Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob gru 31, 2011 17:34 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Bywa ciekawie... :o

Obrazek

kothka

 
Posty: 11588
Od: Wto lis 09, 2004 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob gru 31, 2011 17:54 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Bywa ciekawie... :o

Obrazek
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Nie sty 01, 2012 16:15 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Bywa ciekawie... :o

A tak zaglądam w pierwsze popołudnie Nowego Roku i zastanawiam się czy tylko noworoczne życzenia składać czy już mozna inne też? :wink:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pon sty 02, 2012 11:27 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Bywa ciekawie... :o

Też zaglądam i z ciekawością czekam na wieści.

Zazusia

 
Posty: 2534
Od: Pon lut 21, 2005 9:50
Lokalizacja: Okolice Krakowa

Post » Pon sty 02, 2012 11:30 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Bywa ciekawie... :o

Kinga, odezwij się :roll:
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Pon sty 02, 2012 12:46 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Bywa ciekawie... :o

Dziewczeta, jestem. I nadal w jednym kawalku, choc ostatnimi czasy maly znalazl sobie sposob na urozmaicanie nam zycia - mam cholerne, ale nieregularne skurcze, chwilami zachowujace sie zupelnie jakby to bylo juz. Siedziec tez sie za bardzo z tym nie da, pozostaje lezenie bo po prostu, mowiac otwarcie, tylek boli. No i w zw. z tym lapek zszedl do roli odtwarzacza.
Juz mam dosc bycia w ciazy... Styczen, jest, mlody ma zielone swiatlo. :wink:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pon sty 02, 2012 12:48 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Bywa ciekawie... :o

:D

:ok: :ok:
:ok: :ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon sty 02, 2012 12:58 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Bywa ciekawie... :o

No to za szczęśliwe rozwiązanie :ok: :ok:
Trzymamy mocne kciuki :)

Zazusia

 
Posty: 2534
Od: Pon lut 21, 2005 9:50
Lokalizacja: Okolice Krakowa

Post » Pon sty 02, 2012 13:18 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Bywa ciekawie... :o

:ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Pon sty 02, 2012 14:01 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Bywa ciekawie... :o

Trzymam więc kciuki za szczęśliwe rozwiązanie :ok: :ok: :ok:

kothka

 
Posty: 11588
Od: Wto lis 09, 2004 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sty 02, 2012 14:45 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Bywa ciekawie... :o

Nie dziekuje za zadne kciuki - profilaktycznie. :wink:
W zasadzie juz tylko czekamy - wszystko gotowe, tylko torbe zgarnac, dokumenty i mozemy sie rozpakowywac. W ramach lekcji pogladowej poogladalam sobie "One born every minute" i... przynajmniej wiem jak sie to tu odbywa. I jaki cyrk czasem jest. 8O
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pon sty 02, 2012 15:08 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Bywa ciekawie... :o

kinga w. pisze:Juz mam dosc bycia w ciazy...

Jak by Ci to powiedzieć.... :wink: Siła cię chyba nikt do tego stanu nie doprowadził, co ?:lol:
Ja na ostatnie dni kupiłam sobie puzle z 100 kawałków. Ile ułożylam, tyle ułożyłam, reszta musiała zaczekac, aż dziecko przestało być takie absorbujące, czyli kilka lat :mrgreen:
Również trzymam kciuki.
Czytałam artykuł z jakąś kosmiczna teorią o nieodcinaniu pępowiny 8O Ma to podobno ogromne znaczenie na poziomie, którego nie ogarniam. Podesłać? :mrgreen:

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 02, 2012 15:36 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Bywa ciekawie... :o

:mrgreen: :mrgreen: Tosza! :mrgreen: Jakby Ci to... Na sile to na pewno nie bylo. Mam dosc JUZ - po prostu koncowka... Mysle ze koncowka ciazy jest po to, zeby kobicie tak dac w d..., zeby wizja porodu przestala ja odstraszac, a stala sie szansa na zakonczenie tego stanu.
Niedocinanie pepowiny?? Bo spotkalam sie z opcja pozostawienia dziecka polaczonego z lozyskiem, az to samo odpadnie... Jak dla mnie chore niezaleznie od poziomu na ktory wplywac by mialo.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pon sty 02, 2012 15:51 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Bywa ciekawie... :o

kinga w. pisze::mrgreen: :mrgreen: Tosza! :mrgreen: Jakby Ci to... Na sile to na pewno nie bylo. Mam dosc JUZ - po prostu koncowka... Mysle ze koncowka ciazy jest po to, zeby kobicie tak dac w d..., zeby wizja porodu przestala ja odstraszac, a stala sie szansa na zakonczenie tego stanu.
Niedocinanie pepowiny?? Bo spotkalam sie z opcja pozostawienia dziecka polaczonego z lozyskiem, az to samo odpadnie... Jak dla mnie chore niezaleznie od poziomu na ktory wplywac by mialo.

Bardzo mi sie podoba teoria o uciążliwej końcówce ciąży :lol: .
Nieodcinanie pępowiny to w zasadzie to samo, to zostawienie połączenia z łożyskiem, nie? :lol: Pamiętam z tego artykułu jakieś zachwyty na temat usychającej pępowiny, która jest w kolorze ślicznej, srebrnej poświaty. Na pewno nie chcesz tego rozważyć? :mrgreen: :ryk:

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 02, 2012 16:14 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Bywa ciekawie... :o

Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 51 gości