryze (no staram sie gryzc, ale mi cos na buzie takiego zakladaja, ze nie moge). Takze wrzesz ile tylko mozesz, a potem takie sliczne oczka zrob, to beda ciebie zalowac i calowac. I nie choruj juz.
Tolek

Toleczku, napewno jesteś bardzo grzeczny

i wiedz,że wszystkie Duże, które kochają swoje zwierzorki targają je do cioć i wujciów wetów :wink:

I dobrze, wtedy foooterka mniej chorują, a nawet jak przyplącze się jakieś choróbsko to zwierzorki szybciej zdrowieją. :ok:

Ja też się boję, ale ufam moim dużym i wujkowi...a, że troszkę pokrzyczę to niech wiedzą, że chociaż jestem chora i malutka to ze mnie prawdziwy kaukaz :wink:

i łatwo im ze mną nie pójdzie... :mrgreen:

Muszka

Dzieńdoberekwieczorny :wink:

Śpieszę donieść, choć boję się zapeszyć, więc napiszę tak:
Dzisiaj Muszątko zaczeło wykazywać troszkę chęci do życia :1luvu:

Jeszcze Owadzik jest słabiutka, jeszcze trochę podsypia, ale...dzisiaj...
obszczekała kolegę męża, aż poleciałam zobaczyć, czy przypadkiem nie usiadł na fotelu na którym nie wolno (wg Musi) nikomu siadać...fakt oba fotele były zajęte...jeden przez dużego i Muszkę drugi...przez gościa...
Nie wiem, ale od początku kiedy Owadził przybył do naszego domku upatrzył sobie jeden fotel...pół roku temu zmieniliśmy obicia i nic...dalej pilnuje tego jedynego...inny komplet Muszkę nie interesuje... :ryk:

A więc wg mnie to dobry znak... :1luvu:

Chyba idzie ku lepszemu...jednak Kochane Ciocie proszę jeszcze o kciuki...dla naszego Okruszka, bardzo proszę
:1luvu:

Zdjęcie Muszki z godz, ok.18,oo (po zakropieniu oczek)

I Muszątko z godz. ok.20,oo

A mnie w środku aż radość rozpiera (ale cicho... sza...)
Pewnie jutro Owadzik stoczy wojnę z wetem o własne dooopsko, będzie się bronił przed kuciem, ale co tam...niech nawet będą próby gryzienia :ryk:

byle by było dobrze :wink:

Kropeczka zamyślona...

I Lunka też...

Pan Pers przed domem tresuje pająka...

Przez kilka nocy nie mogłam spać ze strachu o Owadzika, dzisiaj nie zasnę z radości :1luvu:

Super że lepiej :ok:

Muszka uszy nastawiła :mrgreen:

wgląda jak by czuła się rewelacyjnie (oby tak było).
Kocie towarzystwo zadumane, zachodzą w głowę czemu ta nasza duża nadskakuje tak nad tym psem, przecież my tu jesteśmy najważniejsi :ryk:

też po cichutku ale bardzo, bardzo się cieszę........ :ok:

To Muszka wraca do zdrowia :ryk:

Musia- dzielna dziewczynka! :ok:

Witamy się grzecznie :1luvu:

Muszka rano obudziła się nie za bardzo rzeżka :oops:

to po leku, który dostaje póżnym wieczorem...

Ale zaliczyła śniadanko, spacerek, i poszła znowu odpocząć :mrgreen:

Pospała sobie prawie do 13 ,oo teraz głośno domagała się noszenia na rączkach...więc duży rzucił swoją robotę i Muszka cała uśmiechnięta siedzi z dużym na fotelu u niego na brzuchu... :ryk:

Ok.16,oo idziemy na kucie dooopki :oops:

Wet w poniedziałek dołączył trzeci zastrzyk, więc dzisiaj też będzie płakanko...będziemy trenować gardełko...

Pan Pers wrócił z ogródka, wie, że będzie mycie oczu...więc się schował :mrgreen: