3xG + R + Lolka na koloniach. Piękna wiosna tej jesieni

To by się zgadzało, też mam A, mięso jem, ale jak nie ma to nie problem, jak mam do wyboru, wybieram warzywa.

Ja mam AB i też mięsa mogę nie jeść, za to w ciąży widok mięsa przyprawiał mnie o "chawtowanie" i na 9 -mcy zamieniłam się w wegetarianina i córcia moja do dziś unika mięsa, baaardzo żadko daje sie skusić. Z TŻ-tem stwierdziliśmy, że jak ona dowie się pewnego dnia z czego są wędliny i mięcho to momentalnie zostanie wegetarianką :roll:

ja już ukrywam, co to rybka na obiad i tłumaczę, że rybka smażona to tylko taki kotlecik a nie prawdziwa rybka - tylko ma taką nazwę :roll:

bo w życiu by fileta nie zjadła, bo przecież karmi codziennie rybki w akwariumie, to jak można takie zwierzątko zjeść :roll:

dobrze, że nie pyta z czego ten kotlecik, ale i pewnie takiego pytania nie uniknę

Mam właśnie nieustający konflikt sumienia, bo jestem wybitnie mięsożerna, mam grupę a jakże - B, no i wypieram po prostu ze świadomości to, skąd mianowicie to mięsko na moim talerzu :roll:

Jest jednak granica - koguta wypatroszę ale nie zabiję :roll:

co tam u Miśka na koloniach?

pozytywka pisze:co tam u Miśka na koloniach?

ani Pani Jola ani Agata nawet nie dzwonią

TŻ coraz bardziej wściekły, na szczęście nie wyżywa się na psie, tylko głaszcze Miśka po głowie i mówi: "widzisz, zapomniała twoja pani o tobie..." a mnie jest tak przykro, że aż się wyć chce... teoretycznie mogę zadzwonić do jednej czy drugiej, mam do tego święte prawo, bo przecież Misiek nie został mi oddany tylko niejako "pożyczony", ale się wstydzę i mi głupio. A najgorsze, że już pojawiają się kocięta i ja potrzebuję miejscówkę! bo co zrobię, jak znów znajdę malucha na ulicy? oddam do schroniska dlatego, że ktoś mi powierzył swojego psa i o nim zapomniał, a więcej miejsca nie mam?
eee, do bani to wszystko

na poprawę humoru wydałam dziś ostatnią kasę i kupiłam sobie kosę spalinową. Teraz będziemy jeść tynk ze ścian (my, ludzie, i Misiek też, bo on tylko mokre je), ale za to będę kosić i kosić

TŻ kazał mi kupić jeszcze kotwicę albo chociaż łańcuch i palik, bo mój nowy nabytek ma 11 tys. obrotów i ponad 5 KM - więc żebym nie odleciała :mrgreen:

kosa do latania zamiast miotły?
:mrgreen:

super nabytek!

a pani Miśka rzeczywiście nieładnie postępuje

i koleżanka też

i ja bym na Twoim miejscu jednak zadzwoniła i zapytała kiedy go wezmą, bo potrzebujesz pilnie miejsce dla kociąt
to nie jest w porządku z ich strony, więc dlaczego to ty masz się wstydzić??????

Inga, kupiłaś kosę spalinową, ostatnio mówiłaś, że Ty raczej z tych roślinożernych, więc dasz radę.
Gorzej z Wieśkiem :roll:

Georg-inia pisze: ani Pani Jola ani Agata nawet nie dzwonią (...)teoretycznie mogę zadzwonić do jednej czy drugiej, mam do tego święte prawo, bo przecież Misiek nie został mi oddany tylko niejako "pożyczony", ale się wstydzę i mi głupio.

Ja przepraszam, ale bym zadzwoniła "mięchem" rzucała na prawo i lewo

niech się baby zdecydują, a Tobie czemu ma być głupuio i wstyd? Temu,że masz pojemność serducha za dużą???? Szkoda tylko Misia w tym wszystkim

Georg-inia pisze: na poprawę humoru wydałam dziś ostatnią kasę i kupiłam sobie kosę spalinową. Teraz będziemy jeść tynk ze ścian (my, ludzie, i Misiek też, bo on tylko mokre je), ale za to będę kosić i kosić TŻ kazał mi kupić jeszcze kotwicę albo chociaż łańcuch i palik, bo mój nowy nabytek ma 11 tys. obrotów i ponad 5 KM - więc żebym nie odleciała

Czyli jak to mój TŻ by skwitował nowoczesna czarownica :twisted:

co tam dawna mietła

dilah pisze:
Georg-inia pisze: ani Pani Jola ani Agata nawet nie dzwonią (...)teoretycznie mogę zadzwonić do jednej czy drugiej, mam do tego święte prawo, bo przecież Misiek nie został mi oddany tylko niejako "pożyczony", ale się wstydzę i mi głupio.

Ja przepraszam, ale bym zadzwoniła "mięchem" rzucała na prawo i lewo niech się baby zdecydują, a Tobie czemu ma być głupuio i wstyd? Temu,że masz pojemność serducha za dużą???? Szkoda tylko Misia w tym wszystkim

no właśnie, szkoda tego psa... gdybym miała zrzeczenie - szukałabym mu domu po prostu, ale ja wiem, że pani Jola nie podpisze i już. Za tydzień będzie juz 2 m-ce jak jest u nas.

gosiaa pisze: Inga, kupiłaś kosę spalinową, ostatnio mówiłaś, że Ty raczej z tych roślinożernych, więc dasz radę.
Gorzej z Wieśkiem

ale co ja mam niby żreć? jeszcze nawet mleczy nie ma

Wiesiek się może wyżywić na psich chrupkach - odchudzające są, więc akurat :mrgreen:

nie chcę latać na kosie... do tego celu rok temu kupiłam sobie odkurzacz

ale fakt, że kosa wygodniejsza chyba, można usiąść okrakiem, motorek zaciągnąć i frrrr :wink:

wali mi na mózg i to dość poważnie :oops:

Georg-inia pisze:ale co ja mam niby żreć? jeszcze nawet mleczy nie ma [...]

To ja się naprawdę głęboko zastanawiam, po co tą kosę kupiłaś :mrgreen:

gosiaa pisze:
Georg-inia pisze:ale co ja mam niby żreć? jeszcze nawet mleczy nie ma [...]

To ja się naprawdę głęboko zastanawiam, po co tą kosę kupiłaś

za to jak będą, to będę ciąć, ciąć, ciąć

A ile taka kosa?

Bo moja kosiarka juz ledwie dycha i chyba by mi było łatwiej miedzy drzewami z czyms takim

AYO pisze:A ile taka kosa?

Bo moja kosiarka juz ledwie dycha i chyba by mi było łatwiej miedzy drzewami z czyms takim

dlatego właśnie chciałam kosę a nie kosiarkę - bo u mnie drzewka owocowe, bez, a poza tym wądoły koszmarne - kosiarka nie pójdzie. Ponieważ nie mam zamiaru orać, wyrównywać i zakładać trawnika od nowa - kosa wydawała mi się najlepszym wyjściem.
ja kupiłam tę. Jak rozmawiałam w firmie z chłopakami, to powiedzieli, że bardzo mało dałam za nią
http://allegro.pl/kosa-spalinowa-german ... 85805.html

patrzyłam z Liroyu i realu - najtaniej 350 zł, a moc tylko trochę ponad 1,5 KM, a ta ma 5,2 KM - czyli zetnę nią nawet najgorsze chynchy. No i gratisów dużo

Georginia bedzie kosiarzem!

ale nie umysłów? :strach:

3xG + R + Lolka na koloniach. Piękna wiosna tej jesieni

Kto przegląda forum