Dziękuję Wam - za kciuki, za zaglądanie, za bazarek (Olga!

) i tfurczość!
Dziś chyba lepiej, mniej charczy, mniej ropy, a głodny okropnie! Jest słodki, kochany i bardzo grzeczny. Po wczorajszej diagnozie jakoś się uspokoiłam trochę, przynajmniej wiemy, co dalej robić.
Bardzo mnie cieszy to, że on je i w kuwecie jest co trzeba.
Słaby jest, tylko śpi, a ożywia się, jak podaję jedzonko.
Może wczoraj był jakiś kryzys?
Oby było tylko lepiej.
Aha, i teraz mył się znowu.
