czarna.wdowa pisze:Mam doła
W pracy małe zamieszanie – zwolniony został z pracowników
Właściwie to nie została mu przedłużona umowa po okresie próbnym w czasie którego chłopak nie wdrożył się w swoje nowe obowiązki mimo tego że w wyniku zastoju w jego dziale miał na to naprawdę dużo czasu - z nudów spędzał całe dnie w necie a o mechanizmy jakie istnieją przy załatwieniu spraw zaczął pytać się 2 dni przed zakończeniem umowy
Pomijam już fakt kompletnego braku zaangażowania i własnej inwencji – po prostu przyjście na 8 godzin i spędzenie czasu do 16-tej tak żeby nikt się nie przyczepił i nic nie daj boże nie chciał co widzieli wszyscy pracownicy w firmie łącznie z szefem
tyle że nasz boss jest miłym chłopakiem, który nie opierdziela nikogo bez powodu a nawet kiedy ten powód jest to daje delikatnie do zrozumienia że coś jest nie halo
Zawsze też stara się dać ludziom 2,3,4 szansę ale w związku z ostatnim zamieszaniem i tym że chłopak na zwracanie mu uwagi nie zaczął robić nic a jeszcze roznosił plotki o sytuacji w firmie miarka przebrała się i jasno powiedział że nie widzi dla niego miejsca w naszej firmie
No i tu pojawia się drugie dno całej sprawy
Jedyną osobą, która nie była zdziwiona tą decyzją byłam ja bo z uwagi na to że chłopak podlegał pode mnie wiedziałam o planach bossa od dawna
na resztę pracowników padł blady strach, że szef dokonuje zwolnień i że to pewnie pod moim wpływem – bo sam jest może na tyle głupi że nie umie dodać 2+2
Faktycznie po rozwiązaniu spółki i wzięciu całości władzy i odpowiedzialności przez jedną osobę, oraz w wyniku całego zamieszania które było ostatnio osobę boss zmienił się stał się bardziej twardy i być może bezwzględny jeżeli chodzi o interesy, ale w stosunku do pracowników nic się nie zmieniło – nadal docenia dobrą pracę a tępi bumelkę
Ale najwidoczniej osoby, które nie mają czystego sumienia muszą znaleźć sobie kozła ofiarnego odpowiedzialnego za całą sytuację a że ja ostatnio znacznie awansowałam to padło na mnie
Zrobiło mi się przykro – bo tylko ja i szef wiemy jaki był mój wkład pracy w ostatnich miesiącach, ile razy dostawałam po d..ie za to że ktoś nie zrobił tego co powinien, ile razy musiałam bronić ich przed szefem, który pod wpływem silnego wzburzenia z powodu innych spraw robił aferę z drobiazgów i ile kosztowało mnie to zdrowia
Wiem że nie zawsze jestem miła, że potrafię powiedzieć prosto w oczy to co inni myślą, że nie potrafię siedzieć cicho i udawać że jest OK. kiedy tak nie jest, że nie pozwolę sobie wejść na głowę i podskakiwać ale nie zamierzam tego zmieniać
Wiem też że niektóry nie jest w smak to że muszą liczyć się z moim zdaniem i wypełniać moje polecenia, że zabolało kiedy boss wyjeżdżając na urlop powierzył mi pełną władzę nad firmą ale sugerowanie że kopię pod kimś dołki jest poniżej pasa
W przyszłym tygodniu firma organizuje wyjście do lokalu na firmową imprezę wielkanocną a ja chyba straciłam ochotę na świętowanie
A z drugiej strony mam ochotę zmierzyć się z tym i powiedzieć prosto w oczy co myślę o niektórych
Poza tym miałam dzisiaj niemiłą rozmowę z Prezesem poprzedniej firmy w której pracowałam
od 2 lat mam nie rozliczone tysiąc złotych za ekwiwalent urlopowy – w tamtym tygodniu dostałam telefon że szanowny prezes chciałby się ze mną w końcu rozliczyć
Od razu miałam podejrzenie że wygląda mi to za różowo ale wszyscy zapewniali że się zmienił i znormalniał od naszego „rozstania”
niestety ludzie się nie zmieniają -okazało się że rozliczenie było tylko pretekstem do tego żeby przyczepić się o to że nie gra mu o 1000zł raport kasowy z 2004r
i on proponuje nie wszczynać w związku z tym przeciw mnie sprawy o oszustwo a rozliczyć to zaległym ekwiwalentem
Faktycznie w przedstawionych mi dokumentach widać było moją ewidentną pomyłkę ale że mam czyste sumienia zaczęłam analizować całą sytuację
no i okazało się że winna była formuła Excela i jak złośliwie powiedziałam prezesowi „wystarczy sprawdzić na kalkulatorze i wychodzi że wbrew jego nadziejom wcale go nie oszukałam i nie okradłam a tylko popełniłam błąd na papierze, którego nikt nie wychwycił przez 5 lat”
Prezes zaczął oczywiście ostro się tłumaczyć i że zrobiło mu się głupio polecił natychmiast wypłacić mi zaległy ekwiwalent
ale niesmak pozostał - jak można być na tyle bezczelnym żeby oskarżać kogoś bez sprawdzenia dowodów
No i jak zwykle powiedziałam co leży mi na wątrobie na forum i od razu zrobiło się lżej
A teraz o moich kotach
Żyją jeszcze chociaż istnieje duża szansa na przerobienie ich na skórki przed kominek
Sarabka mimo karmienia w moim zdaniem zadowalającej ilości non stop stara się wyłudzić jedzenie
Ostatnio stwierdziłam że winę za otyłość kotka ponosi Tomek i jego słodzona herbatka
gdyby przestał tyle słodzić Sarabka nie tyłaby tak po niej i mogła w to miejsce dojeść jeszcze trochę suchego
Poza tym wczoraj ktoś (czyt. Sarabka) wywrócił na parapecie doniczkę z kwiatkami – nie pytajcie jak
w związku z tym kwiatek został zawleczony pod łóżko a wszystkie kamyczki poukrywane w całym mieszkaniu
Prócz posprzątania i próby uratowania kwiatka spędziłam ponad godzinę na przeszukiwaniu wszystkich dziur
Ktoś potrzebuje czarnej dosyć dużej skórki przed kominek bo chyba będę miała jedną na zbyciu
Oj Wdówko, tak mi się wydaje,że ktoś na stanowisku, zawsze będzie ten gorszy w oczach pracownika...Nic złego nie zrobiłaś,nie martw się. Czasem jakieś tłumaczenia pogorszą sytuację.
Współczuję też oskarżenia.Goopota ludzka nie zna granic.
Kwiatków w pokoju z kotami nie mam już dawno!






