Licze na to, ze czas w tym wypadku zadziala na korzysc. Aniu w poniedzialek bede we Fressnapfie - (bo sa fajne promocje) to kupie ten srodek - to moze byc nawet lepsze od kropli Bacha. Ale tak naprawde to licze tylko na to, ze z czasem Cindy pogodzi sie z losem i zaakceptuje Ronde. Ja mam tez takie krople walerianowe dla kotow jeszcze z czasow jak byly kociaki i to dziala na nie. Jak popryskam (bo sa w rozpylalczu) to obie tarzaja sie po wykladzinie

ale niestety nie zbliza ich to do siebie - jedynie przychodzi im chec na zabawe. Rondunia grzecznisia, wzorcowa koteczka pieknie je, korzysta z kuwetki i bardzo duzo drzemie. No tak pochwalona za wczesnie - wlasnie poslugujac sie pazurkami przesuwa sie po moim lozku

jak Cindy nie ma w pokoju to wychodzi z kontenerka i chodzi sobie - zaraz sie z nia pobawie, zanim zniszzczy mi loze

Ta miedniczka jednak niezbyt dobrze sie zrosla, bo biedulka tak dziwnie stawia ta tylna lewa lapke - mam nadzieje, ze to nie sprawia jej bolu. Bardzo wrosla mi juz do serca i nie moge sie doczekac kiedy ja wyglalskam, wycaluje i wyscisam
