Uda się, uda, trzymam kciuki

mi ktoś kiedyś powiedział, że Konanek musiał mieć dobrą matkę, która dobrze go wychowała, bo jest nauczony od początku takiej delikatności, że nie widzialam jeszcze takiego kota, on nawet jak się już wścieka to nie drapie, najwyzej się wyrywa i powarkuje. Mój aniołek

i on tak wychowuje Frejkę, widać było że na początku ona się z nim bawić nie umiała, bo go drapała, gryzła za mocno i on się na nią denerwował, teraz jest już wyszkolona
A my wczoraj może trochę niemiło ale sprawdziliśmy jak bardzo Konanek lubi swój domek. Bo u nas przy wyjściu z mieszkania jest jeszcze taki przedsionek zamykany, a dopiero potem klatka. I on ostatnio się zainteresował co tam w tym przedsionku jest. Wczoraj po raz drugi sobie wyszedł na spacerek zaciekawiony, wołałam go i nic, olał nas, więc przymknęliśmy drzwi od mieszkania. Minęły 2 sekundy i zaczął płakać, szybko otworzyliśmy drzwi, wpadł jak z procy i tak na nas patrzył tymi wielkimi oczkami że aż mi się głupio zrobiło

szybko go przytuliłam i powiedziałam, że to jest jego domek na zawsze

wtulał się jak dziecko.